jeżeli chcesz się uczyć i chcesz karmić to dasz radę jak sie pojawi ten maluch to zobaczysz ile będziesz miała w sobie siły do walki to co teraz wydaje się nie do zrobienia potem okaże się możliwe ja też przez całą ciąże się zamartwiałam tym powrotem po porodzie a poszło jak z płatka i ja jestem zadowolona mały i mój M też
reklama
Kkropeczka
Wdrożona(y)
Hej dziewuszki, troszkę mnie tu nie było i widzę nowy temacik, przywituję się )) więc i witam w klubie EDITH bo terminy porodu mamy podobne, a małe brzdące jeszcze się na świat nie pchają widzę
Chociaż przedostatnia noc u mnie łatwą nie była, bo skurcze dość bolesne łapały, ale po prysznicu przeszły i nic się nie rozkręciło, a już taką miałam nadzieję, że może wreszcie pojadę rodzić:-)
Byłam u lekarza ostatnio i wszystko jest w porząsiu, ale jeszcze małej właśnie się nie spieszy, chociaż powoli się tam wszystko przygotowuje A mała już waży 3300! Torba też spakowana i czekamy sobie
Też się tego karmienia obawiam, bo ja jak wrócę na uczelnię, to małą na prawie całe dnie już będę zostawiać, bo droga na uczelnię zajmuje mi godzinę, a studiuję zaocznie i tak zejdzie długo, ale na początku oczywiście tylko na ważniejsze ćwiczenia będę jeździć, a później jakoś się wdrożę. Też mam zamiar karmić jak najdłużej piersią, ale właśnie na weekendy mleczko muszę odciągać i malutka będzie je pić z butelki, ale jestem pełna nadziei, że nie odzwyczai się od cyca przy tym i będzie lubiła potem w tygodniu sobie go ssać
Edith troszkę szkoda, że sesję przełożyłaś na po porodzie. Ja właśnie wszystko co się dało pozaliczałam przed, żeby później spokojnie po porodzie przez te kilka tygodni nie myśleć o zaległościach, a odpoczywać... Ale skoro mówisz, że jest łatwiutka to na pewno dasz radę! No później widzę, że nie masz łatwo, ale jeśli tylko wystarczy Ci sił i z dzieckiem będzie w porządku w sensie ze zdrowiem, itp. to ja Ci również, chociaż jeszcze niedoświadczona, radzę nie rezygnować ze studiów tylko ciągnąć to wszystko.
Czasami na pewno będzie ciężko, ale wszystkie mamusie studiujące mówią, że ma się duuużo więcej motywacji z dzidziolkiem i jakoś wszystkie dają radę - jak widzisz. Jestem z nich strasznie dumna (bezsenna, Viktoria, kasie i wszystkie inne:-)) i mam nadzieję, że z siebie też już niedługo będę.
I Tobie Edith tego życzę!
bo jak się nie ma nic do roboty to i na naukę się czasu nie ma, tylko na głupoty. a jak się ma dużo zajęć to czas i tak się znajduje i łatwiej jest się zorganizować
Chociaż przedostatnia noc u mnie łatwą nie była, bo skurcze dość bolesne łapały, ale po prysznicu przeszły i nic się nie rozkręciło, a już taką miałam nadzieję, że może wreszcie pojadę rodzić:-)
Byłam u lekarza ostatnio i wszystko jest w porząsiu, ale jeszcze małej właśnie się nie spieszy, chociaż powoli się tam wszystko przygotowuje A mała już waży 3300! Torba też spakowana i czekamy sobie
Też się tego karmienia obawiam, bo ja jak wrócę na uczelnię, to małą na prawie całe dnie już będę zostawiać, bo droga na uczelnię zajmuje mi godzinę, a studiuję zaocznie i tak zejdzie długo, ale na początku oczywiście tylko na ważniejsze ćwiczenia będę jeździć, a później jakoś się wdrożę. Też mam zamiar karmić jak najdłużej piersią, ale właśnie na weekendy mleczko muszę odciągać i malutka będzie je pić z butelki, ale jestem pełna nadziei, że nie odzwyczai się od cyca przy tym i będzie lubiła potem w tygodniu sobie go ssać
Edith troszkę szkoda, że sesję przełożyłaś na po porodzie. Ja właśnie wszystko co się dało pozaliczałam przed, żeby później spokojnie po porodzie przez te kilka tygodni nie myśleć o zaległościach, a odpoczywać... Ale skoro mówisz, że jest łatwiutka to na pewno dasz radę! No później widzę, że nie masz łatwo, ale jeśli tylko wystarczy Ci sił i z dzieckiem będzie w porządku w sensie ze zdrowiem, itp. to ja Ci również, chociaż jeszcze niedoświadczona, radzę nie rezygnować ze studiów tylko ciągnąć to wszystko.
