reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Ciąża po 40

Hej,
Moj Mars wlasnie czeka na samolot, 5 dni spokoju i wraca bo w sobote mamy wesele.. juz mam gesia skorke, znowu wodka i pewnie jazda bedzie.

Zoyka biedna JUlka!

Azula dobre z ta kasza!

Musze sie pochwalic, ze Mia tydzien temu nauczyla sie smarkac! tak normalnie po ludzku smarkac, niby zaden wyczyn a jednak Patryk nauczyl sie duzo pozniej wiec jestem w szoku;) Ma teraz katar i smarka sama albo ja podchodze, mowie zeby robila 'fu fu' i smarka jak stary:-) a ostatnio w samochodzie poczula przyplyw kataru i wysmarkala sie w reke :-)))))))))))
 
reklama
Ollena gratulacje :-D mała rzecz a cieszy. Mia inaczej się rozwija bo ma starszego brata. Znajome, które mają dwójkę dzieci z taką różnicą 2-3 lata mówią że drugie dziecko np. szybciej siadało na nocnik. Chociaż moja koleżanka z pracy uważa że jej Karol najszybciej nauczył się złych rzeczy np. pięknie pluje :-D
 
U nas skończyło się szybkie usypianie. Od kilku dni królewna domaga się czytania. PO kąpaniu juz nei czeka na butle tylko drałuje do swojego pokoiku, układa się i czeka na mnie. Dopiero jak się ułożę koło niej , pije mleko i w ruch idą książeczki.Czytałam godzinę. Przeczytałam dwa razy królewnę snieżkę, kopciuszka, abecadło, Kubusia Puchatka. Chyba zakupię jakś grubaśną książkę z bajkami.

Dzień spędziliśmy w PArku. Milion dzieci, rodzinek na kocykach, fontanny z mini basenami i niezmordowana Julka. Mnie już nogi bolały i krzyż. Jaro też stękał. Julka pełna werwy była. Odkryła nową zabawę. Uciekanie.
Zobacz załącznik 573306Zobacz załącznik 573307Zobacz załącznik 573308
 
Hej wieczornie :-)
Czemu weekendy mijają tak szybko, a tydzień w robocie nie? :no: ale jeszcze tylko cztery dni i URLOPIK :-D:rofl2::happy:

azula - nooo, wróciłaś :tak: to teraz będziesz mieć więcej czasu dla nas :-)
majuska - jak tam bostoński wir? odwirowuje się?
misia - kulinarny eksperyment brzmi smakowicie :-) dziś jadłam w knajpie przepyszny deser na bazie mascarpone i truskawek, muszę coś takiego w domu wykombinować:tak:
Zoyka - biedna Julka:sorry2: słodko wygląda z tymi rozcapierzonymi paluszkami:-D
Ollena - czyli z Marsem nadal słabo? :-(

Zostawiłam dziś chłopaków i poszłam na parę godzin na ploty - bardzo dobrze mi to zrobiło, chociaż aż dziwnie się czułam, bo cały czas strzelałam oczami na boki czy Kacper się gdzieś nie wspina, czegoś nie ściąga, nie wywala się itp :-D dziwnie mi jakoś bez niego było... Za to potem zabraliśmy moją mamę do knajpy na obiad - i tu Kacper dał popis niezadowolenia, nic mu nie pasowało, ani siedzenie w wózku ani trzymanie na rękach, nie można było spokojnie zjeść, bo jaśnie księciunio domagał się uwagi :no: z zasypianiem też ostatnio ma jazdy, nie dość, że budzi się kilkakrotnie, to jeszcze walczy przed zaśnięciem jakby mu się straszna krzywda działa...:no:

Wczoraj dałam Kacprowi pierwszy raz jagody:-) zasmakowały :-D

Zobacz załącznik 573310
 
Andzike Kuba wczoraj wyglądał równie uroczo po kilku jagódkach :-D a dziś jeszcze bardziej bo wciągnął dwa kawałki eksperymentu :-D
Ja dziś wyskoczyłam na "kawę" ze znajomą do nowej knajpy i kawa skończyła się krewetkami na maśle, sałatką z kozim serem oraz deserem czekoladowym... i nie wiem czy się nie odważę:
Fondant czekoladowy - ugotuj.to
ponieważ marudziłam na wino do deseru (ja preferuję wytrawne, bądź półwytrawne czerwone z owocowymi nutami ) a pan mi podał porto w ramach zadośćuczynienia moim kubką smakowym dostałam od szefa kuchni całkiem smaczliwą "Argentynę" :-D Pan Monsz w tym czasie oglądał sobie Bolka i Lolka ze swym Synadłem.
 
