reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża bliźniacza

Witam nowe mamuśki i gratuluję nowym
Ankos super wytrzymałaś!
Temat teściowej widzę,temat rzeka.Ja u swojej siedziałam z dzieciakami z przymusu,ale powiem Wam że przy niej więcej się narobiłam niż przy maluchach,księżna przychodziła z pracy i nie robiła w domu absolutnie nic,a że nie lubię bałaganu to grzecznie sprzątałam,a mój mąż nawet jej nic nie powiedział żeby mnie w czyms wyreczyla bo niby po co,lepiej zebym ja sie zarobila na smierc.Jeśli chodzi o prezenty to moje małe nic od teściów nie dostały,ba Gabi nawet na drugie urodziny nic od nich nie dostała,a jeszcze od meza kase ciagna,a ja dla dzieci na mleko nie mam-koszmar jakis,nie cierpie ich i mam mega uraz do tych ludzi po ostatniej sytuacji jaką odstawił moj tesciu,a zapewnia ze wszytkie wnuki traktuje jednakowo ale wychodzi na to ze moje to ta gorsza kategoria dzieci,przykre jest takie traktowanie niesamowicie.ogólnie to wpieprzyłam sie w niezłe bagno i teraz to wszystko wychodzi kiedy jestem z dziećmi sama i chyba lepiej by było gdybym była zupełnie sama,ryczeć mi się chce gdy sobie pomyślę,że nie mam w nikim wsparcia
 
reklama
Dzień Dobry Dziewczynki:-)
Gratuluję ogromnie świeżo upieczonym mamusiom i trzymam kciukasy za wszystkie brzuchatki:-)
I mamy trojaczki na wątku, jejku super. Noście dziewczynki brzuszki jak najdłużej.
Nie oszukuję, lekko nie będzie, zwłaszcza przy trójce. Ja ze swoimi mam zapierdziel cały dzień, bo jak jedna śpi to druga harcuje i tak na zmianę. Ale jak tak leżą grzecznie na macie i śpiewam im piosenki a one mają uśmiechy od ucha do ucha to normalnie płaczę ze szczęścia i zapominam, że niewyspana, głodna i zmęczona.

Odnośnie teściowych....hahaha, aż muszę o swojej kilka słów. Moja owszem bardzo chętnie do nas przyjeżdża ale zajmuje się tylko i wyłącznie dziećmi. I to nie tak jak bym chciała i mimo, że zwracam jej uwagę to mnie olewa, zresztą Emka mojego też. Mówię jej, żeby odłóżyła dziecko do łóżeczka, wypłacze się i będzie git. A ona zapodaje tekst w stylu:"widzisz Hania, mama na nas krzyczy" No krew mnie zalewa. Powiedziała,że dopóki ona u mnie jest to moje dzieci nie będą płakać :confused2:
Kolejna rzecz, która mnie doprowadza do szaleństwa to to, że ona je cały czas buja, nawet jak ma którąś na kolanach do karmienia to też buja:wściekła/y:A dziecko się krztusi, bo jeden łyk łapie mleko, jeden powietrze:wściekła/y: I też do niej nie dociera jak jej zwracam uwagę. Zabawki, które nam poprzynosiła wszystkie są używane, bo ona pracuje u ludzi, którzy mają małe dzieci. Ja nic nie mam do używanych zabawek, ale franca mi wmawia, że kupiła.....myśli, że ja ślepa i głupia jestem. Kupiła tylko tak się zmechaciło bo wyprała i za bardzo szorowała-jej standardowy tekst.
No i żeby jeszcze dorzucić słów kilka jak do mnie przyjeżdża to jestem jej małą służką. Nic sobie sama nie zrobi, nawet głupiej herbaty, mimo, że jej powiedziałam na początku, żeby się czuła jak u siebie. Ale nie.....mówi do moich dzieci:'Teraz mama zrobi babci kawkę" Eh....dziewczyny szkoda gadać.....temat rzeka.
 
