reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża na studiach

Dziekuje dziewczyny. Po przeczytaniu waszych postow jakos tak mi lzej. ;-) Zobaczymy jak bedzie jutro:-p.

Co u mnie.. Hmmm... Jakos sobie radze, nie mam innego wyjscia;-). Czuje sie calkiem dobrze. Mam niestety mase stresow przez tego palanta-ojca dziecka (w ogole nie moge sie z nim porozumiec, z reszta on nadal nie poinformowal swoich rodzicow itd...no szkoda slow), ale moze to nie wplynie jakos szczegolnie negatywnie na małą.

Trzymam kciuki za pozytywne zakonczenie:):tak:
 
reklama
Zgadzam się ze wszystkim, co napisały dziewczyny. Od siebie dodam jeszcze tyle, że mojego pierwszego syna urodziłam cztery dni po ostatnim egzaminie w sesji. To był pierwszy rok studiów uzupełniających (niby IV ale na nowym kierunku:sorry2:). Nic nie przekładałam, poszłam na żywioł, bo po 1,5 roku starań o młodego on był najważniejszy, jakbym nie zaliczyła to są poprawki;-). Na studiach nie tak łatwo zrezygnować, jest bardzo wiele sposobów, by wszystko poukładać. Jeśli chodzi o docinki, to nic takiego mnie nie spotkało - na studiach są dorośli ludzie, którzy mają prawo układać sobie życie prywatne:tak::-D Dodam jeszcze, że nie studiowałam w żadnym Pcimiu Dolnym;-);-);-)tylko na Uniwerytecie Wrocławskim i często w szatni stały wózki, chociaż kierunek mało prorodzinny - politologia;-) Powodzenia życzę:tak::-D
 
Zaszłam w ciążę jak byłam na II roku, wszystkie dziewczyny były zachwycone a nwet mogę powiedzieć lekko zazdrosne ;) Wykładowcy dawali fory heheh jestem przeszczęśliwa. Nie powiem na początku miałam obawy jak to będzie, ale wszystko się unormowało jak dzidzia się urodziła i jakoś jest. teraz marzę o drugim i kombinuję sobie narazie po cichu, jestem na uzupełniajacych studiach I rok i chyba rozsądek wygra, zebby odłożyć aż napisze pracę magisterską, więc jeszcze z rok ;) bo wiem z doświadczenia jak ciężko pisać z małym dzieckiem a co dopiero z dwójką :-) Dzieci dużo zmieniają w życiu na lepsze,, bedzie dobrze.
 
Zaszłam w ciążę w 2 semestrze III roku, ale że późno pojawił mi się brzuszek, do wakacji niewtajemniczeni niczego nie zauważyli. Termin miałam na koniec grudnia, czyli tuż przed zimową sesją IV roku. Muszę zaznaczyć, że studiowałam dziennie. Obyło się bez żadnych problemów. Na zajęcia chodziłam do końca listopada, starałam się być aktywna, nie opuszczałam zajęć, przedterminowo zaliczałam kolokwia i dzięki temu wykładowcy podarowali mi te 2 miesiące nieobecności. Przyjechałam na samą sesję (na szczęście była skumulowana do 2 dni), zaliczyłam i mogłam cieszyć się dalej macierzyństwem. Muszę przyznać, że fajnie mi się złożyło, bo akurat cały 2 semestr IV roku to były praktyki w moim miejscu zamieszkania, więc nie zaniedbywałam dzidziusia. Na V roku udało nam się skumulować zajęcia do tylko 2 dni w tygodniu, więc nie na długo opuszczałam małego.
Podczas ciąży i po porodzie wykładowcy byli przesympatyczni. Nawet w trakcie obrony mój recenzent zagadywał, jak tam synek :-D Trzeba podchodzić do tego pozytywnie. Jesteś osobą dorosłą, masz prawo zakładać rodzinę, mieć dzieci. Dzieci są przyszłością, więc uczelnia powinna ci iść zawsze na rękę. Jednak z twojej strony też coś musi być. Przykładaj się. Kiedy możesz pracuj za dwóch, żeby w chwilach słabości móc spokojnie odpoczywać.
Powodzenia!
 
Cześć dziewczyny
jestem tu nowa, ale od jakiegoś czasu czytuję tu troszkę (jak mam czas:)) Jakąś godzinę temu dowiedziała się że jestem w ciąży, jestem strasznie szczęśliwa.
We wtorek zaczynają mi się zajęcia na V roku na studiach dziennych. Do tego pracuję na pół etatu. Chyba będę musiała z czegoś zrezygnować... mam mieszane uczucia co do tego. Praca dobrze płatna, chociaż zostaje zwolnienie lekarskie. Zastanawiam się tylko nad tym, że będą musieli kogoś zatrunić na moje miejsce. Czy będzie dla mnie potem miejsce...
Jeszcze nie znam terminu ale wypadnie ok maja-czerwca - na koniec sesji i przed obroną.
Jak ja sobie poradzę...
 
gosiaczek napewno sobie poradzisz, ja dopiero jestem na pierwszym roku a za miesiac rodze...

gratuluje dzidziusia, i zapraszam do nas na watek mlodych mam.:-)
 
Gosiaczek... ja tez konczylam studia w czerwcu i sesja i 22 czerwca urodziłam:tak: sesje zaliczyłam wczesniej, a prace sobie pomalutku teraz pisze:tak: wiec i Ty sobie na pewno poradzisz:tak: Powodzenia!
 
Myślę, że zupełnie nie masz się czym martwić. U mnie na studiach było sporo ciężarnych i zauważyłam, że wykładowcy mieli bardzo pozytywne podejście, może to dlatego że studiowałam pedegogike ;)
W tej chwili poszłam na studia podyplomowe i wlaśnie dowiedziałam sie, że jestem w 7 tc, termin mam na czerwiec czyli tak jak wypadają egzaminy, zobaczymy jak to bedzie...
Najwiekszym mankamentem jest to że na wykładach notorycznie przysypiam i nie moge się skupić dłużej niż pół godziny ;P
 
Studiując zaocznie nie mam wielu problemów z pogodzeniem nauki i wychowania dziecka, tym bardziej, że nie pracuję. Jedyny problem - jeśli chcę czasem wyskoczyć do biblioteki. Moja mama pracuje a teściowa też nie zawsze może pomóc. Mąż niestety pracuje w takim systemie, że często nie jest w stanie zająć się dzieckiem.
Moja ciąża jakoś tak szczęśliwie się ułożyła, że urodziłam w wakacje, więc ani nie kolidowała mi specjalnie z zajęciami/egzaminami, ani nie musiałam zaraz po porodzie biec na uczelnię i zostawiać małe dziecko.
 
reklama
hej, też studiuję zaocznie, do tego pracuję... w pracy radość natomiast na studiach... niby gratulacje, ale jednocześnie ograniczyło mi się grono znajomych - brak akceptacji. Mam obronę w styczniu, a rodzę na początku kwietnia... trochę się boję.
 

Podobne tematy

Do góry