reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Ciąża po 40

Hełoł :-)
Azula ja też bardzo długo tak robiłam :-) waciki, woda i już.
Słonecznie - myslicie że zima dała za wygraną i poszła sobie przecz ??
A gdzie Anka De ? No i Andzike znów weszła w tryby korpo ? No i co u Sandy :-)
 
reklama
Hej,

Flo no co Ty? a co jemu chusteczki przeszkadzaja? nie chce nic mowic, ale mozesz miec z Maksiem 3 swiaty w przyszlosci.. ;-) U nas nie ma, ze kolor sie nie podoba..
Druga sprawa, ze od dawna chusteczek nie uzywam. Od jakiegos czasu Mia robi kupe na nocnik a jak jej sie zapomni to idziemy do lazienki, wycieram papierem i myje pupe woda. Tak samo jak Patrykowi bo czym sie ich tylki roznia? ;-) Chusteczki to przezytek od dawna, czasami biore na spacer zeby buzie i rece wytrzec.
 
hej!

Popracowałam trochę, pożegnałam Karolka i łapię chwilowy odech....strzygąc słyszałam w radiu , że na weekendzie ma być załamanie pogody,śnieg z deszczem zapowiadali, żeby czasem ripleya z tamtego roku nie było:no:

Misia nie wiem czy te fitti lepsze od Dady, bo Dady nigdy nie miałam, generalnie goofniane:-D:-D, ale to przecież do spraw goofnianych to nie potrzebuje luksusów, byle nie uczulały;-) kup jedne na próbę i zobaczysz czy Ci pasują;-)

Andzike ale Cię gonią:no:
 
Ollena - nie wyobrażam sobie wyjścia z domu bez chusteczek - łapy i paszcza ciągle wymagają wycierania. Co do mycia tyłka pod kranem - piękna idea i ja tez tak robiłam, ale okazało się że mam wodne dziecko - dostaje bzika na widok kranu, kocha chlapanie i zabawy wodą i zwykłe mycie rąk potrafi zamienić się w 15 minut sterczenia przy zlewie ( albo karczemną awanturę).

Ja dziś trochę lepiej działam, może już mi się kończy ta zaraza, mam nadzieję że tak.

Pokażę Wam wczorajszą kolację Maksia, zainspirowaną krokusami, które nam zakwitły w ogrodzie:
DSC_0500.jpg

Edit: Majuska... nie strasz śniegiem, bo będziesz musiała tu wpaść ze skrzynką browara, żeby mnie wyciągnąć z depresji...
 

Załączniki

  • DSC_0500.jpg
    DSC_0500.jpg
    20,7 KB · Wyświetleń: 65
Flo do glupiego sklepu chusteczek nie potrzebuje, na spacery i podworko od kilku dni chodzimy, biore suche chusteczki. Jak gdzies na dluzej to mokre.
Mia tez chlapac sie lubi i tez mylaby rece 15min ale zakrecam wode i tyle a mycie tylka to inna sprawa bo tylkiem chlapac sie nie da ;-)))))))) sadzam na umywalke, myje i tyle.
 
Ollena - ja wczoraj, żeby zrobić kolację musiałam wynieść z kuchni wszystkie krzesła i zamknąć w spiżarce. Ja przy kuchence - Maks przy zlewie. Ja przy lodówce - Maks na stole. Ja przy zlewie - Maks włazi na blat i otwiera sobie wiszącą szafkę. W łazience też krzesło było... skończyły się czasy, kiedy chcąc się wysikać można było bachora zabrać ze sobą do kibla - włazi na krzesło i odkręca kran. Albo kradnie pastę do zębów i wyżera. Jak zabieram krzesło to może tylko odkręcać wodę w wannie, to przynajmniej niczym nie grozi.
Majuska - kaszka manna, mus z banana i awokado, cieniutkie płateczki mango i odrobina kakao. Potem na życzenie Maksa dorobione zostały ślimaki z daktyli, ale nie zdążyłam im zrobić zdjęcia, bo je zjadł.:-)
 
reklama
Flo ale Aparat!! Mam Aniola? Mia nigdzie nie włazi.. ani na krzesla, ani na stoly, lawy i platy. Ława jedynie niska ale raz chyba chciala wejsc, zabronilismy i na tym sie skonczylo. Ona powtarza to co Patryk robi albo my a my raczej nie włazimy nigdzie ;-)))
czasami cos tam jeczy jak cos robie w kuchni a ona chce na rece ale mowie jej, ze zaraz bo myje/obieram/bla bla i sobie idzie.
 
Do góry