Witajcie dziewczyny!
Jestem mama 3letniej Sary, ale nie o mnie chce pisac.
Moja szwagierka jest w 6-7 tyg. ciazy blizniaczej, wlasnie sie dowiedziala i od wczoraj jest w szpitalu bo od kilku dni ma lekkie krwawienia z rana i "cos" ma odklejone - nie mam pojecia o ciazy blizniaczej. Jednym slowem dziewczyna jest przerazona, daja jej jakis lek ale generalnie traktuja jak "nastepna" w kolejce. Nie mam pojecia jak ja wesprzec duchowo bo tylko rozmowa telefoniczna wchodzi w gre (ja mieszkam w USA a ona w Polsce). Strasznie sie ucieszylam ze zostane ciotka po raz pierwszy a jestem tak samo przerazona jak przyszli rodzice!!! Ja w pojedynczej ciazy nigdy nie mialam plamien ale mialam straszne skurcze przez pierwszy trymestr wiec moge sobie tylko wyobrazic jak tam siedza dwie fasolki i wszystko sie rozciaga!!!
Jakies rady? jak moge ja wesprzec? mam nadzieje ze wszystko bedzie ok
 
Dora - witaj. Jedyne co mi przychodzi do glowy to ja pocieszaj. Z tego co piszesz to chyba lozyso sie odkleja. Niech lezy i duzo wypoczywa. Musi sie zdac na lekarzy. Ja od poczatku ciazy mam problemy i czesto krwawie na szczescie u mnie to nic powaznego.
Twoja szwagierka bedac w szpitalu ma opieke ale z tego co sie orientuje to moze tylko lezec i dbac o siebie. Powodzenia
 
Dora witaj :) Zapewne to łozysko, zatem powinna leżeć i nie wstawać z łóżka a na pewno będzie wszystko dobrze :) W ciąża mnoga, w sumie to to samo co jedna dzidzia, tylko jeszcze bardziej trzeba się oszczędzać bo tu szybciej się szyjka skraca, zatem więcej wypoczywac, leżeć, nie stresować się. A dwa bobaski to super radość :)
Katka, my postanowiliśmy kupić wózek potrójny, będzie wygodniejszy dla mnie, bo np przy dwóch wózkach aby wyjsc chociaż na chwilę z dziećmi potrzebowałabym drugiej pary rąk do pomocy. A tak myslę, że sobie poradzę. Coraz bardziej zaczynam się bać, każdy ból brzucha to panika czy coś się nie dzieje/ Chyba najgorsze będą te tygodnie dla mnie. A Ty Kochana nie martw się jak to będzie, zobaczysz, że sobie poradzisz, zobacz, kiedyś kobiety rodziły całe drużyny piłkarskie i dawły radę, a czasy były cięższe, więc my z pewnością sobie poradzimy :) A na pewno zawsze ktoś będzie przy Tobie aby zająć się dzieciaczkami. Najważniejsze aby były zdrowe, z resztą dasz radę :) Jak zobaczysz na USG trzy małe istotki kicające w brzuszku obawy znikną :) Zatem głowa do góry :)
Czytałam Wasze wypowiedzi odośnie teściowej, od razu przeczytałam posty mężowi i oznajmiłam, że jak moja tak się będzie zachowywać to niech lepiej wcale się nie pojawia. Chociaż ona i teraz się nie pojawia, wie, że czasami nie mogę podnosić się z łóżka, więc leżę jak kołek przez tydzień patrząc tylko w telewizor, to nawet nie zadzwoni czy mam co jeść, a wie, że mąż na wyjeździe. Zero zainteresowania mną co jest bardzo przykre.
Oooo, muszę się pochwalić, kupiłam autko, więc już jeden problem z głowy. :)
DONKA powiedz może mężowi co i jak, no kurde, nie mogą Cie tak traktować ani Twoich dzieci :( U mnie podobnie, teście faworyzują drugiego syna, jego narzeczoną, wszystko by im oddali, a my-radźcie sobie sami. Też czasami płaczę co ja takiego zrobiłsm, źe traktują mnie jka powietrze, na szczęście mąż obstaje za mną, więc jedno ich złe słowo i by zaczęło się piekło. Ale wiem, że ciężkie takie życie, co jednak poradzić, nie zmienisz ich. Ja to pewnie bym za którymś razem nie wytrzymała i zapytała cos z stylu "czy moje dzieci są gorsze" czy coś, niech będzie wojna, ale są starsi i powinni dawać nam przykład jak się zachowywać, Nie trzeba się kochać, ale trzeba się szanowac.
 