hej, melduję że żyję, chociaż ledwie.
Dziecko miałam zdrowe przez jeden dzień - dziś przyplątał się katar. Niby nic, ale chlupie mu w nosie, cieknie, dusi się i jest wściekły...Wystarczy?
Misia - który model beppi mają w tej Twojej galerii? Bo ja bym może reflektowała.
Zoyka - biedna Jula z tym kaktusem. A z pocieszaniem i użalaniem się to trzeba jakoś wypośrodkować. Uwielbiam to trzeźwe spojrzenie, sprawdzające czy otoczenie należycie przejęte, które tak nagle pojawia się w środku rzewnego szlochu ;)
Andzike - słodki jagodowy ludzik ( czy borówkowy? - kolejny regionalizm co do którego nigdy nie pamiętam gdzie obowiązuje która wersja)
 
Heloł poniedziałkowo-kawowo:-)
Wspominałam już, że nie lubię poniedziałków? :no:
Odliczam dni do czwartku, jestem tak zmęczona i znużona pracą, że brak mi słów...

Flo - jagody to jedna rzecz, borówki druga (są czerwone), a jeszcze inna to borówki amerykańskie czyli wielkie jagody rosnące na krzaczkach :-D
Miłego dnia, idę się zmusić do roboty...

Ollena udostępniła na FB, bardzo mi się to spodobało :-D

Zobacz załącznik 573352
 
Ostatnia edycja:
Cześć, mamy wysypkę.
Dzwoniłam do przychodni, umówiłam nas do lekarza w samo południe, ale jakoś podejrzewam, że mi nic mądrego nie powiedzą. Z tym, że Maks kaszle więc niech go lekarz osłucha na wszelki wypadek.
Andzike
Borówka czarna – Wikipedia, wolna encyklopedia
współczuję zmęczenia pracą i mam nadzieję że na zasłużonym urlopie odpoczniesz należycie.
Ollena - zazdroszczę Ci tej smarkającej Mii, jak słowo daję. U nas smarkociąg i spray teraz w ciągłym użyciu, a protesty coraz intensywniejsze.
Zoyka - tak a'propos występów aktorskich: Maks nauczył się rzucać na ziemię z rykiem ( i leży, ryczy i spode łba podgląda, czy robi wrażenie) oraz tupać wściekle. Ciekawe...nie przypominam sobie, żeby miał gdzieś okazję takie występy zaobserwować.
 
Flo - qrcze, faktycznie... dla mnie jagody i borówki to zawsze były dwie różne sprawy ;-)
Co do choroby Maksa - brak mi słów... :no:a wysypka na twarzy jak u Paćki? cholercia, miałam nadzieję, że choróbsko już mamy za sobą (aczkolwiek dziś była ogromna zielonkawa koopa...:no:). Jak mi się Kacper rozchoruje centralnie na urlop to się zapłaczę...
 
reklama
Cześć,

Borówkę amerykańska mamy na działce. Julka ją uwielbia. Jadła całą zimę bo miałam mrożoną. Teraz już wcina świeżą. Mamy tez jagodę kamczacką. Tez lubi choć jest cierpka.

Flo - myślę ze obserwować nigdzie nie musiał. Dzieci to mają we krwi. Julia tez potrafi okazywać irytacje, rzucać zabawkami i padać na kolanka, oraz tupać nóżkami.

Trzymam kciuki za MAksa.

Od rana jest w doskonałym humorze. Zaprowadziłam ja właśnie do Babci. Biega po całym mieszkaniu głośno coś świergoląc. Bardzo się ucieszyła an widok swoich zabawek tych u Babci. Już Babcia dostała wszystkie na kolana i ma tak siedzieć ;-)

Jakie kupujecie te pieluchomajtki na basen ?

Ale zrobiłam mego M.

Zawsze jak ja biorę auto to kontrolka paliwa jest włączona i muszę dotaknować.Tyle razy prosiłam żeby tak nie robił bo po pierwsze to nie za dobrze dla auta a po drugie ja się zawsze spieszę i nie mam czasu na jeżdżenie po CPNach. Za każdym razem drżę czy dojadę na Stację bo pokazuje ze starczy na 70 km ale to jest mylne. W piątek wróciłam z Koszalina na oparach. Zaparkowałam i w sobotę M już nie odpalił . Zapierniczał dzisiaj z karnisterkiem :D

TAk samo z kluczami. W marcu złamał klucz od dolnego zamka. Nawt dwa razy chcialam mu dorobić ale się okazywało ze to klucz specjany i nie robia takich. Ciągle był problem jak zamknęłam na dwa zamki a on wrócił wczesniej. Stał pod drzwiami jak palant albo musiał leciec do matki. W piątek się powtórzyło a mamy nie było. Dostał nauczkę. Klucz dorobiony ( 5 miesięcy to trwało!).
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Do góry