Viktoria_Seres
Fanka BB :)
Edith86 nie załamuj się. Pierwsze tygodnie są najcięższe zawsze. Ja je bardzo ciężko wspominam...teraz walczymy z tym uczuleniem ale jak wspomnę kolki to nie wiem co było gorsze. Choć w zasadzie przy kolce przynajmniej wiadomo, że to kolka i że minie. Wiem, że łatwo mi mówić i sama wściekałam się jak wszyscy kazali czekać, ale tak to już jest z kolkami.
Kup Sab Simplex. Kolki przechodzą jak ręką odjął:-) Nam bardzo pomógł. W zasadzie to chyba najlepszy lek na kolki. Nie znam osoby u której by nie pomógł, więc u Was też na pewno zadziała:-)
Oprócz tego masaże brzuszka, możesz delikatnie ogrzewać brzuszek dziecka suszarką do włosów, samo ciepło dużo pomaga, a już szum działa rewelacyjnie. Naszego nawet okap uspokajał:-)
Kkropeczka no to czekam na WAS:-):-):-)
Życzę lekkiego porodu i koniecznie daj znać jak było
Maluszek na pewno będzie piękny i zdrowy więc będzie ok:-)
Nie martw się, dbaj o siebie i duuużo odpoczywaj:-)
Czekają Cię dwa najważniejsze zadania w życiu kobiety: poród i wychowywanie dzidziusia
Ja teraz wychowuję i wychowuję że aż czasami dość mam. Te krosty mnie dobijają...
Z mężem się pokłóciłam, focha mam i się do niego nie odzywam. Znając mój charakter do wieczora mi i tak przejdzie i zanim wróci z pracy już złość mi minie, ale zobaczymy...
On cały czas uważa że panikuję nie potrzebnie i jakoś bardziej na luzie podchodzi do wszystkiego...ale ja nie potrafię...eh....faceci...
Kup Sab Simplex. Kolki przechodzą jak ręką odjął:-) Nam bardzo pomógł. W zasadzie to chyba najlepszy lek na kolki. Nie znam osoby u której by nie pomógł, więc u Was też na pewno zadziała:-)
Oprócz tego masaże brzuszka, możesz delikatnie ogrzewać brzuszek dziecka suszarką do włosów, samo ciepło dużo pomaga, a już szum działa rewelacyjnie. Naszego nawet okap uspokajał:-)
Kkropeczka no to czekam na WAS:-):-):-)
Życzę lekkiego porodu i koniecznie daj znać jak było
Maluszek na pewno będzie piękny i zdrowy więc będzie ok:-)
Nie martw się, dbaj o siebie i duuużo odpoczywaj:-)
Czekają Cię dwa najważniejsze zadania w życiu kobiety: poród i wychowywanie dzidziusia
Ja teraz wychowuję i wychowuję że aż czasami dość mam. Te krosty mnie dobijają...
Z mężem się pokłóciłam, focha mam i się do niego nie odzywam. Znając mój charakter do wieczora mi i tak przejdzie i zanim wróci z pracy już złość mi minie, ale zobaczymy...
On cały czas uważa że panikuję nie potrzebnie i jakoś bardziej na luzie podchodzi do wszystkiego...ale ja nie potrafię...eh....faceci...
Ostatnia edycja: