ja nawet nie chce takiej myśli przyjąć, że mam sn rodzić... za dużo problemów byłoby ze mną... nie dość, że będzie mi się słabo tam robić, jeśli nie zemdleje w ogóle, to mam nadciśnienie w sytuacjach stresowych, ale to przez nerwicę
przy amniopunkcji też im mdlałam na wyrku, ale powiedziały lekarki, że mogę sobie zemdleć:/ taaa... tylko czy one nie wiedzą, że przy utracie przytomności może dojść do różnych powikłań jeśli przez chwilę do mózgu nie jest dostarczana krew z tlenem:/
ech... ten piątek 13-ego pierwszy raz w życiu jest dla mnie takie pechowy:/
dziś rano mój dziadek dostał udaru mózgu, ja miałam dziś jechać do szpitala (dostałam wczoraj skierowanie, bo dziewczyny przestały się tak bardzo ruszać... robią to, ale nagle słabo kopią... najważniejsze, że żyją, tylko muszę sprawdzić czy coś tam się nie porobiło, jutro mam egzamin, a nic mi nie wchodzi i jeszcze przez to muszę przełożyć wizyte w szpitalu na poniedziałek... moja pani dr kręciła nosem i powiedziała, że jak tylko przestaną w ogóle się ruszać, albo jeszcze mniej to mam nie patrzeć na egzamin i jechać...)
Cholera, wszystko się chrzani:/