reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża po 40

Halo!!! gdzie są wszyscy??? Gdzie jest kawa?
koniec świata był , a ja przegapiłam?

Katrina - to się nazywa przystosowanie ewolucyjne. Upiór musi wyglądać słodko i niewinnie, a także dysponować szerokim wachlarzem rozbrajających spojrzeń i gestów. Tu chodzi o przetrwanie - 80 razy na dobę masz ochotę toto udusić, ale wystarczy spojrzeć w te oczęta niewinne za firankami rzęs i jakoś ochota na duszenie mija. Gdyby dzieci były brzydkie, kostropate i wyglądały adekwatnie do posiadanej siły rażenia to ludzkość wykończyłaby się już daaaawno.
 
reklama
Hej!

Rzeczywiście frekwencja żenująca:-D

wreszcie sie zrobiła pogoda w miarę normalna:-), do południa byliśmy na spacerku po wsi, a teraz bachor śpi, ja też chciałam, ale telefon oczywiście nadoopcza:no:

Zoyka dobrze , że szpital za Wami póki co, chciałabym się wprosić do Ciebie na obiad, jakoś mi tak ślinka poleciała przy opisie :-)

Katrina oby dzieciaki zdrowiem tryskały i apetytem !!!

Gdzie reszta, zabalowały wczoraj i teraz dogorywają:-p
 
Hejka,
Flo rozumiem Twoje przerażenie, ale dla mnie to nic nowego bo ja tak mam codziennie z biedronką... wejście na parapet, szafki, komodę, ściaganie /najlepiej sobie na głowę/ i tłuczenie szklanek, wylizywanie cukiernicy i solniczki, chowanie się w narożnych szafkach kuchennych, grzebanie w licznikach od prądu i gazu, próby wejścia do zamrażarki. Każdego dnia powtarza te same numery i podejmuje próby nowych psot. Można osiwieć, wiem :-D
Teraz doszedł nam nowy problem albowiem panna stwierdziła że boi się much... każdy owad w domu i na dworze jest wrogiem i z okrzykiem: mucha boi! biegnie próbując wymusić na mnie branie na ręce. Obłęd. Dzisiaj strzeliła kupę na zakupach i ze śmierdzielem chodziłam po lidlu. Za 20 lat chyba mąż będzie jej zmieniał pampersy i będą się bardzo kochać :-D zero chęci sikania na nocnik i sygnalizowania że jednak coś w pieluche leci:baffled:
Wołam rodzinę na obiad a potem heja na dwór :))
 
Hełoł :-)
jestem usprawiedliwiona w szkole byłą :-D
Flo coś w tym jest - w tym przystosowaniu znaczy. Przecież to cud że łeb ma nadal na kadłubie i odnóża nie poodrywane w mękach oczywiście !!
Numerek z obunóż na bujaki z ikea i jeździku to norma i mój zawał, wylew i takie tam, wyciągania noża tyż :baffled: dorzucę otwieranie bramki, która miała nas IZOLOWAĆ od bestii, usiłowanie wyrwania drzwi z zawiasów, wchodzenie do wanny i do łóżeczka na główkę ... no i spacery po chałupie z krzesełkiem żeby móc sobie sięgnąć tak gdzie wzrok sięga ale nie zawsze odnóże górne !!
no i pomarudziłam Wam na GZ :no:
 
Ostatnia edycja:
No witajta:-) mam nadzieje ,że będzie maj bo tydzień to był horror no przynajmniej u nas:wściekła/y:.
Anka fajna Wanda:-D
Flom am to samo z tym,że Amelia wykazuje uroczość jak szeregowy z "pingwinów z Madagaskaru " no co najmniej taki z tym ,że ja zaczynam mieć podejrzenia o adhd :-(Adam miał stwierdzone ,a ona niestety im starsza tym niektóre zachowania ma jak on :no:mam zamiar iśc na owy bilans dwulatka to jeszcze pogadam z lekarką:tak:
 
Melduję się, wróciłam z babskiego wypadu na działkę dopiero dzisiaj :-D
Trochę się czuję niewyraźnie, P. wziął Kacpra do rodziców, więc może jakoś dojdę do siebie do ich powrotu :-D
 
A my wróciliśmy właśnie z wypadu do schroniska, bo potrzebny był jakis bachor, żeby psom jakies fajne marketingowe fotki porobić, no to kto miał pojechać:-D, jak będa efekty sesji to Wam wkleję

Andzike porządziłaś:-D
 
współczuje Ci Zoyka :-( ale pomyśl sobie, że mama jest zdiagnozowana i wiadomo o co chodzi ! i będzie już tylko lepiej. I tego się trzymamy :-)
Zobaczymy co z tymi upałami - bo jakoś się nie zapowiada. Marzę o NORMALNEJ pogodzie - letni ciepły deszcz, tęcza, słoneczko a nie upały prosto z tropików a potem pora deszczowa z nawałnicami.
Własnie była interwencja w łazience - dziecko zaczęło jelenia mydlić i mydlić i mydlić - ojciec odebrał i RYK ...
 
Hej,
BYlismy dzis w restauracji, Mars przeszedl samego siebie.... Tak, Mars, nie dzieci tylko stary glupi chlop, zal i nie chce mi sie gadac o tym :(

Leje caly dzien z malutkimi przerwami, back to normality i marze o afrykanskich upalach i zaluje, ze nie bedzie mnie przez pierwszy tydzien kiedy one beda ;) Marze wyjsc w ubraniu w ktorym bede mogla chodzic caly dzien bez obawy, ze zmarzne czy zmokne a nawet jak zmokne to nie zmarzne ;) Czyt. lubie burze bo po burzy nadal ciepelko jest. NO marze o 30 st w cieniu i wygrzaniu kosci!

Ranczo za chwile:) polski serial wszechczasow:)

Aha, Mia nigdzie nie wlazi, nie przesuwa, nie wspina sie. Jedyne co uwielbia to skakanie po lozku, potrafi stac i sie drzec zebym ja wlozyla (zawsze jak rozmawiam przez tel) a jak ja sciagam (bo lozka mamy baaardzo wysokie) to wyje przez nastepne 30min.
Z podworka przychodzi chetnie bo wizja kolacji jest, zreszta najczesciej jest padnieta i nie protestuje.
 
reklama
Zoyka współczuję ale diagnoza postawiona i to najważniejsze
Z trudem ściagnęłam Wandę z ogrodu, pod pretekstem nalania soczku wróciła do domu i już zamknęłam drzwi. O tyle jest fajnie, że może sobie sama chodzić i wychodzić z domu kiedy chce gdy otwieram na oścież. Dzisiaj był taki upał i słońce że wyjęłam jej kapelusik ale nie wkładałam na siłę tylko sprytnie połozyłam koło psa. Chwyciła od razu i wsadziła na łepetynkę :-D Wiaderko z wodą, piasek i dziecko do kąpieli :))) ale tego szczęścia nie da się opisać.
Rozmawiałam z mamą to mi mówiła że wyjęła ciepłe kurtki :baffled: co prawda ja też nie liczę na cud i taką pogodę do września bo to przecież Anglia, ale cieszymy się każdym dniem ze słońcem i bez deszczu :-D
 
Do góry