reklama
Gratulacje i zaskoczenie pewnie jak szybko, mial byc poniedziałek. U nas tak sobie, mniejszego odlaczyli od tego cpapu bo radzi dobie dobrze ale niestety wiekszy przy respiratorze i ma zmiany w pluckach ale jestesmy dobrej mysli, to dopiero kilka dni. Pociezam sie, ze mniejsze sie rodza dzieciaczki i daja rade. Ja czuje sie dobrze ale chca mnie w szpitalu do konca tyg zatrzymac. Blizna podobno goi sie super. Sladowe ilosci mleka odciagam i zanosze maluchom
Gratulacje Ewka Wszystkiego dobrego dla Waszej trójeczki. Nabierajcie sił ! A Maluchy niech rosną silne, zdrowe i grzeczne
Mnie kładą w poniedziałek do szpitala aż do rozwiązania. Moja lekarka chce abym maluchy były pod kontrolą w związku z cholestazą. Teraz na mnie kolej co do rozpakowania Też mnie niedługo będą ciąć. Oby tylko minął z hakiem ten 36 tydzień no i oczywiście oby dzieci były w dobrej formie.
Mnie kładą w poniedziałek do szpitala aż do rozwiązania. Moja lekarka chce abym maluchy były pod kontrolą w związku z cholestazą. Teraz na mnie kolej co do rozpakowania Też mnie niedługo będą ciąć. Oby tylko minął z hakiem ten 36 tydzień no i oczywiście oby dzieci były w dobrej formie.
Znów przegapiłam... Ewka - chciałam trzymać kciuki w poniedziałek, a tu taka niespodzianka - super - wielkie gratulacje i zdrówka dla całej Trójki!!!
Ewcik - trzymam kciuki, żeby sytuacja się uspokoiła - który to tydzień?
Nietupska - super,że szybko dochodzisz do siebie i oczywiście nadal zaciskam kciuki za Maluchy
Margaret - za Maluszki i Ciebie - wielkie kciukasy :-)
Ewcik - trzymam kciuki, żeby sytuacja się uspokoiła - który to tydzień?
Nietupska - super,że szybko dochodzisz do siebie i oczywiście nadal zaciskam kciuki za Maluchy
Margaret - za Maluszki i Ciebie - wielkie kciukasy :-)
margaret870
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 20 Grudzień 2015
- Postów
- 283
Moje drogie obecne i przyszłe dubeltowe mamusie, życzę wam wszystkiego najlepszego, jak najwięcej zdrowia, przespanych nocy, zdrowych kupek, cierpliwości, dużo uśmieszków i całusków :-) Dziś Nasz Dzień Matki :-)
Ewka gratulacje!!! Niezła waga podobna do moich brzdąców :-) daj znać jak się czujecie, pewnie już robisz pierwsze kroki, u mnie na oddziale były takie ekstremalnr dziewczyny że w 1dobę po zabiegu już zasówały po korytarzu same.
Nietupska a jak tam u was? Jak się czujesz dochodzisz już do siebie? Jak maleństwa?
Trzymam kciuki żebyscie szybko nabierali sił :-)
Ciekawe która następna ;-) oby tylko wszystko powoli się rozwiązywało.
Moje maluszki jedzą coraz więcej i częściej a ja pompuje i pompuje bo zaczynają grymasić na mm Właśnie pojechały na szczepienie i czekamy na badania jeszcze z rana mają "solarium" i zobaczymy kiedy wracamu do domku :-)
Ewka gratulacje!!! Niezła waga podobna do moich brzdąców :-) daj znać jak się czujecie, pewnie już robisz pierwsze kroki, u mnie na oddziale były takie ekstremalnr dziewczyny że w 1dobę po zabiegu już zasówały po korytarzu same.
Nietupska a jak tam u was? Jak się czujesz dochodzisz już do siebie? Jak maleństwa?
Trzymam kciuki żebyscie szybko nabierali sił :-)
Ciekawe która następna ;-) oby tylko wszystko powoli się rozwiązywało.
Moje maluszki jedzą coraz więcej i częściej a ja pompuje i pompuje bo zaczynają grymasić na mm Właśnie pojechały na szczepienie i czekamy na badania jeszcze z rana mają "solarium" i zobaczymy kiedy wracamu do domku :-)
reklama
ewka_111
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 9 Styczeń 2016
- Postów
- 592
Dzięki dziewczyny. Miałam sile by napisać bo byłam jescze na znieczuleniu. Jednak ustępując było co raz gorzej. Leki przeciwbólowe (paracetamol, jakieś czopki, morfina) nic a nic nie pomagały. O 19 zdjęła mi pielęgniarka opatrunek i okazało się za mam olbrzymiego krwiaka który coraz bardziej narastal. O 21.30 wylądowałam na stole operacyjnym i do północy mnie czyścili. Dostałam znów całą paletę leków przeciwbólowych i spałam do rana, rano znów krew i badania, po czym spróbowali mnie posadzić - chyba jednak straciłam za dużo krwi. Po czym straciłam oddech... prawdopodobnie jakiś skrzep poszedł w płuca. Wiec leżę podłączona do jakiś aparatur i próbuje zbierać siły. ..
Ale to co mnie trzyma w tym wszystkim to to że maluszki są zdrowe, ładnie jedzą, trzymają temp wiec nawet nie są w inkubatorach. Ale nadal ich nie widziałam
Jednak.moje przeczucia żeby nie dać się ciąć nie były nieuzasadnione..ech.. trzeba słuchać swoich przeczuc...
Ale to co mnie trzyma w tym wszystkim to to że maluszki są zdrowe, ładnie jedzą, trzymają temp wiec nawet nie są w inkubatorach. Ale nadal ich nie widziałam
Jednak.moje przeczucia żeby nie dać się ciąć nie były nieuzasadnione..ech.. trzeba słuchać swoich przeczuc...
Podziel się: