reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża bliźniacza

Ewe trzymam kciuki żeby jednak chłopaki wytrzymali jak najdłużej. Jesteśmy właściwie na tym samym etapie ciąży
Ja w środę mam wizytę i już się doczekać nie moge
 
reklama
Piszę bo tutaj w szpitalu idzie zwariować z nudów.Dzisiaj rozpoczął się 2 tydz jak mnie trzymają i nie wiedzą sami kiedy mnie wypisza bo mały nadal owinięty pempowina. Na całe szczęście ktg dobre i przepływy tez. Dzisiaj jeszcze mają mi robić usg żeby sprawdzić przyrost wagi i długość szyjki. Strasznie mi tutaj ciężko ale musze dać radę.
 
Ewe w tym wszystkim dobre,ze badania wychodza ok :)
A jak z odwiedzinami ?
Jak mnie poloza w tym szpitalu gdzie chodze do lek. będą tylko raz w tygodniu bo daleko...

Trzymaj się :*
 
Ewe zleci ten czas nawet nie bedziesz wiedziala kiedy :)

Ja trafilam na patologie ciąży w niecalym 30tc ze skurczami, wyprowadzili mnie kroplowkami, no-spą i magnezem ale po 4 dniach w szpitalu dopadlo mnie zapalenie pluc..szok 1. raz w zyciu i niestety w ciazy...dostalam sale 1 os z lazienką odrazu...(jedyny plus :) ) takze 2 tyg i 1 dzien spedzilam na patologi, wypisali w pt bo wyniki niby ok a w ndz przed połnocą wody odeszly(zakażenie)...i moje dziew urodzily sie w 32t 2d ciazy z wagą 1650 i 1890...rozwijają sie super, sa bardzo silne i teraz ważą ok 5300. Po ich urodzeniu 3 tyg jeszcze bylam w szpitalu razem z nimi...gdyby ktos mi powiedzial ze tyyle czasu bede w szpitalu to bym sie mocno przerazila ale ten czas zlecial z dnia na dzien i teraz to tylko wspomnienia..
Zycze wytrwalosci wszystkim blizniakowym mamusiom..grunt to pozytywne nastawienie :-)
 
Jup z odwiedzinami tutaj nie ma problemu, można przychodzić w zasadzie kiedy się chce. Moi mnie odwiedzają codziennie jedynie córeczka co 2 dni bo to w końcu szpital i trochę się boje żeby niczego nie podlapala. W zasadzie gdyby nie córka to bym mogła leżeć tutaj a tak to myślę że w domu jest bez mamy :(
Tak sobie też myślę że niektóre dziewczyny mają gorzej bo nie dość ze po kilka tyg w szpitalu to jeszcze muszą faktycznie plackiem na łóżku leżeć. Tak więc Marta jak piszesz grunt to pozytywne myślenie :)
 
Piszę bo tutaj w szpitalu idzie zwariować z nudów.Dzisiaj rozpoczął się 2 tydz jak mnie trzymają i nie wiedzą sami kiedy mnie wypisza bo mały nadal owinięty pempowina. Na całe szczęście ktg dobre i przepływy tez. Dzisiaj jeszcze mają mi robić usg żeby sprawdzić przyrost wagi i długość szyjki. Strasznie mi tutaj ciężko ale musze dać radę.

Ja lezalam 4tyg w szpitalu, da sie przezyc choc latwo nie jest szczegolnie jesli chodzi o psychike.

Wiem, ze ciezko ci bedzie w to uwierzyc, ale teraz, z perspektywy czasu i ogromnego zmeczenia spowodowanego wychowywaniem blizniakow to.................z sentymentem wspominam czasy kiedy mialam tylko lezec i sie relaksowac:-D
Czytaj, ogladaj seriale na tablecie, w TV, spij jak najeiwcej. Pozniej bedziesz miala na to czas za jakies.......nie wiem moze 15 lat:-)
 
Wypuścili mnie dzisiaj do domu. Wszystkie wyniki są ok a na pempowine i tak nie mamy wpływu wiec uznali ze nie musze leżeć w szpitalu jeśli nie chce. I tak uzgodnilismy z moim lekarzem ze zagescimy wizyty do cotygodniowych i będziemy obserwować co się dzieje.
Zamierzam kupić detektor tętna płodu żeby kontrolować tez w domu tętno i tak się zastanawiam może któraś z Was dziewczyny używa? Macie jakieś uwagi co do ich funkcjonalności itp?
 