Czasami na pewno będzie ciężko, ale wszystkie mamusie studiujące mówią, że ma się duuużo więcej motywacji z dzidziolkiem i jakoś wszystkie dają radę - jak widzisz. Jestem z nich strasznie dumna (bezsenna, Viktoria, kasie i wszystkie inne:-)) i mam nadzieję, że z siebie też już niedługo będę.
I Tobie Edith tego życzę!
podziwiam, podziwiam i szacunek też bym chciała jak najdłużejChcę jeszcze karmić drugie pół roku co najmniej
pewnie, że nie. studia nie są przeszkodą, tylko trzeba czasami się zaprzeć, zacisnąć zęby i iść do przodu. początki najtrudniejsze, a później wpada się w rytm i daje się spokojnie radęWszystko da się zrobić ja uważam że dziecko nie jest powodem do dziekanki a już na pewno do rzucenia studiów.
trochę się tego boję jak to będzie u mniebezsenna ja przez pierwszy tydzień też tonęłam ale potem troszkę się zmniejszyło oczywiście przy karmieniu była masakra
pewnie posłucha mamusię i urodzi się w odpowiednim czasieech, tylko to czekanie jest makabryczne :-( mam nadzieje, ze jednak dzidziol zdecyduje sie najdalej w terminie, bo wtedy akurat wstrzelimy sie w ferie po sesji i bedziemy miec 2 tyg na dojscie do siebie..
wow to też podziwiam. i widzisz jakie młode mamuśki są silne:-)ja urodziłam Michała 12. 09. a na zajęcia poszłam 2. 10. nie powiem że był łatwo bo jak wracałam to byłam strasznie zmęczona ale musowo było chodzić i już mi jeszcze na dodatek trafił się szpital po 2 tygodniach chodzenia bo mały złapał zapalenie płuc i 2 tygodnie leżeliśmy w szpitalu ale i tam się uczyłam kolega mi przynosił zeszyty a doktorki chodziły i pytały czy mi się tak chce;-) a potem jeszcze okazało się że mnie źle oczyścili po porodzie i mój połóg trwał 7 tygodni przez to ale na szczęście nie miałam zapalenia i przy małej pomocy mojej gin sama się oczyściłam więc nie musiałam się kłaść do szpitala
ojjj to też od wielu mam słyszę. dziecko się strasznie kocha i mogłoby się całymi dniami w niego wpatrywać, ale tak całkiem zaszyć się w domu nie jest fajnie, później zaczyna się tęsknić do świata jednak i czasami wyjście jest naprawdę świetną odskocznią, a jak się jedzie na uczelnię do ludzi pogadać i w ogóle i ma się okazje jakoś odstrzelić, umalować, zadbać bardziej o siebie, to od razu samopoczucie lepsze.ja myślę że im wcześniej się weźmiesz za szkołę tym łatwiej będzie wrócić i sie przyzwyczaić a chwila bez dziecka też Ci sie przyda bo uwierz po kilku dniach spędzonych tylko nad dzieckiem będziesz miała dosyć mimo że je tak kochasz a taka malutka odskocznia zawsze się przydaje
))teraz jestem na 2 roku matematyki
wiesz powiem ci jedną rzecz ja jako żona i matka mam dużo więcej czasu na naukę i osiągam wyższe wyniki od osób które kompletnie nie mają żadnych obowiązków więc sie da tylko trzeba chcieć
bo jak się nie ma nic do roboty to i na naukę się czasu nie ma, tylko na głupoty. a jak się ma dużo zajęć to czas i tak się znajduje i łatwiej jest się zorganizować
śliczny!a to mój mały mężczyzna
Kkropeczka dziękuję za tyle ciepłych słów a połóg nie jest taki straszny przetrwałyśmy tyle miesiączek to i połóg damy radę tym bardziej że tu nie boli brzuch ani głowa ja miałam cc więc mnie trochę brzuch bolał ale to tylko przez szew
wiecie dziewczyny zauważyłam jeszcze jedną fajną rzecz ludzie na roku a także wykładowcy wiedząc że jestem żoną i matka traktują mnie dużo poważniej jak inne dziewczyny i z większym szacunkiem i zaufaniem czasem się śmieję że jestem mamą nie tylko Michasia ale i całego tego mojego roku
wiecie dziewczyny zauważyłam jeszcze jedną fajną rzecz ludzie na roku a także wykładowcy wiedząc że jestem żoną i matka traktują mnie dużo poważniej jak inne dziewczyny i z większym szacunkiem i zaufaniem czasem się śmieję że jestem mamą nie tylko Michasia ale i całego tego mojego roku
Ostatnia edycja:
Anecia1111
Fanka BB :)
Ja akurat jestem już na ostatnim roku studiów i mam tylko nadzieję że dam radę wszystko pozaliczać, a obronę pracy to najwyżej przełożę na okres po porodzie, tak mi zresztą doradziła promotorka więc jakoś bardzo sie tym nie stresuję. Tylko trochę mi głupio że promotorka robi za mnie wszystkie doświadczenia do magisterki bo ja akurat jestem na studiach technicznych i związanych w dużej mierze z chemią więc nie mogę tego wykonywać sama... Ale damy radę ))
~*SaaRaa*~
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 9 Sierpień 2008
- Postów
- 241
czesc dziewczyny
To i ja sie dołacze tez jestem studentka 3roku geodezji... Radze sobie srednio, bo nie dosc,ze opiekuje sie córką,to jeszcze pracuje
Pochwalcie sie jak Wam mija zimowa sesja...
