reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Ciąża bliźniacza

Hejka

Milenka28- najserdeczniejsze gratulacje. Super, że już w domku jesteście i chłopcy tak ładie spia.

Co do bólów krocza - gin mi powiedział, ze to szyjka jest opuchnięta, ale w czwartek na badaniu było wszystko dobrze z szyjka. Ale od nacisku dzidziolków tak może być.

W czwartek na usg moi chłopcy wazyli obaj równo po 592 gram.
Teraz tylko się zastanawiam, jak Was czytam, czy nie za rzadko chodze na wizyty. Teraz znów mam dopiero 17 grudnia- 4 tyg przerwy. Specjalista z gdąnska kazał mi robic badani co 2 tyg, ale mój gin nie widział takiej potrzeby. Chyba jednak i tak będe jeździła do szpitala na badanie co 2 tyg pooglądać chłopców.

Anulka ale Ci zazdroszczę , że już nie długo zobaczysz swoje malenstwa. U mnie jeszcze przynajmniej 12 tygodni.

Co do zakupów ostatnio kupiłam pościel i rożki dla chłopców, a już nieługo wyciągnę męza na większe zakupy.

ja samochodem też śmigam sama.

Najgorsze jest puchnięcie- woda strasznie mi się zatrzymuje. Np. wczoraj na wadze miałam +13 kg, a dziś już 16 kg. Przecież niemożliwe że przytyłam w jedną noc 3 kg. Stop mi bola, recę spuchniętę a na buzi jak księżyc w pełni, :-D

co do rozstępów w pierwszej ciązy wypróbowałam wszystkie kremy od najtanszych do najdroższych i to wszystko jedno jakie używasz, byle używac. Ja na brzuchu nie mam ani jednego, za to na pośladkach czy udach po pierwszej ciązy mnóstwo. mam nadzieje, że tym razem tez uda mi sie brzuszek obronic.

Ciekawe co u Marty?? czy już ma swoich chłopców przy sobie?????

Zdróweczka dla was wszystkich!!!!!!!
 
reklama
zdecydowałam się, bo u mnie lekarz mówi, że jeśli chłopcy ułożą się główkami, to rodzimy naturalnie, co mnie cholernie cieszy! chcę być przygotowana i niespanikowana. poza tym dowiem się o karmieniu, przystawianiu do piersi itd. wyjdę z domu i nie będę wciąż wśród tych samych myśli. jak na razie podoba mi się i jestem zadowolona z decyzji. u nas jest ta szkoła refundowana, więc dlaczego nie dowiedzieć się więcej? poza tym uwielbiam być masowana:cool2: więc mój P. wreszcie dowie sie co i jak prawidłowo
nie nastawiam się jednak na naturalny na całego...pogodziłam się z faktem, że nic tu ode mnie nie zależy, wszystko raczej od moich chłopaczków. nie ukrywam, boje się cesarki - dla mnie jest to poważna operacja, której jeśli mogę - bardzo chcę uniknąć.

skoro lekarz poowiedział że możliwy jest poród naturalny to ja też bym szła do szkoły. U nas trzeba płacić, więc wolę przeznaczyć sobie te pieniądze na coś innego dla dzieci. Na razie ogladam sobie internetową szkołę rodzenia. Wiem że to nie to samo co osobiste uczestnictwo ale zawsze coś.
Ja nie boję się cesarki, bo nie wiem jeszcze czego mam się spodziewać. Najbardziej mi szkoda że mój mąż nie będzie mógł mnie za rękę trzymać, być przy mnie, że nie będzie mógł przeciąć pępowiny. Myślę że to ekstra sprawa dla przyszłego taty, bardzo zbliżająca rodziców do siebie.
 
skoro lekarz poowiedział że możliwy jest poród naturalny to ja też bym szła do szkoły. U nas trzeba płacić, więc wolę przeznaczyć sobie te pieniądze na coś innego dla dzieci. Na razie ogladam sobie internetową szkołę rodzenia. Wiem że to nie to samo co osobiste uczestnictwo ale zawsze coś.
Ja nie boję się cesarki, bo nie wiem jeszcze czego mam się spodziewać. Najbardziej mi szkoda że mój mąż nie będzie mógł mnie za rękę trzymać, być przy mnie, że nie będzie mógł przeciąć pępowiny. Myślę że to ekstra sprawa dla przyszłego taty, bardzo zbliżająca rodziców do siebie.

