reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża po 40

Ollena, a może chcielibyście petsitera w postaci mojej Kasi do Poli, wyprowadzi ją n aspacer, wykąpie, wszystko zrobi co trzeba będzie, Kasia wpadła na pomysł ostatnio, że będzie sie ogłaszać w Dublinie, że chętnie zaopiekuje sie czworonogiem, nawet pisałyśmy jej referencje na podstawie pracy w schronisku, ja Ci gwarantuję, że jest w porządku;-)

Aniu ja dziś miałam taką "Tabriskę " dwóch pańciów ją trzymało i ja trzecia, i dałymy radę wysuszyć:rofl2:

Misia suszara łba nie urywa, ale fajnie na celulitis robi:-D

Flo co u Twojej siory, jestem mocno zainteresowana jak sobie radzi w groomerce i u weta, może sprzedałaby mi jakieś "hamerykańskie" triki, napisz na PW;-):-)

Spróbuję zająć się dołożeniem fot na GZ od misi :-)
 
reklama
Ollena - mieliśmy koty z grzybicą (dzięki teściowej). Mamy cały czas pod opieką psa Psa, który zamiast sierści miał skórę pokrytą strupami. Jak chcesz mieć zdrowego zwierzaka to dbaj o niego ! Ja cały czas jakoś nie rozumiem po co Ci ten pies skoro nie dbasz o niego! Jak nasze koty chorowały jeździliśmy codziennie drugi koniec miasta do lecznicy na kroplówkę. Potem dom i po 2-3 godzinach od nowa. Czasem dopiero ok północy a rano do pracy (m. pracował wtedy od 6 więc wstawał ok 4). Żadnemu z nas się nie chciało. Tak samo Pies, który nie jest nasz, Jest psem firmowym - był problem to zamiast jechać nad wodę jechaliśmy do psa żeby go kapać leczniczo, w weekendy 2 x dziennie żeby dać mu leki. Nikt nam za to kasy nie dawał i nie daje. A to jest TWÓJ PIES i nie chce Ci się dupy ruszyć żeby ja wykapać ? Bo czym jesteś zmęczona ? robieniem zakupów ? poszukiwaniem sukienek z bawełny ? Sorry - ale angażujesz w leczenie postronnych, życzliwych Ci ludzi a jak dostajesz przepis na tacy i do Ciebie należy TYLKO zajęcie się SWOIM psem nic nie robisz tylko nadal biadolisz.
 
misia ja ja kapie.....
Nie napisalam ani razu, ze jej nie kapie bo jestem zmeczona :/ Zrobilam jej badania, daje leki, kapie, smaruje, chucham, dmucham i dumam co jeszcze moge zrobic.
Nie rozumiem Cie albo Ty mnie nie zrozumialas.
Ja pisalam, ze wyjezdzam a Mars nie jest w stanie jej kapac...
Nie oceniaj jak nie wiesz do konca.

Majuska ja nie wiem czy Kasia mialaby jak tu dojezdzac.
 
Majuska - haha, wyobrażam to sobie, Gjalpon i taka suszarka... A co do cellulitu ( btw - jak suszarka działa na cellulitis? Nadmu****e do gładkości, czy urywa doopę razem z ?)- definicja ukuta przez znajomą - bardzo mi się podoba:
- mąż : a co to jest ten cellulitis, o którym ciągle wszędzie słyszę
- ona : to jest coś co mają inne kobiety

Z moją siostrą ostatnio trudno mi się zsynchronizować, więc mało wiem, tyle że dobrze jest. Adoptowali kolejnego kota i zmieniają mieszkanie na większe. Ona poza pracą w tej groomerni i u weterynarza to jeszcze jest mocno zaangażowana w ratowanie kotów - wyłapuje, tymczasuje, leczy, szuka domów. Jak ją dopadnę to wypytam o szczegóły kariery zawodowej.

Katrina - ale efektowne widoki! 100 lat dla Twojego starego dziecka!

Ollena - a prawdę powiedziawszy najlepiej byś zrobiła zabierając psa ze sobą do PL , mogłabyś jej wtedy zrobić i antybiogram i autoszczepionkę ( znaczne skuteczniejsze niż antybiotyki)...
 
Flo nie cellulitia tylko cellulit. Na szczescie to 2 odrebne rzeczy I ja wole miec cellulit;)

Nie weZme jej narazie do PL bo nie mam gdzie:(
 
Ollena ale na sofy tudzież kanapy nie wpuszczasz ;-)
Swoją drogą nie wyobrażam sobie nie mieć psa w wyrku :-D
Choć Parysek mojej mamy, nawet jak go się błaga i wciąga na siłę na łóżko, to za nic w świecie nie wejdzie.
 
Ollena ale może jednak pogadasz z Kaśką, no bo skoro Mars pracuje od 8-22 to ona ten cały czas będzie siedzieć sama w domu bez spaceru ????:szok:

Dokleiłam dodatkowe fotki od misi na linku na GZ
 
Angelka nie wpuszczam bo kanapy mamy takie ze zaraz sie pseudoskora sypie a pod psem by dlugo nie wytrzymaly. Miala kiedys swoj fotel ale go wykonczyla.
Na lozko to psa ostatni raz wpuscilam w Liceum, odkad mam dzieci to posciel ma byc czysta;) pies to nie kot;)


Majuska Mars mowo ze ta robote juz skonczyl, od jutra wraca do swojej wiec godziny juz takie nie beda. Ale zobaczymy co sie bedzie dzialo..
 
Ostatnia edycja:
reklama
Ollena - wherever the will is, the way is...
co do cellulitu/cellulitisu czy jak mu tam - nie wiem, nie znam się i nie jestem zainteresowana.

Bogowie, zlitujcie się nade mną... Mam stary telefon, z poprzednim numerem, potrzebny bo tamtędy mam niektóre kontakty służbowe i tak dalej, a głównie bankowe ( nie chciało mi się w banku przeprowadzać procedury zmiany danych kontaktowych, więc sobie zostawiłam stary numer ). Adam dziś w nim czegoś szukał i przypadkiem wyłączył... przekopałam pół chałupy, drugie pół mi zostało - ni cholery nie mogę znaleźć tego śmiecia z pin'em. Na ogół takie rzeczy mam w konkretnej szufladzie, tyle, że różne "naogóły" przestały działać wraz z pojawieniem się Maksa, bo często się coś trzymanego w rękach rzuca gdzie bądź, żeby pędzić łapać jakieś inne coś co spada leci, wylewa się, rozsypuje się , albo nabija sobie guza właśnie. A ten telefon ma pecha, pinu nie pamiętam bo musiałam sobie wyrabiać duplikat karty, a to dlatego, że moja mama w jakimś ocipieniu schowała ten telefon do szafki z psim żarciem, a ja uznałam go za stracony. Pin dostałam nowy wraz z duplikatem karty i jakiś niezgrabny był , więc nie zapamiętałam...
Spodziewam się najgorszego - że ten śmieć został wetknięty do jakiejś książki...a książek ci u nas dostatek... o rozpaczy!!!
 
Do góry