reklama
Hej, hej A przede mną jeszcze ponad 3 miesiące, zaraz kończę 24 tydzieńSuper. Zazdroszcze, że masz iuz maluchy przy sobie i możesz je utulic. Przede mna jeszcze trzy miesiące.
Napisane na SM-G900F w aplikacji Forum BabyBoom
Basiek, Ewkamm jesteście na początku drogi, trzymam kciuki żeby wszystko było dobrze
Co do stresu w ciąży to faktycznie jest go sporo... Na początku o mało nie poroniłam i musiałam leżeć, więc 2 miesiące w nerwach, potem doszedł stres przed badaniami prenatalnymi, czy dziecko jest zdrowe, teraz już mniej się denerwuję ale czasami jak poczuję te skurcze albo jak coś zakłuje to też się denerwuję. Oby przetrwać do 35 - 36 tygodnia.
Chrząszczyk 1
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 30 Październik 2017
- Postów
- 4 800
Ooooo jak ja Cię rozumiem[emoji4]mam podobnie...tylko coś żałuję, ściśle i juz ze strachu...Hej, hej A przede mną jeszcze ponad 3 miesiące, zaraz kończę 24 tydzień
Basiek, Ewkamm jesteście na początku drogi, trzymam kciuki żeby wszystko było dobrze
Co do stresu w ciąży to faktycznie jest go sporo... Na początku o mało nie poroniłam i musiałam leżeć, więc 2 miesiące w nerwach, potem doszedł stres przed badaniami prenatalnymi, czy dziecko jest zdrowe, teraz już mniej się denerwuję ale czasami jak poczuję te skurcze albo jak coś zakłuje to też się denerwuję. Oby przetrwać do 35 - 36 tygodnia.
Napisane na SM-G900F w aplikacji Forum BabyBoom
Chrząszczyk 1
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 30 Październik 2017
- Postów
- 4 800
To jesteśmy podobnie w ciazy, bo ja za 2-3 dni kończę 27tc...różnica między nazzymi ciaza mi tylko 3 tygodnie[emoji4]Hej, hej A przede mną jeszcze ponad 3 miesiące, zaraz kończę 24 tydzień
Basiek, Ewkamm jesteście na początku drogi, trzymam kciuki żeby wszystko było dobrze
Co do stresu w ciąży to faktycznie jest go sporo... Na początku o mało nie poroniłam i musiałam leżeć, więc 2 miesiące w nerwach, potem doszedł stres przed badaniami prenatalnymi, czy dziecko jest zdrowe, teraz już mniej się denerwuję ale czasami jak poczuję te skurcze albo jak coś zakłuje to też się denerwuję. Oby przetrwać do 35 - 36 tygodnia.
Napisane na SM-G900F w aplikacji Forum BabyBoom
O matko, ja też odliczałam, najpierw do 12 bo to już mniejsze ryzyko poronienia, potem do 24 bo wtedy już ratują maluszka jak się urodzi, potem do 36, żeby było donoszone a potem w 39 kiedy miałam cc okazało się, że gdyby nie cesarka pewnie bym przenosiła, bo nic nie wskazywało na gotowość porodową . U was będzie tak samo, zobaczycie
U nas walka o karmienie piersią. Cycki już nie te i nie wyrabiają. Młoda ostatnio je co dwie godziny a w nocy co godzinę, czasem z obu piersi. No masakra, na szczęście przybiera prawidłowo, ale ja marzę o kilku godzinach snu jednym ciągiem. Ale uśmiechy mojej córki, szczególnie po nieprzespanej nocy wynagradzają wszystko <3
U nas walka o karmienie piersią. Cycki już nie te i nie wyrabiają. Młoda ostatnio je co dwie godziny a w nocy co godzinę, czasem z obu piersi. No masakra, na szczęście przybiera prawidłowo, ale ja marzę o kilku godzinach snu jednym ciągiem. Ale uśmiechy mojej córki, szczególnie po nieprzespanej nocy wynagradzają wszystko <3
reklama
Nie chodziłam ani za pierwszym ani za drugim razem. Natomiast na pewno polecam spotkania z wybraną położną już przed urodzeniem. Ja zaczęłam spotkania z położną po porodzie i nie ukrywam, że dzięki temu udało mi się nie zwariować przez pierwsze tygodnie
Podziel się: