Dziekuje dziewczyny. Po przeczytaniu waszych postow jakos tak mi lzej. ;-) Zobaczymy jak bedzie jutro.
Co u mnie.. Hmmm... Jakos sobie radze, nie mam innego wyjscia;-). Czuje sie calkiem dobrze. Mam niestety mase stresow przez tego palanta-ojca dziecka (w ogole nie moge sie z nim porozumiec, z reszta on nadal nie poinformowal swoich rodzicow itd...no szkoda slow), ale moze to nie wplynie jakos szczegolnie negatywnie na małą.
Trzymam kciuki za pozytywne zakonczenie