reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Ciąża po 40

reklama
Hełoł :-)
Corin, Margarita - dzięki :-) kilka osób tutaj też dało się wydymać - wśród nich byłam i ja. :baffled:
Do Marzeny wysłałam całkiem "ładna" paczka z rzeczami dla całej rodziny (bo misiek nie ma jak się ogolić, bo jej córka - wówczas po tym strasznym wypadku leżała w szpitalu i nawet nie miała dezodorantu itd. ... ). Po jakimś czasie i po przeczytaniu kilku wpisów Marzeny doszłam do wniosku że ona w wielu miejscach występuje "na biednego misia" - jak nie tragedia z Klaudią (wada serca która cudem została zaleczona, zakrztuszenia itd. ... to wypadek córki, bezrobocie Miśka czy w końcu kolejny rak u niej samej!! Nie pamiętam ile wydałam ale - przy okazji robienia zakupów dla swego dziecka dorzuciłam do koszyka drugą "porcję" dla Klaudii i rodziny Marzeny (proszki, pampki, bebilon, środki czystości, dezodoranty itd.). Dorzuciłam jakieś kosmetyki dla Marzeny i jej starszej córki, perfumy. Jakby to wszystko policzyła to sądzę że spokojnie wyszłoby ok. 400 zł,
Pamiętacie jej wpisy tutaj ? o nowych tragediach rodzinnych ? raku? chemii ?
Smutne jest to takie osoby oduczają normalnych ludzkich zachowań do jakich zaliczam niesienie pomocy osobom słabszym i potrzebującym.
Zrobiłam sałatkę jarzynową :-D
Natomiast teraz dziecko mi z czołówką biega po chałupie na zmianę z niszczeniem parkietu jeździkiem :-(
Ollena mam obok siebie biedronkę, małe tesco i bazary - jak w biedronce jest promocja na banany to ludzie wykupują kartonami a potem stoją na POLSKIM bazarku sprzedając je. W tesco nie ma sera na wagę w aż takich promocjach bo okoliczne sklepy kupowały i sprzedawały u siebie. Na bazarach są warzywa i owoce z giełdy. Jest dosłownie kilku rolników którzy mają swoje plony, Owców i warzyw bez nawozów na skalę "handlową" nie da się niestety uprawiać co mi uświadomił rolnik od którego kupuje JEGO warzywa - trzeba tylko trafić na kogoś kto stosuje to z głową i nas nie chce otruć. Weź pod uwagę że każdy chce kupić slicne marchewki i jabłuszka a takie bez wspomagaczy Ci nie wyrosną. Te z napisem eco, bio ale to inna para kaloszy.
 
Ostatnia edycja:
O matko, mnie zabolalo a co dopiero osoby ktore wydaly kase..

Corin, margetita, jesli macie z nia kontakt na fb to musicie cos z tym zrobic!
O widze, ze juz zostala pojechana na glownej na FB.

misia u nas w biedronie wszystko sprowadzane, nie ma nic 'made in poland' ;)
Banany to inna bajka czy takie kiwi...

Klaczku padlam :-)))))))))))

Ja zrobilam rogaliki z makiem;)
 
Ostatnia edycja:
O matko, mnie zabolalo a co dopiero osoby ktore wydaly kase..

Corin, margetita, jesli macie z nia kontakt na fb to musicie cos z tym zrobic!
Ollena trzeba zwyczajnie poinformować, żeby w przyszłości się takie pindy nie pojawiały i nie naciągały innych.
Zorientowałam się jakiś czas po wysłaniu paczki :-D W wolnej chwili prześledziłam historie wpisów marzeny i doszłam do wniosku, że to zwyczajna naciągaczka i tyle. Że dałam się nabrać, to było moje wewnętrzne przeświadczenie ale nie miałam dowodów. A Dziewczyny mają. Na lipcówkach 2011 Marzena też uprawiała żebractwo i tam zrzuciły się laski i przesłały jej kasę - tak kojarzę z wpisów które tam były.
U nas próbowała potem ponownie - pamiętacie jej raka ? ale natrafiła na mur obojętności i dlatego przestała tu zaglądać - tak sądzę.
 
My jej wspolczulysmy, ja duzo o niej myslalam, ale nawet by mi nie przyszlo do glowy wysylac kase czy inne rzeczy w ciemno bo takich ludzi bez kasy jest mnostwo...
Ciekawa jestem odzewu na fb jak jej prawdziwi znajomi to przeczytaja.
Szok!
 
wiesz sądzę że należy do osób po których to spłynie jak woda po gęsi, kaczce czy innym ptaku wodnym :-D
to zapewne jest jej sposób na życie i przeżycie, Może dlatego ona i jej misiek siedzą sobie z piwkiem a ja pracuję?
Ollena w PL Biedronce mamy polskie towary - poza oczywistymi oczywistościami. Jak robię zakupy to dokładnie czytam informacje zawarte na metkach i to jest już 50% sukcesu.
 
Kurde, dziewczyny, mnie to się w głowie nie mieści, że tak można. Ja chyba za naiwna i dziecinna jestem.
Jakiś czas śledziłam blog, pisany przez ojca dziewczynki (juz w sumie dorosłej) chorej na raka mózgu. Kibicowałam im bardzo mocno. Jednak zaczynały pojawiać się dziwne sytuacje, skojarzenia... Blog ten pisany był w dziwny sposób, stylistycznie na poziomie 12 latka. Na początku myślałam, ze to może obcokrajowiec prowadzi tego bloga. Okazało się, że nie. Pan przedstawiał się jako Waldemar, niby miał własną firmę, nie zbierał w ogóle pieniędzy, nie kazał sobie nic przysyłać. Pisał, że wspiera go rodzina,a szczególnie brat. Córka leczona w Chicago. No i zdarzyła się taka sytuacja, że jedna z czytelniczek napisała mu, że ma prezent dla Moniczki i podjedzie do szpitala jej przekazać, bo akurat mieszka tam w Chicago. On sie bardzo zdenerwował, napisał, ze takiej mozliwości nie ma, ze Moniczka nie chce się z nikim spotykać, a prezent ma wysłać na polski adres, bo Moniczka uwielbia dostawać prezenty. Dziwnie się robiło coraz bardziej. Jak były wpisy, niby wrzucone przez jego zonę Elę, to w tym samym klimacie, z tymi samymi błedami stylistycznymi. W końcu jak czytelnicy zażądali jakiś dokumentów przedstawiających chorobę Moniczki, niby-Waldemar usunął bloga bez słowa. Dziwne to bardzo wszystko. Nie rozumiem, w jakim celu jakaś osoby tworzy takie historię. Człowiek ten nie potrafił sklecić poprawnie jednego zdania, a bezbłednie wpisywał trudne nazwy medyczne, opisywał jakie chemie dostaje Moniczka, używał fachowego nazewnictwa. Niby wstawiał zdjęcia Moniczki, ale np. tylko zaklejonego oka, bo wczesniej pisał, ze przestaje widzieć. Mówię Was, masakra. Do teraz mam ogromny niesmak.
 
Czesc Dziewczyny,
pogoda barowa, leje od wielu godzina, odechciewa sie czlowiekowi spacerow i zakupow.
W lipcu 2012 roku skonstruowalam paczke dla Marzeny, Moze nie bylo tego wiele, ot jedzenie, kaszki, kosmetyki, jakies srodki czyszczace do domu... Koszt mniej wiecej 200 zl? teraz juz nie pamietam, miesiac pozniej druga paczka z ubraniami dla Klaudii ktore dostalam od sasiadki dla mojej Wandzi, ale doszlam do wniosku, ze Marzenie bardziej sie przydadza niz maja lezec u mnie w szafie I czekac az Wandula do nich dorosnie.
Potem zas zaczela sie analiza jej wpisow, natloku nieszczesc rodzinnych i ciaglych wypadkow u niej w domu. Zrozumialam, ze Marzena koncertowo mnie wykorzystala i oszukala. Jedyne co czuje to niesmak i zal.
 
reklama
Do góry