Ostatnia edycja:
HEJKA DZIEWCZYNKI NIE MAM CZASU WPAŚĆ NA FORUM BO MOJE MALUCHY ZACZYNAJĄ DAWAĆ W KOŚĆ ALE NIKT NIE MÓWIŁ ŻE BĘDZIE LEKKO GRATULUJE ROZPAKOWANYM MAMUSIOM I TRZYMAM KCIUKI ZA WSZYSTKIE BRZUCHATKI

MOJE MALUCHY SĄ PRZESŁODKIE I JUŻ OD NIEDZIELI ZOSTAJEMY SAMI W DOMKU BO MĄŻ IDZIE JUŻ DO PRCY I N9EWIEM JAK JA SOBIE BĘDE RADZIĆ Z NIMI ZOBACZYMY:confused::confused::confused::confused: POZDRAWIAM
 
Jasmina, Donka ja was doskonale rozumie bo moja teściowa to już się boi że będzie musiała się opiekować bliźniakami już głupie przytyki w stylu że w jakimś durnym horoskopie wyczytała że zostanie nianią a ja już znam te jej gatki, jeszcze sie nie urodziły a ona już jakieś czary prawi. mam nadzieje ze bedę miała na tyle siły zeby moich dzieci nie musiała dotykać a jak co to poprosze siostre albo swoją mame a nie ją
 
reklama
He widzę że wywołałam burzę dyskusji na temat teściowych i widzę, że nie tylko ja mam piekielną teściową.

Co do mówienia mamo do teściowej to ja nie mówiłam na początku do niej mamo ale zaczęłam. Mieszkaliśmy przez pół roku z teściowa po ślubie i to było najgorsze pół roku w moim życiu nigdy nie mówiła co jej nie pasuje a obrażona chodziła na nas przez prawie cały czas, co 2 dni generalne porządki w domu (bo co ludzie powiedzą jak przyjdą i będzie bałagan) ale co można przez 2 dni nabrudzić (a teraz jak nieraz do niej wpadamy to kurz na meblach nieraz leży i teraz jej to aż tak bardzo nie przeszkadza), nie dała dojść go garów jak mi się parę razy udało dorwać do gotowania to ona z góry deklarowała że zje coś innego, opierdziel dostawał mój mąż jak zdarzyło nam się wyjść ze znajomymi gdzieś na piwko. Powiem wam że po pół roku takiego mieszkania z teściową myślałam że nasze małżeństwo sie rozpadnie bo nerwy odbijały się na naszym związku. Dobrze że udało nam się kupić mieszkanie bo nie wiem co by było. A ja przez ten czas mówiłam do niej per "Pani" bo tak sie zachowywała i do niej to pasowało a do teścia mówiłam tato bo jest zajebisty facet :-D. Ale moja religijna mamuśka mi truła żeby do teściowej zacząć mówić mamo że milej jej sie zrobi i sie zmieni. Jak dla mnie to głupota jest do obcej baby mówić mamo ale dla świętego spokoju zaczęłam tak do niej mówić chociaż do tej pory nie łatwo mi to przechodzi przez gardło, jak tylko mogę staram się jak najmniej używać w stosunku do niej słowo mamo.

Aj książkę by można było o niej napisać. Ostatnio ode mnie dostała opierdziel bo jak leżałam w szpitalu to ominęło nas wesele bardzo dobrych znajomych. Mąż nie mógł zajechać nawet na ślub więc poszedł na poprawiny złożył im życzenia nio i posiedział trochę. Ta do niego zadzwoniła z pretensjami że go nie ma w domu gdzie jest i w ogóle że pijany jest. To jak wróciłam do domu i przyszła w odwiedziny zrobiłam jej awanturę że jeżeli ja wiem gdzie jest mój mąż i pozwalam żeby wyszedł do znajomych się napić to nie musi go strofować jak nastolatka. Zobaczymy jak długo to podziała.
 
Ostatnia edycja:
Do góry