Wypuścili mnie dzisiaj do domu. Wszystkie wyniki są ok a na pempowine i tak nie mamy wpływu wiec uznali ze nie musze leżeć w szpitalu jeśli nie chce. I tak uzgodnilismy z moim lekarzem ze zagescimy wizyty do cotygodniowych i będziemy obserwować co się dzieje.
Zamierzam kupić detektor tętna płodu żeby kontrolować tez w domu tętno i tak się zastanawiam może któraś z Was dziewczyny używa? Macie jakieś uwagi co do ich funkcjonalności itp?

Fajnie, ze mozesz byc w domu:-)

Odradzam kupno detektora. W pojednczej ciazy jest trudno uchwycic tetno a w podwojnej? Mi doswiadczone pielegniarki w szpitalu na KTG czesto lapaly jedno i to samo tetno, bo chlopaki tak sie ukladali i uciekali. To co dopiero w domu na jakims detektorze.
Albo zlapiesz tetno i nie bedziesz wiedziala, czy to lapiesz dwoje dzieci, czy tylko jedno albo nic nie zlapiesz. Tak czy inaczej po paru dniach osiewiejesz ze stresu. Lepiej do lekarza chodzic czesto.
 
Ewe ja bym detektora nie uzywala przy blizniakach chociaz mam dosw to zawsze mi sie wydawalo ze slucham jednego I tak zrobilam dwa podejscia I koniec ktg mnie irytowalo bo nigdy nie moglam znalesc dogodnej pozycji dzieci ciagle uciekaly u nas sie sprawdzal moj jak zawsze szedl ze mna to nigdy nie bylo problem ze znalezieniem :-) a masz roznice w tetnie dzieci?? ja osobiscie lezec w szpitalu nienawidze po cc to odrazu sie spytalam kiedy ide do domu przed cc lezalam chyba ze 2 godzin pod ktg I mowie do poloznej ze zaraz je wywale przez okno (nic nie jadlam I nie mialam humour) jeszcze na sali robili mi usg zeby dokladnie okreslic polozenie dzieci ja sie nie moglam doczekac a oni mi glowe zawracali wogole to ciecie robili mi lekarz rezydent moje cc bylo jego ostanie przed egazaminem I szyl mnie I czyscil z 30 minut mysle sobie co on tam grzebie I grzebie a za jegoplecami stala pani doctor I go instruowala a jak przyszedl sie przedstawic to omalo nie dostalam zawalu bo mial z 2 m wzrostu I byl tak czarny z tylko oczy bylo widac I mial na imie igor :-)oczywiscie moj mu odrazu dal nick name django:-)pozniej przyszedl anestezjolog tki maly lysiejacy gosc w okularkach z wasikiem mysle sobie chociaz jeden normalny jak juz mnie znieczulil to patrze sie na jego identyfikator a on ma na imie sadam husajn dobrze ze juz mnie znieczulili bo bym chyba uciekla odrazu mi ciesnienie skoczylo I zaczelam sie smiac wogole to szpital w ktorym sie urodzili to nie byl moj szpital ale ze nie bylo miejsca to mnie musieli przeniesc chcieli mnie wiesc karetka ale ze juz bylam taka zla to mowie dawajcie papiery sama sobie pojade dojezdzamy a tam jakies baraki mowie do mojego ni hu hu jade do domu sila mnie zaciagnal ogolnie szpital dosc dziwny takie pawilony polaczone jeden wielki jakby pociag dziecmi zajeli sie swietnie ale porodowka tragedia ciagle odslaniaj mi zaslony I lezalam z matkami I dziecmi na drugi dzien juz bylam w domu bo bym psychicznie nie wytrzymala 7 dni jezdzilam tam do dzieci I mi je przeniesli do mojego szptala
 
reklama
Witam sie, dawno sie nie odzywalam...

Marta ja tez bylam ostatnio w szpitalu z powodu skurczy, pod kroplowkami..

Musze was doczytac...;-)
 
Do góry