reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciąża po 40

Kawiary gdzie Wy:szok:?? więc ja mam zaszczyt zaprosić na małą czarna lub z mlekiem jak kto woli.Dziś bardziej wiosenni i deszczykowo ale ziemia wody potrzebuje więc nie narzekam bo to dopiero pierwszy dzień tak po 3-4 bym już jęczała ale na razie jest OK.miłej niedzielki:-)
 
reklama
Hej,

Flo Mia nie zrezygnuje ze smoczka bo ona go kocha a mi on nie przeszkadza a wrecz ratuje zycie, wiec jak go kocham tak samo jak ona i niech nie rezygnuje wcale;-)

MIa juz ok, spi duzo w dzien, na noc nadal chodzi spac o 18, powietrze ja meczy na tyle ze wstaje z drzemki o 16 a o 18 juz pada na noc..

Pada:(

BYlam wczoraj na piwku wieczorem:) dzis zdycham..
 
Jestem! U nas tez pochmurno i "wisi" deszcz. Bede udawac ze mi sie to podoba w niedziele...:no: Karol marudzi w nocy jak potluczony - nie budzi sie tak do konca, tylko w polsnie... NIE DAM SMOCZKA! Nie dam i juz.
 
Ollena ja bym chciała by Amelka najwyżej do 2 lat smoka używała bo to jeszcze jakos uchodzi .Ostatnio widziałam chłopca miał tak może 5 lat ze smoczkiem (koszmarek):eek:Moi chłopcy jak mieli około pół roku zostali od smoka odseparowani Amelka z racji tego,że dopiero jak miała 4 zaczęła używać używa do dziś namiętnie na dzień staram sie jej odbierać albo każę wypluwać jak np na spacerze ma przypięty do bluzy.Wypluwa ale jak ma przypięty to wkłada i podgryza może to ze swędzenia dziąseł?
 
Jestem! Ze spóźnioną kawą, bo trochę się dziś pokokosiliśmy w łóżku we trójkę - pogoda taka, że wstawać się nie chce, psy Paweł musiał siłą wyciągać na spacer :-)
kłaczek - powodzenie w dalszym odsmoczkowywaniu :tak: ja wiem, że dla dziecka to jest trudne, smoczek to dla niego coś ważnego, ale jak widzę kilkulatka z "moniem" w buzi to mi włosy dęba stają :szok: pomijam też zdjęcia nowonarodzonych dzieci ze smoczkiem w buzi wielkości całej twarzyczki ;-) przed urodzeniem Kacpra zakładalam, że nie będzie używać smoczka, miałam ze dwa awaryjne na wypadek jakby nie zgadzal się z moim założeniem, raz próbowałam mu wsadzić jak już sobie nie dawałam rady z jego marudzeniem, ale plunął smoczkiem na metr :tak: i jakoś się obywa od smoczka - ale ja nadal karmię piersią i dla niego cycek jest takim pocieszycielem jak smoczek :zawstydzona/y:
Zoyka - współczuję problemów z autem i przygody z prądem ...:-(

aaaaa... nie pochwaliłam się Wam szopingiem :-D nabyłam baleriny, dwie bluzeczki, sweter, a mama w lumpeksie wygrzebala mi grafitowe rurki Nexta na "11 lat" kosztujące całe 9zł :-D
 
hełoł :-D Kubula walczy z klockami tzn. siedzi od nastu minut i buduje. Ostatnio zbudował konstrukcję na kołach z nastu klocków :baffled: teraz idzie w jakies pałacowe budowle no ... warownia ewentualnie :-D Kłaczek - Kubula zasypia ze smokiem a potem smok sobie lezy. Rano czasem dorwie się do smoka ale potem oddaje i jest to tylko smok sypialniany. W dzień korzystanie ze smoka uzależnione jest od zęboli - bo jak ma natarcie to go gryzie ... jak nie ma natarcia to smok nie istnieje. A teraz po śniadanku i kawie idę do łazienki się pomoczyć, nałożę sobie maseczkę i chwilę odpocznę w "ciszy" :-D Miłej niedzieli.
 
hej, deszcz pada... Może to i dobrze, choć jak wiadomo w czasie deszczu dzieci się nudzą.
Maks ( po dwóch upadkach na twarz w odstępie paru dni) wpadł wreszcie na to, żeby lecąc do przodu podeprzeć się łapkami. To działa! Maksio eksperymentuje zatem z kontrolowanymi padami i coś czuję że lada chwila ruszy przed siebie zupełnie sam.
Szkoda, że trawnik mokry dziś bo najlepiej by było te ćwiczenia odbywać na miękkim.
Muszę wykombinować na te upały co niby mają być coś w czym Maksio mógłby się chlapać. Jakiś basenik. Te piłeczkowe to u mnie absolutnie odpadają - wyobraziłam sobie jak psy dostają obłędu i wynoszą te 500 piłeczek i rozwlekają po domu i ogrodzie :szok:.
Idę sobie zrobić drugą kawę, bo jakoś tak sennie. Miłego dnia.
 
Hej, hej kobietki! U mnie skórcze przepowiadające idą pełną parą..jeszcze lecę na magnezie i luteinie. We wtorek mam wizytę, zobaczymy co p.dr powie??
ja osobiście spędzam czas na kanapie bo mnie brzuch już ciągni a całym jestestwem chcę przeczekać długi weekend. Raz że w szpitalu brak wtedy specjalistów, dwa- że "moja" położna jest w tym czasie poza miastem. Bez niej nie chcę iść rodzić. Podeszła mi okrutnie!!! Generalnie czuję się trochę jak pierworódka..Kubę rodziłam 9 lat temu i w zasadzie nic mało co pomiętam (jedyne to to, żę więcej nie chciałam rodzić...hehe).
Miłej niedzieli!!
 
reklama
Flo ja dostałam wanienkę jedna w domu druga na ogrodzie.Basenik piłeczkowy mam w jej pokoju ,a tam kundle wszelkiej maści maja zakaz wstępu więc czasem pozbieram tylko kilka piłek .Na dwór nie bede wynosić bo tam za duży teren do zbieractwa by był.Więc na upały dzięc do rosołu i kapanko w wanience (może potem basenik się zakupi) do wanienki przyniose wiadro wody gorącej doleje zimnej i będzie w sam raz.Malfi wierzę ,że dogorywasz w te końcowe dni.Jedyne moje marzenie z tamtego czasu było by już urodzić:tak::-D
 
Do góry