reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciąża bliźniacza

Tossa czyli też kolki przerabialiście? i jak to się u Was skończyło? długo się męczyliście?

do_ro_cik
user-offline.png
byłabym wdzięczna za skan, bo na razie nie będę kupować książek, pewnie zrobię to latem jak się tu wszystko uspokoi żebym mogła poczytać sobie;] a bibliografie oddać musze promotorowi za dwa tygodnie razem z projektem pracy:p

ja sama nie wiem jak ja to wszystko znosze, chyba wcale... już nie moge spać, bo boje się że zaraz będzie ryk. Zasypiam tylko nad ranem jak wiem, że jest ktoś jeszcze, żeby wstać do maluchów. Śpie jakieś 4h na dobe a jak sie wieczorem kłade to zasnąc nie mogę za cholere:/
 
reklama
nie ma sprawy Kla00dia. Zrobię i wyślę :-) Może spróbuję jeszcze poszukać info o takiej książce z badaniami (amerykańskiej Pani profesor opczywiście, ale nie pamiętam tytułu ani nazwiska) nad bliźniakami w brzuchach i po urodzeniu - jak ich zachowanie w brzuchu przekłada się na zachowanie na zewnatrz. Taki był fajny opis, że dzieci lubiły się zaczepiać przez błonę płodową a potem po urodzeniu siadały razem, między sobą miały zasłonkę i głaskały sie przez nią...i takie historie fajne.
 
DOROCIK-jak znajdziesz tytul tej ksiazki to podaj na forum-i mnie zainteresowala.na pewno cos w tym jest z tym podobienstwem w zachowaniu dzieci w brzuszku a potem poza.
 
Kla00dia - u nas nie było kolek, tylko zapobiegawczo mieliśmy te leki i na ulewania i takie tam ...
kla00dia - wpisz w google: ciąża wielopłodowa( lub bliźniacza, mnoga) chomikuj - można znaleźć sporo artykułów u innych ludzi raz z odsyłaczami więc by Ci to ułatwiło, a konto na chomiku możesz założyć za free -a ludzie mają tam na prawdę perełki
dorocik - ja oglądałam film właśnie o ciąży wielopłodowej i tam było pokazane jak maluchy w brzuchach się dotykały a potem po narodzinach właśnie przez zasłonkę ! ale nie pamiętam tytułu...musiałabym poszperać w necie
 
Ostatnia edycja:
kurcze siedzę i szukam własnie...takie głupoty czasem zapisuję w ulubionych a tego nie zapisałam...

i znalazłam :-)
W latach 90 dr Alessandra Piontelli z Mediolanu przeprowadziła ciekawe badania. Rejestrowała na USG zachowania ośmiu par bliźniąt w odstępach miesięcznych od 18 tygodnia ciąży, by porównać je z zachowaniem w okresie wczesnego dzieciństwa. Wyniki opublikowała w książce "From Fetus to Child".

a Tu jest artykuł z którego to wyczytałam: http://linkbaby.pl/artykuly/czytaj/okres-prenatalny-u-blizniat.html

są jeszcze badania Umberto Castiello[SUP][/SUP]: tu całyu artykuł jak ktoś odważny ;-): http://www.plosone.org/article/info:doi/10.1371/journal.pone.0013199
tu super skrótowo:
http://dzieci.pl/cid,1024121,paid,1...e-matki,wciazy_artykul.html?smgputicaid=6e654


Kla00dia: tu możesz poszukać ciekawych prac naukowych jak wyszukasz: http://www.plosone.org/home.action
jeszcze widziałam wzmianki o bliźniakach w książce Tracey Hogg - język dwulatka

przy okazji jeszcze takie coś (ciekawe niezależnie od filozofii :-)): http://www.przewodnik-katolicki.pl/nr/porady/przetrwac_z_bliznietami.html
 
Ostatnia edycja:
Cześć kochane:) Wpadam tutaj czasami,żeby sprawdzić czy wszystko u Was ok:) Jakiś czas temu byłam z Wami bardzo zżyta,więc tęsknię za tym wątkiem...

Czas tak szybko leci,tyle z Was juz się rozpakowało:) Gratuluję!!!Wszystkiego dobrego mamuśki:)
Lilly Ty to jesteś twardzielka,tyle dziadostwa się do Ciebie przyczepiło,ale dajesz radę:))) Będzie dobrze kochana,jeszcze troszkę i będziesz tuliła słodziary,a starsza córeczka będzie Ci pomagać i wspierać:)))

Mati Ty też dzielnie walcz,wiem,że szpital nie jest fajnym i nastrajającym pozytywnie miejscem,ale przynajmniej wiesz,że jesteś w bezpiecznym miejscu:) Kochana czas zleci,a uśmiech dzieci wynagrodzi Ci wszystkie smutki i stresy:)))

Niuleczka do Ciebie mam największy sentyment,nasz suwaczek szedł łeb w łeb,chyba tylko z jednym dniem różnicy...Czas tak szybko zleciał,to już 33 tc...A tak narzekałyśmy obie na początku;)) A tu proszę,jedna z niewielu,której oprócz ciężaru brzuszka nic nie dolega;)) Dzielna kobita:))

Kochane co jakiś czas będę zaglądać,bo cały czas ,pomimo mojej tragedii trzymam za Was wszystkie kciuki,martwię się razem z Wami i cieszę się razem z Wami:)))

U mnie już lepiej,łzy jeszcze płyną ale już sporadycznie,nadal co 2 lub 3 tyg chodze do psychologa,tam dopiero kobieta potrafi ze mnie wydusić wszystkie łzy;( Myślę,że za miesiąc powinnam juz dostać zielone światło na ponowne staranka:) Mimo ogromnego strachu muszę iść na żywioł,przełamać się... Żałuję tylko jednego,że nie trafią mi się już bliźniaki,bo to jest małoprawdopodobne:(

Ściskam Was bardzo bardzo mocno:)))))Buziaki!!!
 
Witam dziewczynki;-)

Ja niestety od nocy 3maja poleguję w szpitalu na patologii:-(A zaczęlo się niewinnie przez cały dzien śmigałam,chodziłam po schodach a nawet byłam z wizytą u rodziców to jakieś 70km samochodem.Nagle wieczorem dostałam takiego strasznego bólu w dole brzucha ze nie mogłam się podnieść,gdy przeszło znów poczułam sie dobrze ale mój M spanikowany powiedział że pakujemy się i jedziemy na izbę,i tak zrobiliśmy.Na izbie znów poczułam ból,przyjelii mnie na oddział lekarz stwierdził że szyjka dluga,zamknięta,usg też wyszło ok-dzieciaczki oba ułożone główkowo,wagowo mają po około 2200 oba.Ale jak zrobili ktg:szok:okazało się że skurcz za skurczem:szok: dostałam fenka dozylnie,izoptin przeciw kołataniu serducha,dostaje no-spę,rilanium i sterydy na rozwój płucek dzieci i jeszcze papawerynę.Powiem szczerze że po ty fenku serducho bije jak oszalałe:eek: i rece się trzęsa...Nie wiem kiedy opuszcze szpital,mój gin byl u mnie i chce zrobic tak żebym jeszcze 3 tygodnie wytrzymała.Ja jestem podłamana,wczoraj płakałam,dziś też jak córka z mężem wracali do domu. Co do krwi w moczu to robiłam tydzień temu badania i okazało się że jest białko i miałam antybiotyk jednorazową dawkę,Tu powtórzyli mi badania moczu i krwi,krew nawet w normie a w moczu niewielk ilość białka.Przez ostatni tydzień miałam też swędzącą pokrzywkę na brzuchu i w poniedziałek bedę mieć konsultacje dermatologiczną.Dziś mąż dowiózł mi laptopa nie wiem jak długo będę go miała jaki będę miała kontakt z Wami.to mój piąty pobyt w szpitalu i n
ie wiadomo czy nie najdłuższy:eek:

Przeczytałam tak szybciutko co napisałyście ale nie pamiętam co której maiłam napisać:baffled:Na pewno gratuluje wszystkich udanych wizyt!Dorocik trzymam kciuki bo Ty pierwsza na wylocie-jeżeli mi coś nie wyskoczy-oby nie:baffled: Mati i Lilly trzymajcie nózki zaciśnięte:tak: bo ja jestem najlepszym przykładem tego jak wszystko może się zmienić o 360 stopni.
Kla000dia jesteś nie do zajechania dziewczyno,tyle siły w Tobie że tylko pozazdrościć:tak:
Tossa Ty też wiele przeszłaś:tak:
 
Madziu my też Cię bardzo mocno ściskamy i pozdrawiamy:-)Dla mnie jesteś bardzo dzielną kobietą.Bardzo dobrze zrobią Ci sesje u psychologa:tak:Też miałam podobny termin do Ciebie więc bardzo przeżyłam Twoją tragedię.Ciesze się że z Twoim samopoczuciem już coraz lepiej i oby tak dalej:tak:Trzymam kciuki za Twoje kolejne staranka;-)buziaczki
 
reklama
Cailina staram się ale czasem psychika mi już siada:-(W dodatku zawiodłam sie na mojej mi mamie i siostrze bo miały mnie dziś odwiedzić a nie przyjechały kolejna rozklejka,ale co tam ważne że mąz jest blisko z córeczką:-)
 
Do góry