reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Ciąża bliźniacza

Jezu ja tez 😃 mega się stresuje, najbardziej boje się tego znieczulenia w plecy i tego ze będę „odczuwać” te szturchanie jak dzieci będą wyciągać, albo odgłosu skóry, jeszcze tym bardziej przy dwojce 🙈 Nie wiem naoglądałam się na yt tych filmików o cesarce i mam lęk 😂 haha ale to może moje jakieś urojenia 😃
Ja mam takie chore myśli przez mojego męża który uwielbia horrory 😉. Podobno teraz psikaja czymś plecy żeby nie było czuć wkłucia (mama mnie tak uspokaja). Jakby nie było pandemii to w moim szpitalu kiedyś była opcją żeby mąż był przy cesarce. No ale niestety 😞
 
reklama
Ehhh ten brak obecności partnera mocno boli...kangurowania też nie ma...już o odwiedzinach nie wspomnę. Nie tak wyobrażałam sobie ten moment w życiu, no ale co zrobić... 🥺
 
U mnie ponoć tata czeka w sali pooperacyjnej. Z kangurowaniem od razu po wydobyciu to raczej słabo. Chociaż położna mówiła, że jak tylko sprawdzą czy wszystko jest ok i jest ok, to brzdące też są przynoszone na pooperacyjna, i jest się we czworo. Zobaczymy....
 
U mnie ponoć tata czeka w sali pooperacyjnej. Z kangurowaniem od razu po wydobyciu to raczej słabo. Chociaż położna mówiła, że jak tylko sprawdzą czy wszystko jest ok i jest ok, to brzdące też są przynoszone na pooperacyjna, i jest się we czworo. Zobaczymy....
Ooooo to super. U nas niestety covidowo wstrzymane kangurowania... Trochę tego nie rozumiem, bo skoro są porody rodzinne...
 
Ooooo to super. U nas niestety covidowo wstrzymane kangurowania... Trochę tego nie rozumiem, bo skoro są porody rodzinne...
masz już termin CC? Ja na razie wiem tylko tyle że to będzie końcówka kwietnia i liczę że już się trochę poluzuje po 5 fali. Bo sama obecność taty na pooperacyjnej to trochę mało po CC przy dwójce maluchów, a odwiedzin nadal brak
 
masz już termin CC? Ja na razie wiem tylko tyle że to będzie końcówka kwietnia i liczę że już się trochę poluzuje po 5 fali. Bo sama obecność taty na pooperacyjnej to trochę mało po CC przy dwójce maluchów, a odwiedzin nadal brak
Wiem tylko że planowo jakoś przełom marca/kwietnia. 🙂 Bez konkretów jeszcze. Zgadzam się, że tata by się przydał do pomocy... 🙈
 
masz już termin CC? Ja na razie wiem tylko tyle że to będzie końcówka kwietnia i liczę że już się trochę poluzuje po 5 fali. Bo sama obecność taty na pooperacyjnej to trochę mało po CC przy dwójce maluchów, a odwiedzin nadal brak
Ooo to podobnie jak ja :) . My mamy wyliczony termin na 27.04 ale mam nadzieję że nas rozwiążą ok 7.04 juz.
A skąd dziewczyny jesteście? 😀
Ja z Warszawy
 
reklama
Ja mam takie chore myśli przez mojego męża który uwielbia horrory 😉. Podobno teraz psikaja czymś plecy żeby nie było czuć wkłucia (mama mnie tak uspokaja). Jakby nie było pandemii to w moim szpitalu kiedyś była opcją żeby mąż był przy cesarce. No ale niestety 😞
Teraz są straszne te czasy, ja nigdy nie chciałam żeby maz był przy mnie ale chociaż w szpitalu przed salą, żeby jakoś czuwał nam wszystkim…a teraz jak jesteśmy zamknięte same w szpitalu, bez tel na sali, to jesteśmy niestety zdane tylko na siebie przez cały pobyt…
 
Do góry