To i ja sie dołacze tez jestem studentka 3roku geodezji... Radze sobie srednio, bo nie dosc,ze opiekuje sie córką,to jeszcze pracuje
Pochwalcie sie jak Wam mija zimowa sesja...
reklama
Lariss
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 13 Wrzesień 2009
- Postów
- 887
Witajcie!!
Musiałam się trochę 'ogarnąć' stąd moja nieobecność
Coraz gorzej się czuję, mam coraz mniej żelaza we krwi, a nie chcę brać tabletek, bo Adaś ma problemy z kupką od nich... Jem więc jedzonko, które zawiera dużo żelaza, żeby Mały nie musiał płakusiać
Na uczelni wkurzają mnie niesamowicie!!
W poniedziałek mam oddać pracę inżynierską Gotowa!! Napisana ! I co? I tydzień temu w środę dowiaduję się, że nie mogę bronić się na temat jaki miałam!! Bo mam czystą teorię, a musi być projekt!! W poniedziałek dostałam nowy temat... I tak sobie leży i nic nie robię, bo nawet jednej książki nie mam!! No mówię Wam!! Masakra!!
Kasie :-) Jak Ci się studiuje matematyke?? :-) Ja też tego się uczę, z tym, że na 5 roku już :-)
Viktoria widzę, że cycusia odstawiłaś... :-( Szkoda... Ale najważniejsze zdrowie Pawełka... Ja póki co karmię piersią, ale dokarmiam!! Po kilku dniach brania żelaza jak Adaś dostał czarną kupkę odstawiłam cycka i dawałam modyfikowane mleczko, a sobie ściągałam co się dało... Od 2 dni wróciliśmy do cyca, ale jakoś mniej pokarmu mam, albo ten mój synuś więcej je... Tak więc dokarmiam go... Je z cyca, a później ok 30-40 ml z butli dojada... Jak zje, to jest szczęśliwy i tak słodko patrzy na świat Mam nadzieję, że piersi szybko zaczną produkować tyle mleczka ile potrzebuje te moje szczescie :-)
Kkropeczka już niedługo... Jeszcze kilka chwil i koniec dwupaka!! :-) A może to już? No nic... Trzymam kciuki Kochana!! :*
Musiałam się trochę 'ogarnąć' stąd moja nieobecność
Coraz gorzej się czuję, mam coraz mniej żelaza we krwi, a nie chcę brać tabletek, bo Adaś ma problemy z kupką od nich... Jem więc jedzonko, które zawiera dużo żelaza, żeby Mały nie musiał płakusiać
Na uczelni wkurzają mnie niesamowicie!!
W poniedziałek mam oddać pracę inżynierską Gotowa!! Napisana ! I co? I tydzień temu w środę dowiaduję się, że nie mogę bronić się na temat jaki miałam!! Bo mam czystą teorię, a musi być projekt!! W poniedziałek dostałam nowy temat... I tak sobie leży i nic nie robię, bo nawet jednej książki nie mam!! No mówię Wam!! Masakra!!
Kasie :-) Jak Ci się studiuje matematyke?? :-) Ja też tego się uczę, z tym, że na 5 roku już :-)
Viktoria widzę, że cycusia odstawiłaś... :-( Szkoda... Ale najważniejsze zdrowie Pawełka... Ja póki co karmię piersią, ale dokarmiam!! Po kilku dniach brania żelaza jak Adaś dostał czarną kupkę odstawiłam cycka i dawałam modyfikowane mleczko, a sobie ściągałam co się dało... Od 2 dni wróciliśmy do cyca, ale jakoś mniej pokarmu mam, albo ten mój synuś więcej je... Tak więc dokarmiam go... Je z cyca, a później ok 30-40 ml z butli dojada... Jak zje, to jest szczęśliwy i tak słodko patrzy na świat Mam nadzieję, że piersi szybko zaczną produkować tyle mleczka ile potrzebuje te moje szczescie :-)
Kkropeczka już niedługo... Jeszcze kilka chwil i koniec dwupaka!! :-) A może to już? No nic... Trzymam kciuki Kochana!! :*
Podziel się: