reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Ciąża na studiach

Viktoria_Seres to współczuje ja brałąm paracetamol i działał na początku brałam ile się tylko dało oczywiście stosując się do dawkowania z recepty i bolało dopiero z 15min przed wzięciem leku ale z czasem brałam coraz mniej aż całkiem boleć przestało:-p
 
reklama
no Viktoria Twój organizm to rzeczywiście jakiś uparty jest... ciężkie niestety są wspomnienia z porodów i tego co jest po... chyba większość tak ma, ale za to mamy największe szczęścia ze sobą :)

ja nie wiem nawet co mi dawali. wiecznie miałam jakąś kroplówkę w ręce. wiem, że też tam był ketonal, ale ile? nie mam pojęcia... leżałam na sali z 3-ma dziewczynami i wszystkie miałyśmy CC w jednym dniu. one miały tylko kroplówki w pierwszy dzień, coś tam w drugi, a mnie praktycznie przez cały pobyt czymś faszerowali + ciągle bolesne zastrzyki w tyłek - do tej pory jak się źle położę na którymś boku to boli jak cholera to miejsce po zastrzykach. wiem, że miałam też jakieś antybiotyki... no w każdym razie wróciłam pokłóta jak nie wiem...

już się ogarniam z leksza :) miałyśmy problemy z kupką, bo mała dostała zatwardzenie i strasznie się wysilała przy robieniu kupki, a ona była taka twarda... i całą poprzednią noc stękała. ale dziś ślicznie spała! od 22 do 1.30 i od 2.30 do 6! także się wyspałam, teraz mamuśka mi pomaga i ją wzięła na chwilkę, a ja się uczę bo jutro postanowiłam sobie pojechać zaliczyć mój brakujący egzamin :) trzymajcie kciuki! całuję Was :*
 
powodzenia życzę ja już zaczęłam kolejny semestr a tak mi się nie chce na zajęcia chodzić ale trzeba nie ma wyjścia
 
Ja też mam jutro egzamin...eh...ale za to wieczorem mamy wychodne:-)
Pawełek idzie do babci na noc, a my wieczorem idziemy do teatru:-) Trzeba się trochę odchamić:-):-)

Pawełek zjadł dziś po raz pierwszy w życiu troszkę jabłuszka:-) Strasznie miał śmieszną minkę:-) a ja mam nadzieję, że mu nie zaszkodzi...

Kropeczko to super, że już się trochę pozbierałaś;-) Trzymam kciuki za egzamin:-D:-D
 
No to spędziliśmy wczoraj miły wieczór:-)

Niestety tego samego nie można powiedzieć o babciach...Paweł dawał im popalić:-(
Nie mógł zrobić kupki i strasznie się wkurzał całą noc...

Nie posłuchały mojej rady i nie pomogły mu (ja mu macham nóżkami i przyciskam je lekko do brzuszka- zawsze pomaga), ale one stwierdziły, że co tak robiły to on się cieszył do nich , więc nie chcąc go rozbudzić, nie ćwiczyły z nim... więc wstawały co godzinę do niego, bo spać nie chciał.

Chyba więcej go nie zechcą na noc...ale trudno...

Byliśmy na spektaklu Tajemnicza Irma Vep. To komedia, wszystkie role grało dwóch aktorów- mężczyzn:-). Wszystko szło tak sprawnie jakby było ich więcej, aż dziwne, że tak szybko się przebierali:-)
Fenomenalnie odgrywali role żeńskie:-). Dawno się tak nie uśmialiśmy:-D:-D:-D Teraz już mnie nie dziwi, że wszystkie bilety na ten spektakl już miesiąc wcześniej były wykupione. Z chęcią wybrałabym się jeszcze raz:tak:

A co tam u Was mamusie?

e_milciu mam nadzieję, że nic się nie stało...

Kropeczka jak ci się podoba mamusiowanie? tak sobie to wyobrażałaś czy nieco inaczej?
Pamiętam, że ja zupełnie inaczej to sobie wyobrażałam niż jest w rzeczywistości:-)
 
Witajcie!!

Jak Wasze egzaminy Dziewczyny??:-)
Mam nadzieję, że do przodu!! :tak::-)


Kasia ojjj... Na bandę idiotów nartafiłaś w szpitalu... Dobrze, że w końcu dobrze się skonczyło... :tak:

Ja po porodzie dostawałam masę kroplówek, ale to przez zatrucie ciążowe... Z leków bólowych dostałam raz paracetamol w kroplówce... Jestem bardzo odporna na ból... A na ketonal mam uczulenie :tak:

A bolała mnie rana po cięciu :tak: chyba przez psychikę:-p naczytałam się o powikłaniach i główka pracować zaczęła :tak: byłam u lekarza na kontroli i wszystko cacy :-):-):-) i już nie boli ;-):-D:-D:-D
Lekarz bardzo się ucieszył, że mnie zobaczył ... żywą...:confused2: okazało się, że wcale nie było w czasie porodu tak jak myślałam (pamiętałam)...S, też nie wiedział! Cały szpital codziennie wraca do mojego porodu, który został opisany w księdze trudnych porodów. :eek: :szok:
Ale już nie wnikałam w to co się działo :tak:
Jestem tu, Adaś jest i jest super :tak::-)

Prawie super, bo chora jestem i czuję się okropnie!! :-( oby szybko to minęło...

W czwartek byliśmy na szczepieniu z Adasiem...
Po szczepieniu synek walnął na mnie FOCHA! Nie chciał jeść z cycka... Dopiero dziś ciągnął :-( krótko, bo krótko, ale ciągnął... Szczepienie, to ogólnie katastrofa była (dla mnie:-p)!! Adaś płakał tak strasznie, że aż nie mogłam.. Po szczepieniu wtulił się we mnie, złapał za bluzkę i jeszcze 5 minuut tak posiedzieliśmy...
Marudny po tym szczepieniu jest do dziś... Mam nadzieję, że jutro minie mu to, bo Sławek idzie do pracy i do wtorku jesteśmy sami... :-( Jak będę czuła się tak jak dziś, to nie wiem jak damy radę...
:-(

Dobra, dosyć tych narzekań!! ;-):-D:-D:-D

Idę się wykąpać... Dzidzię wykąpać i spać :-)

Spokojnej nocy :*
 
Ja też jestem chora...to jakiś koszmar...
Mąż mnie zaraził...sam miał zapalenie gardła i jest na antybiotyku, a mi jakoś nie po drodze do lekarza...
A ze mną zamiast lepiej, to coraz gorzej...
No i dziś też już siedzę sama z Pawełkiem. Mariusz cztery dni teraz miał wolne to było mi fajnie, dużo mnie odciążał...a dziś też już zostałam sama na placu boju. Na szczęście synek w całkiem dobrej formie:tak::-D

No i wczoraj się dowiedziałam, że mam poprawkę...z metodyki...eh...
Jakieś 80 % oblało...a egzamin pisało 67 osób...poprawka w piątek a ja nie mam weny żeby się wziąć za naukę...

Walka z atopowym zapaleniem skóry u Pawełka przynosi postępy. Buźka całkiem nieźle wygląda...najgorzej chyba w tej chwili wyglądają plecki, ale mam nadzieję, że i je uda nam się podgoić.

Cały czas wypatruję pierwszego ząbka, póki co na próżno...
Pawcio ślini się coraz mocniej, wszystkie grzechotki ma już dokładnie wymemłane , stara się pożreć wszystko co ma w zasięgu rączek, ale ząbka nadal nie widać...no to czekamy.

Dziś Paweł po raz pierwszy poznał sam siebie w lustrze (chyba). Przynajmniej tak to wyglądało. Gdy stanęłam z nim przed lustrem zaczął do niego robić minki, śmiać się i dotykać go, cały czas patrząc na swoje odbicie.

Nie mogę się już doczekać wiosny! W końcu będzie można pójść na jakiś porządny spacer...
 
Oj dziewczynki wracajcie szybko do zdrowia! Taka ładniusia pogoda za oknem, trzeba na spacerki się wybrać! Ja już bym tak chciała z moją Malizną, ale ciągle mi mówią, żebym jeszcze poczekała przynajmniej z tydzień... to poczekam, będę się słuchać mamusi ;)
E_milcia ja też się boję tych szczepień, nie wiem jak ja to przeżyję. Chyba będę bardziej cierpieć od małej... A co do Twojego porodu to masakra:baffled: Widocznie było źle, ale najważniejsze, że końcówka jest taka piękna:tak: Nie ma już co do tego wracać, masz rację, tzn. zapomnieć na pewno nigdy nie zapomnisz, tak jak i ja swojego, ale nie ma co wnikać w szczegóły i dowiadywać się złych rzeczy...

Viktoria cieszę się, że wygrywacie z tym zapaleniem skóry, trzymam kciuki za dalsze powodzenie :) A egzamin zaliczysz teraz już na pewno, też będę trzymać kciuki!

Ja jeszcze nie znam wyników sobotniego egzaminu. Nie było tak źle, ale babka lubi też ulewać dużo ludzi... No zobaczymy, wyniki w środę. W czwartek jeszcze jadę zaliczyć kolokwium z angielskiego i wreszcie będzie po mojej sesji...

U nas dobrze póki co :) Tylko chyba zaczynają się kolki, ale jakieś takie lekkie. Sama nie wiem, czy to kolki. Codziennie o tej samej porze wieczorem malutka jak zje to nie chce spać tylko krzyczy i krzyczy, zaraz przechodzi i zasypia, a zaraz znowu się wraca. I pręży się do tego strasznie... Ale trwa to godzinkę, dłużej nie. Później kąpiel i jedzonko znów i bardzo ładnie w nocy śpi. Budzimy się 2-3 razy góra w nocy. Viktoria mam Sab Simplex w domu i zastanwiam się czy zacząć go używać. Można tak profilaktycznie? Bo nie jestem pewna, czy to są kolki już, bo bardzo silne te ataki chyba jeszcze nie są... I podpowiedz mi jak mam to stosować - przed jedzeniem? Około 15 kropelek czy to za dużo?

Całuję Was dziewczynki i Wasze Dzieciaczki :*
 
reklama
hej
Byłam dziś w dziekanacie mojej uczelni i dowiedziałam się że jest coś takiego jak indywidualna organizacja nauczania. Polega to na tym że składa się podanie uzasadniając że ma się małe dziecko i nie można chodzić na wszystkie zajęcia i jak przejdzie (a zwykle przechodzi) to można nie być na 50% zajęć z każdego przedmiotu. Może którąś to zainteresuję.:tak:
 

Podobne tematy

Do góry