Witam się późniejszą kawą, przyjechałam dziś do starego biura spakować swoje rzeczy bo wypadałoby, żebym i ja się przeprowadziła w końcu... Wyrzuciłam wszystkie zbędne papiery, cztery lata nie zajęły mi więcej niż pół niedużego kartonu...
Sandy - najważniejsze, że nic się Wam się nie stało, współczuję przygody i nerwów
Majuska - Twój Mars widocznie musi mieć jakiegoś fisia, na którym się może skupić
Kiedyś lubiłam wyjazdy integracyjne (jak byłam piękna, młoda i wolna
), ale już mi się przejadło, też wolę obudzić się w swoim łóżku... z drugiej strony - narobiliśmy się (i jeszcze narobimy) przy tym projekcie, miło, że szefostwo pomyślało o jakiejś "nagrodzie", chociaż zdecydowanie wolałabym gratyfikację finansową niż picie nad morzem czy w górach
Kacper już od dawna jest usypiany przez Pawła, ja się do ich męskich wieczorów nie wtrącam, przygotowuję tylko kaszkę do butelki i pidżamę
ale dziwnie mi będzie nocować poza domem bez Kacpra...
Zoyka - a może bilet na jakieś interesujące J.wydarzenie? wspominałaś coś o tym, że go kręcą wyścigi samochodowe? Z drugiej strony jeśli to Wasza rocznica to popłyń po całości i wyciągnij go gdzieś na weekend
Koszula i zestaw witamin do mnie nie przemawiają ;-)
kłaczek - dobrze, że z Karolem już lepiej :-)