reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża po 40

Lilly, Mambzika ja wcale nie czuje się taka silna i zdeterminowana. To Wasze słowa i działania dodają otuchy i wzmacniają moją nadzieję.

Dziewczyny muszę Wam koniecznie coś opowiedzieć. Dziś tak mnie naszło żeby jeszcze raz zadzwonić do kliniki naprotechnologii spytać czy nie dałoby się wcześniej mieć wizyty bo przecież szkoda czasu;) a pierwsza wizyta to dopiero wywiad i skierowanie na wiele badań i tyle..no i zadzwoniłam, opowiedziałam Pani swoją sytuację i wyobraźcie sobie wizytę mam w poniedziałek. Pani powiedziała że przed chwilą ktoś odwołał:-D
Jupi. Bardzo mnie to podbudowało.
Jutro pokażę się mojej ginekolog żeby ocenić czy sama się oczyszczę czy trzeba mi pomoc chirurgiczne. Trzymajcie kciuki.

Brumba , fajnie, że się nie załamujesz i że się nie poddałaś, wiele przeszłaś, dzielna z Ciebie kobietka:) Działajcie jak najszybciej możecie i powodzenia, mocno trzymam kciuki , trzeba wierzyć, że się uda:)
 
reklama
witam
Wczoraj niestety dostalam plamienia i trafilam na izbe przyjec.Lekarz stwierdzil ,że nie daje wielkich nadzieji bo zarodek jest za maly jak na 8tc , kazal lezec i brac duphaston i za 2 dni powtorzyc beta hcg i czekac do 8.02 na usg.Jestem zalamana.

Pincze, jeszcze nie wszystko stracone, bądź silna i staraj się być dobrej myśli... Ja też miałam podobną sytuację na początku ciąży, trafiłam do szpitala z krwawieniem, w macicy był ogromny krwiak, który zagrażał dziecku, lekarka kazała mi się przygotować na najgorsze. Inny lekarz powiedział że moze jeszcze dobrze i postanowiłam tego sie trzymać. Dostałam leki na podtrzymanie, dwa miesiące leżenia, a później było już tylko dobrze:) Trzymam za Ciebie i maleństwo kciuki!
 
Serdecznie Witam wszystkie dziewczyny na forum.Jestem Sylwia juz Tu kiedys zagladalam w 2012 roku jak zaszlam w moja pierwszą ciaże majac 38 lat mam teraz slicznego 5 letniego chlopczyka. Bylo Tu zawsze milo wiec postanowiłam wrocić. Teraz mam 44 lata nowe życie nowy szcześliwy zwiazek pierwszy niestety zakonczył się śmiercia mojego meźa jak bylam w 10 tyg ciąży. I cóż postanowiliśmy, źe bedziemy starac się o maleństwo nie przeraźa mnie wiek sam w sobie a moja rezerwa jajeczek na ile mi pozwoli zostac mamą no i praca mojego partnera ktory pływa i trafia na owulacje do domu....chciałabym zapoznac sie z Wami wszystkimi ale ilosc wpisów mnie przeraźa może z czasem to ogarne...na początek proszę o pomoc i moze ktoras z Was mi napisze jak duze jest grono przyszlych mamusiek i starajacych.Pozdrawiam

Witaj Sylwia, mam na imię Ania, 41 lat i jestem w 36 tygodniu ciąży:) Z całego serca życzę Wam powodzenia w staraniach :)
 
Cześć dziewczyny :-) ja mam tyle pracy że nie ogarniam. Czekam jeszcze na @ mam dostać w sobotę planowo i pewnie dostane bo tak się czuję. Szkoda ale trzeba walczyć dalej :-)
 
Właśnie dlatego moja mama jeszcze nie wie o naszej stracie. Boję się że usłyszę jakiś komentarz żeby już nie próbować bo wiek
Brumba pewnie i tak bedzie moja caly czas mnie w tym uswiadamia ale mama, rodzina to mozna jeszcze zrozumiec bo sie martwi potem i tak zmienią zdanie ....ale uslyszec od przyjaciolki ze zwariowalam i cala serie komentarzy juz nie pisze co to przykre..
Poki co na dzieci nigdy nie jest za poźni Bog dal nam wiare i nadzieje i tego sie trzymajmy
 
Kochane tak sie wlasnie dzisiaj zastanawiam,ze my prawie wszystkie po ciezkich przezyciach a mamy tyle sily i samozaparcia...i jak tak po tylu ciezkich latach czlowiek czuje w sobie tyle sily ze chce...i to najwazniejsze..
Ja stracilam narzeczonego miesiac przed slubem(zginal w wypadku) kiedy to sie okazalo ze jestem w ciazy...myslalam ze nie dam rady tego przezyc...i gdyby nie to ze mialam pod sercem moja(nasza) corcie - pewnie bym tego nie przezyla...ale wlasnie dla niej zylam i chcialam...poradzilam sobie a mialam 23 lata. W chwili obecnej mam kochanego męża,przyjaciela i tego naj naj i wspolne bliznieta...ale do czego zmiezam...my kobiety jestesmy w stanie wszystko przezyc,wszystko zniesc choc niejednokrotnie jest bardzo ciezko to wlasnie po takich lub podobnych przezyciach znow stajemy na nogi ...Kochane i nam sie uda dalej w tych staraniach bo my jestesmy silne i niezniszczalne :)
A to ze ludzie gadaja...20 lat temu bylam wysmiewana ze jestem panna z dzieckiem...(nawet przez wlasna matke) owszem bolało,ale wlasnie dla corki stworzylam rodzine w której do dzisiaj czujemy sie dobrze...a gadaja tak bo o sobie nie sa w stanie nic ciekawego powiedziec...ja juz sie przyzwyczailam ze gadaja przynajmniej sie czlowiek moze poczuc jak gwiazda z pierwszych stron gazet :)
Sorki za tyle pisania ale tak mnie dzisiaj cos naszlo...
Zgadzam sie z Toba Kochana hihihi i sie usmialam masz racje nie jedna gwiazda rozglosu moze nam zazdroscic...
 
Lilly, Mambzika ja wcale nie czuje się taka silna i zdeterminowana. To Wasze słowa i działania dodają otuchy i wzmacniają moją nadzieję.
No i to że udaje mi się coś robić w kierunku tej nadziei. Ta wizyta u napro mnie nakręca. Gdyby nie to wszystko to nie miałabym siły podnieść się z łożka, ból by mnie przygniotł.

Dziewczyny muszę Wam koniecznie coś opowiedzieć. Dziś tak mnie naszło żeby jeszcze raz zadzwonić do kliniki naprotechnologii spytać czy nie dałoby się wcześniej mieć wizyty bo przecież szkoda czasu;) a pierwsza wizyta to dopiero wywiad i skierowanie na wiele badań i tyle..no i zadzwoniłam, opowiedziałam Pani swoją sytuację i wyobraźcie sobie wizytę mam w poniedziałek. Pani powiedziała że przed chwilą ktoś odwołał:-D
Jupi. Bardzo mnie to podbudowało.
Jutro pokażę się mojej ginekolog żeby ocenić czy sama się oczyszczę czy trzeba mi pomoc chirurgiczne. Trzymajcie kciuki.
Brumba Lilly ma racje haha jak zaczniecie dzialac to kurz tylko zostanie i wpis dziewczyny udało sie...ciesze sie ze dzialasz i tak szybko sie udalo a powiedz kochana tarczyce nasz zdrowa?
 
reklama
Kika, Bozena, Kasiunia, Anika( jak pominęlam ktorąs z przyszlych mamulek to przepraszam)jak sie czujecie w ciaźy ????piszcie to dla nas waźne..Jestescie dla nas jak bohaterki;) dzieki Wam mamy swiadomosc, źe nadzieja nie gasnie i wszystkim predzej czy poźniej sie uda:biggrin2:.Buziaki
 
Do góry