Alexandra dzieki, czuje sie jak...mloda mamuska!
Nasze ukochane Jajko wlasnie skopalo mnie od srodka w rewanzu za skurcze miesni (rzyganko i to takie jak nigdy dotad), wiec mysle ze jest ok - konflikt pokolen zostal zainicjowany, nie musialam czekac az osognie wiek nastoletni. Zastanawiam sie czy pod przemoc domowa tego nie podciagnac... Odespalam owe ekscesy w bezpiecznej bliskosci miedniczki (chyba sie z nia zaprzyjaznilam) i wracam do zywych.
Barbara, faktem jest ze babki w moim wieku to juz babkami zostaja, a przewaznie jak juz zachodza to jakas wpadka... Totez "narod" patrzy na takie czesto jak na patologie lub ofiary "watykanskiej ruletki". Szczerze mowiac, w UK sie tego nie spodziewalam bo tu nikt nie wscibia nosa do cudziego lozka, ale widocznie trafilam na egzemplarz. Coz - sie zdziwila - chcemy jedno, a jak sie uda to dwoje!
Tutaj procedury sa... dziwne. Pierwsza wizyte u poloznej mialam na 8 tygodni, pierwszy scan w 13. Kolejna wizyte w 17, scan w 22 i to jest "detail scan" lub jak kto woli "anomaly scan", czyli taki szczegolowy. NIe wiem jak im to wyjdzie bo NT mi nie zrobili - operatorka twierdzila ze za wczesnie o cokolwiek ja pytalam, polozna na pytanie o NT stwierdzila ze za pozno bylo, a na wynikach wolami stoi ze niemozliwe do zrobienia w tej pozycji plodu. Pierwszy scan dal tylko wiek rozwojowy, CRL i stwierdzenie ze ciaza prawidlowa, wewnatrzmaciczna. To ostatnie odkrywcze. W ogole, majac do czynienia z tutejsza sluzba zdrowia, czuje sie traktowana cokolwiek jak debil. W Polsce, jesli pytalam o szczegoly, a lekarz byl z tych rozmowniejszych, to pogadal jak z w miare normalnym czlowiekiem. Tutaj, spytalam polozna o konkretna wartosc hemoglobiny w morfologii (po poronieniu powiedziano mi ze ok, byla ponizej 9), zeby w razie czego podciagnac zelazem, a ona mi ze to sa liczby ktore mi nic nie powiedza. No, szczeka na cycki cycki na kolana. Przytoczylam jej normy, zrobila oczy jakby zobaczyla ducha, podala wynik - z zemsty kazalam sobie jeszcze hematokryt bo mi lubi wyswirowac powyzej 42. Ale zagotowac sie idzie. Inna rzecz, ze jak blam z poronieniem w szpitalu (krwotok) to chodza jak kolo jajka - kazde pytanie znajduje odpowiedz, cokolwiek robia, mowia co to i po co. Na emergency lekarz pytal mojego meza czy maz nie ma nic przeciwko temu ze on palpacyjnie zbada moj brzuch. Jeszcze sie upewnial...Zywienie w cukrzycy nie jest takie kiepskie - przez jakis czas zrzucalam wage na diabetycznym jedzonku i to jest calkiem fajne. Ja, zdeklarowany zarlok, nie chodzilam glodna, a to naprawde wyczyn.
Gosia, my sie nie damy! A co tam, bedzie jakas niunia chrzanic farmazony - sama chyba jeszcze nie zdazyla dziecka miec.
Majuska, ja sie nie zamartwiam ani ciut. Mnie takie cos raczej bunt uruchamia. Pierwsza ciaze w "tej turze" prowadzilam jeszcze w kraju - mina gina, kiedy spytalam czy na motorze moge jeszcze pojezdzic zanim brzuch na baku sie nie bedzie opieral... Bezcenna. Nie jestem typem ktory siadzie przed lustrem i zacznie liczyc zmarchy, moje dzieci maja zapowiedziane ze na nianke do dzieci nie maja co liczyc bo mnie sie jeszcze ogien w tylku nie wypalil.:-)
O,
misia... Ty ciut ode mnie starsza jestes, tylko nie lapie na jakim etapie - juz rozpakowana, czy jeszcze w dwupaku? No i luz - o te kwiatki zielone na poddaszu chodzi. Fakt, ze zegar swoje, wiec sie sprezam zeby zdazyc poki jeszcze jakos cyka, ale wiotczec przed lustrem nie zamierzam. Przy diecie diabetycznej warto opykac IG produktow - potem to juz samo leci. No i 5 posilkow, tyle ze dwa to przekaski. O, ja nie mroze, ja spopielam. Cwiczylam przed lustrem mine a la moja cioteczka, ktora w tej kategorii jest the best - egzemplarz o IQ w granicach temperatury pokojowej nie jest w stanie nie zrozumiec jak na niego spojrzy.
Barbara, moje trampole!
i paputki:
A to jak juz sie bawie fotkami, to poznajcie Jajko - 1 dzien 14 tygodnia:
Tatus twierdzi ze podobne do niego... Ano trudno, wazne zeby zdrowe bylo.;-)
Ciuszkow mamy mase, bo kupowalam przy pierwszej ciazy, potem przy drugiej przybylo lozeczko i fotelik do auta i znowu ubranka, a teraz mamy juz wozek i wanienke, butelki, smoczki, podgrzewacz do butelek... Tatus Jajka mnie dobil kupujac taka malutka lodoweczke z red bulla - bo mozna w niej takze podgrzewac i da sie wpiac do gniazda zapalniczki w samochodzie. Znaczy sie przydatne!
Marzena, ani mysle sluchac - mam swoj rozum. Moge sie jedynie zezloscic.
Ewa, ja w marcu 44. Wiesz co? U mnie ludzie kreca glowami, bo dzieci mam dorosle a znow sie w pieluchy laduje. Nie kumaja, ze gdyby dzieci byly male to bym sie nie pakowala bo to calkiem niezla czeladka byla do ogarniecia, ale wlasnie teraz moge. Jestem z facetem ktory naprawde daje mi szczescie, zwiazek jest (nie zawaham sie powiedziec) idealny, facet gotowy na rodzicielstwo, dojrzaly w sensie emocjonalnym, finansowo sobie radzimy... Warunki sa znacznie lepsze od tych w ktorych rodzily sie moje dzieci. Rajmund jest chyba bardziej w ciazy niz ja - straty przezyl paskudnie, z tym ze obojgu nam latwiej bylo za drugim razem bo pustak to nie dziecko, ale dzieki stratom naprawde rozumiemy jak bardzo nam zalezy. I niech sobie babka bredzi co chce - wiem co ryzykowalam, wiem w co sie pakuje i wiem czego chce.
O, teraz to chyba pawika.