Hej!
U nas wirusolandia wczoraj cały wieczór "w pałę" , Paćka nie mogła zasnąć, dusiła się katarem i kaszlem, wykorzystałam wszystko co mi do głowy przyszło i w końcu dąłam krople do nosa bo juz szlag nas wszytkich trafiał, od 5 dusiła się u nas w łóżku, no i siedzimy razem, ja nieprzytomna z bolącym gardłem, a Paćka z lejącym katarem i kaszlem koszmarnym
U nas wirusolandia wczoraj cały wieczór "w pałę" , Paćka nie mogła zasnąć, dusiła się katarem i kaszlem, wykorzystałam wszystko co mi do głowy przyszło i w końcu dąłam krople do nosa bo juz szlag nas wszytkich trafiał, od 5 dusiła się u nas w łóżku, no i siedzimy razem, ja nieprzytomna z bolącym gardłem, a Paćka z lejącym katarem i kaszlem koszmarnym