To chyba zależy od rodzaju znieczulenia (mogę się mylić). Jeśli masz ogólne, to faktycznie pewnie męża na sali nie ma, ale przy znieczuleniu miejscowym, wiem, że czasami pozwalają mężom towarzyszyć. Może dowiedz się, czy jest taka możliwość. Może odpowiedź lekarza ucieszy Cię ;-)
 
To chyba zależy od rodzaju znieczulenia (mogę się mylić).
To chyba bardziej zależy od przyjętych w danym szpitalu zasad. Niektóre nie zezwaleją na obecność osób postronnych przy operacji a inne bez problemu pozwaleją być tatusiom. Mój mąż takiej możliwości nie miał, niestety... A faktycznie obecność bliskiej osoby jest nieoceniona. Znieczulenie też ma pewnie znaczenie.
Pozdrawiam
 
To chyba bardziej zależy od przyjętych w danym szpitalu zasad. Niektóre nie zezwaleją na obecność osób postronnych przy operacji a inne bez problemu pozwaleją być tatusiom. Mój mąż takiej możliwości nie miał, niestety... A faktycznie obecność bliskiej osoby jest nieoceniona. Znieczulenie też ma pewnie znaczenie.
Pozdrawiam

w szpitalu w którym zamierzam rodzić, tata czeka w pokoju obok,tam gdzie przynoszą dzieci tuż po urodzeniu więc właściwe jako pierwszy ma z nimi bliższy kontakt.
Oglądałam wczoraj "dzień dobry tvn" i była m.in była żona Ibisza i mówiła że jak rodziła pierwsze dziecko przez cc to jej mąż był razem z nią - podejrzewam jednak że ona rodziła w jakiejś prywatnej klinice, a tam to wszystko jest możliwe.
 
w szpitalu w którym zamierzam rodzić, tata czeka w pokoju obok,tam gdzie przynoszą dzieci tuż po urodzeniu więc właściwe jako pierwszy ma z nimi bliższy kontakt.
Oglądałam wczoraj "dzień dobry tvn" i była m.in była żona Ibisza i mówiła że jak rodziła pierwsze dziecko przez cc to jej mąż był razem z nią - podejrzewam jednak że ona rodziła w jakiejś prywatnej klinice, a tam to wszystko jest możliwe.
kochana znana warszawka rodzi tylko w jednym szpitalu i u jednej poloznej;) a szpital niezla kase za to bierze, wiem bo mam kogos w rodzinie kto tam rodzil i kto REZERWOWAL sobie miejsce chyba 4 miechy wczesniej;) normalnie jak w hotelu.
 
Ja bardzo bym chciała żeby mój mąż był ze mną. Ja panicznie boję się szpitali więc to tez poniekąd jest powód, ale chciałabym aby był przy nas jak to wszystko się skończy. Żeby zobaczył kruszyny. No, ale to już nie ode mnie zależy. Dopytam jak przyjdzie czas.
 
kochana znana warszawka rodzi tylko w jednym szpitalu i u jednej poloznej;) a szpital niezla kase za to bierze, wiem bo mam kogos w rodzinie kto tam rodzil i kto REZERWOWAL sobie miejsce chyba 4 miechy wczesniej;) normalnie jak w hotelu.

tak, wiem dobrze o jakim szpitalu mowa;-) Najlepsze jest to że oni tam wcale nie mają takiej rewelacyjnej opieki, ale o tym to już nikt nie mówi. Oni są świetni w odbieraniu porodów fizjologicznych, robieniu cesarek na życzenie, ale jeżeli cokolwiek się dzieje z matką albo z dzieckiem to nawet nie chcą słyszeć o porodzie u nich, albo tuż po porodzie "na cito" wiozą oboje do najbliższego szpitala publicznego.

iws ja mam inne podejście do szpitali, bo w jednym pracuję - jednak również wolałabym żeby mój mąż był przy mnie. Słyszałam że czasami można wykupić sobie jednoosobową salę za ok 200zł, ale po cesarce nie wiadomo ile dób będę leżała. Jak np 5 to 1000zł mamy w plecy, a to już konkretne pieniądze.
 
yenefer - ja sobie też tłumaczę, że nie ma się czego bać, ale jak już człowiek ma coś zakodowane w głowie to ciężko mu wybić. Ja nad jednoosobową salą się nie zastanawiałam choć przeliczałam, że jak cesarka i 5 dni w szpitalu... to kwota wzrasta sporo :) Wiem, że nie powinno się tak przeliczać i życie pokaże na co się człowiek zdecyduje. :)
 
reklama
Mnie osobiscie troszke dziwi ze juz po 20 tyg lekareze wyznaczaja Wam terminy cc lub tez mowia ze tylko tak porod wchodzi w role. u nas juz leci 32 tydzien i nikt nie wspomnial nic o porodzie zni o cc. jak juz przyjdzie czas i chlopcy beda gotowi to dopiero wtedy padnie decyzja czy konieczna jest cc. bo jesli beda ulozeni glowkowo to niwe ma potrzeby robic cc i mona rodzic normalnie. Ja sie nie nastawiam ani na cc ani na sn co ma byc to bedzie. napewno wybiore to co bedzie wowczas lepsze dla chlopcow. Ale jestem zaskoczona ze u Was to juz tak wczesnie zaplanowane.
pozatym chlopcy stranie mi zebra juz obkopuja i w nocy 2 minuty zajmuje mi przelozenie sie na drugi bok a z lozka juz nie wstaje tylko sie sturluje :))
 
Do góry