reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Ciąża po 40

Zoyka przykryłabym obiadek folią lub jakims talerzykiem i jutro podała odgrzane z mikrofali..jak nie zje to pojutrze znowu:-D:-D

Misia ..5 lat..umarłam:-D:-D

U nas dzis solary zamontowali, to nic, że mi ściane w garderobie skopali bo wychodzili tamtędy na dach:wściekła/y: Paćka urzędowała razem z ekipą i jednego z panów upatrzyła sobie na ofiarę do kopania z nią piłki..musiał:-D
 
reklama
Hej młodzi wyjechali:tak:.Zoyka no właśnie ten dowcip do sytuacji obiadowej pasuje jak ulał.Mąż w domu sam bo żona wyjechała na dłużej zagląda do lodówki i widzi obiad zamyka lodówke ze wstretem o fuj kasza na drugi dzień zaglada do lodówki widzi talerz i mówi zqamykając lodówkę o fuj kasza na trzeci dzień otwiera lodówkę :Łał kasza!:-D.Nie mam weny coś na kompa w sumie nie wiem jakas rozlazła się zrobiłam pobyt"dzieci" mnie osłabił doszczętnie i tak zachowywali sie o niebo lepiej niż w zeszłym roku .Jakoś nie czuję się babcią myślę ,że jak by za kilka lat wnuczek kolejny się trafił może bym już się potrafiła wcielić w rolę babci na razie jestem tylko mamą:tak:
 
Azula - dobre :)

Obiadek wylądował w koszu. Pan mąż w kebabowni nie byl bo jak wróciłam ze skłepu zniknął sloik zimnych nóżek w galarecie :)))
 
no i wyszedł :-D sernik na OKO.
spód z zapomnianych biszkoptów(nasączone sokiem), na to mascarpone ukręcony z serkiem homo o smaku waniliowym i żelatyną na oko i na to warstwa jagód (jagody + kilka łyżek wody + 2-3 łyżki cukru - podgotowałam, dodałam galaretkę cytrynową). Wywaliłam na masę serową, widelcem przemieszałam - żeby w masie serowej były mazaje jagodowe.
Stężało i smaczne :-D :szok:
 
pan monsz zjada 2 kawałek :-D ooo udał się po kolejny kawałek do kuchni :baffled: jak tak dalej pójdzie to do jutrzejszej kawy nic nie zostanie.
w przyszłym tygodniu będzie wariacja nt. tiramisiu - jagody będą na biszkoptach, potem masa, biszkopciki i masa jagodowa ? zobaczymy :-D
chociaż teraz jest sezon na brzoskwinie, morele to może jakaś wersja zapiekanych ?
 
Witajcie niedzielnie :-)

Rechoczę od rana razem z J. Julaśka skakała po kanapie i się zachwiała . Łapiąc równowagę złapała za kaktusa. Od godziny mamy jazdę. Najpierw wielkie łzy i wyciąganie igiełek. Teraz leży w raczkami w górze i moduluje głosem płacz. Nie mogła wejść sama na sofę bo trzymała paluszki tak, jakby dalej miała tam milion kolców.Jak się podnosi z plecków to też raczki wyciągnięte i jeden paluszek najmocniej sterczy jakby miała tam jeszcze kolec.

Normalnie jaja.:confused:

Ona potrzebuje współczucia .:szok: Jak się zachowywać ?

Aktorka z niej. Jednak jeśli będę kolo niej latać i żałować to stwierdzi ze warto tak symulować w przyszłości bo mama z tatą się przymilają.

Zobacz załącznik 573158
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
No kaktusa tez mamy za soba na klatce schodowej daliśmy na lato kwietnik tam też jest ogromny kaktus .Amelka schodząc ze mną dotknęła go kiedyś oczywiście ukłuł i teraz jak przechodzimy grozi mu paluszkiem i woła nienienie:-):tak:,a Julka może już tak zawzięcie nie będzie skakała ,a te jej rozstawione łapki z rozcapirzonymi paluszkami faktycznie świetne:-D
 
reklama
Witajcie niedzielnie.
Współczuje Julce nic przyjemnego :-( u nas jak się Kubula pokiereszuje to zawsze obolały element całujemy, ostatnio - będąc u teścia uderzył się w kolano - rozejrzał się i... pocałował się w kolanko :-)
Była w galerii - piankowe sandałki z beppi są od rozmiaru 20 - tylko nie pamiętam po ile są :-D 34 ? 43 ? tak jakoś :-D Kubula ma ich rozmiar 23/24. Mogę nabyć i przesłać.
 
Do góry