reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Ciąża po 40

reklama
misia gdzie Kuba to miesci?
Mnie sie marza buleczki z jagodami,ostatnio kupilam dobre wiec jutro tez musze podjechac.. nie ma komu zrobic;)
 
nie wiem gdzie to mieści :-D
on jest ... placuszkowy też, zależy na co ma fazę - ziemniaczki zawsze, reszta różnie.
Ollena jak zrobisz bułeczki to mi prześlij :-D Mojej Koleżanki Śp. Mama robiła poezję a nie bułeczki. Na samo wspomnienie mam ślinotok :eek:
w najbliższych dniach chcę zrobić te:
http://www.poezja-smaku.pl/placuszki-z-cukinii/
albo knedle ze śliwkami - zobaczymy.
 
Lubię cukinię w każdej postaci.

Dzisiaj do kurczaka udusiłam ją z papryką, marchewką, pietruszką, selerem i ziemniakami.
W sobotę smażyłam ja w cieście naleśnikowy.

W w weekend zrobię to obłędne ciasto które Misia wrzuciła na GZ .

do zrobienia knedli tez się psychicznie przegotowuję od kulku dni .Czekam aż skończą się upały bo źle na meni działają.
 
Ollena, Ania - dokładnie to nie wiem, bo biegali wczoraj za piłką cała grupą, ale piłka wpadła im za murek i Alinka tam po nia wskoczyła. Nie wiem czy jak zeskakiwała z tamtej strony, to upadła, czy jak próbowała wyjść to podskoczyła i uderzyła buzią o murek - bo na brodzie ma otarcie i miała opuchnięta górna wargę plus brak dolnej jedynki.
Żadne inne dziecko nie wpadło na pomysł, żeby tam za piłką wchodzić, tylko Alinka. Wytłumaczyłam jej, że nie może tak robić, bo tam, gdzie przeskoczyła to jest dość nisko z drugiej strony murku, ale kawałek dalej juz jest wysoko i może upaść np. na głowę i nieszczęście gotowe. Zaczynam się o nią bać - ona nie czuje strachu, bo nie ma wyobrażenia co może sobie zrobić.
 
reklama
cześć, ja nie wyparowałam. Jest gorąco i tyle, a ja jestem zadowolona, a jak pomyślę o zimie to niech te upały trwają jak najdłużej.
Mam ( używając Kłaczkowej nomenklatury) w penis roboty, a jutro jakieś kolejne zlecenie zaczynamy...
No i planowanie mężobójstwa trochę czasu zajmuje... ale po kolei.
Wczoraj miałam jakieś ważne spotkanie służbowe, potrzebne mi były jakieś materiały które sobie spokojnie spoczywały na twardym dysku, ale przedwczoraj wieczorem okazało się, że komputer się zepsuł. Adam go zabrał do serwisu, facet powiedział, że na poczekaniu nie zrobi, zostałam bez dostępu do danych. Jakoś sobie poradziłam, ok. Wieczorem komputer przyjechał z serwisu i wyjaśniła się tajemnica popsucia - wszystko działało, tylko nagrywarka nie. Akurat ja bez nagrywarki mogę żyć, a w szczególności jak mam coś pilnie i na już, ale pan mąż nie może, komputer bez nagrywarki to nie komputer,więc go wywlókł. A jak przywiózł to usiadł do jakiejś roboty, po czym zaczął jęczeć że nieprzytomny ze zmęczenia ( no faktycznie, miał męczący dzień) a robota na już, to może ja to za niego skończę...Wrrr, no skończyłam, ale wściekła, bo przez pieprzoną nagrywarkę musiałam siedzieć po nocach. Gdybym miała komputer wcześniej, to bym pisaninę machnęła w ciągu dnia. Skądinąd gdyby się przyznał, czego awaria dotyczy to bym może i się jej sama pozbyła - Maks zmienił ustawienia w komputerze i wybrał jakąś nieistniejącą nagrywarkę.
No ale tak to bywa, jak ktoś jest monomaniakiem... Samochód też może nie mieć hamulców, skrzyni biegów i polowy silnika, z tym się da jeździć, ale jak ostatnio odtwarzacz wciągnął płytę i nie chciał oddać to się jechało na sygnale do mechanika.
A drugi powód do mężobójstwa to samochód, właśnie. Nasze stare volvo stoi sobie od kilku miesięcy w garażu, a ja nudzę żeby go odstawić do warsztatu. Dziś zostało z tego garażu wywleczone, bo garaż potrzebny... Wiecie co, poryczałam się, normalnie. Ja się nie przywiązuję do przedmiotów, ale ten gad miał duszę i to porządną. I jak zobaczyłam mysie truchło za wycieraczką i pleśń na tapicerce to mi puściły hamulce, męża zwyzywałam od morderców i poszłam ryczeć do kącika. Ten samochód to historia, to wielki i ważny kawał mojego życia, on się takich rzeczy naoglądał i nasłuchał, w takich akcjach brał udział...
Męża zabiję jak wróci. Metoda powolnego wiercenia dziury w brzuchu jawi mi się jako szczególnie atrakcyjna.
Samochód umyłam, posprzątałam, wietrzy się, będą z niego jeszcze ludzie.
 
Do góry