reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciąża bliźniacza

Miałam bugaboo donkey naprawdę warto w niego zainwestować, kosztuje dużo, ale ma swoje zalety. Mieliśmy uzywany. Duże koła więc w terenie radzi sobie super, spacerówki spokojnie okrecisz z dzieckiem z wózku( wypinasz przekładasz i gotowe zobacz na filmiki na yt) łatwo się sklada, przedłużane budki chronią przed wiatrem czy słońcem, regulacja raczki także dla wysokich rodziców ( dla nas to było ważne z mężem jesteśmy wysocy) na równym terenie prowadzi się jedna ręką, można go złożyć do pojedynczego wózka ( mega wygoda jak idziesz np. do lekarza tylko z jednym dzieckiem, albo jak masz ograniczone miejsce w samochodzie).
Ja obecnie również używam bugaboo i jestem naprawdę zadowolona. Jedyne co to sa nisko usadowienie gondole wiec dla osób wysokich może być mały problem ale za to rączkę jest wysoko regulowana wiec jest ok. I uważam ze budki ( daszki) są wykonane z cienkiego materiału wiec latem super ale zima trochę za słabe. Reszta to same pozytywy🤗
 
reklama
Dziewczyny które mają już maluszki jak je usypiacie? Jedna po drugiej? Obie na raz? Bo jak ja usypiam córki to mi jedna płacze bo smoczek wypadł i budzi drugą. Drugiej załącza się ssanie paluszków zanim się wydrze o butelkę.. 👩‍🔧I tak oto usypianie w jednym pokoju to gehenna. A ostatnio próbuje je synchronizować bo spac nie idzie wcale. Jedna o 18ej udaje się na nocny sen a druga po długim bujaniu po 22ej. I jedna to ranny ptaszek a druga królewna o 9:00 jak otworzy oczy to będzie dobrze 🙄
Jakieś rady?!
Nie wiem czy ci się wyświetli, że ktoś Ci odpowiedział, ale może akurat 😁
My mamy łóżeczka na kółkach z chicco. Mocno mamrotałam, by ich nie kupować,bo drogie, a trzeba dwa, a i tak długo służyć nie będą. Jak dobrze, że mąż się uparł 😅 Bo z jednej strony były pomocne jak dzieci ulewały lub miały katar (można dać je pod ukosem) a najważniejsze jest to, że można w nich lulać dzieci i może to robić jedna osoba. Najpierw tylko kołysaliśmy, a teraz jeździmy tam i z powrotem. Usypiam od początku jednocześnie. Teraz dzieci mają skończone 6 miesięcy ale już od czwartego miesiąca śpią w łóżeczkach klasycznych, natomiast usypianie dalej w tych jeżdżących. Te jeżdżące służą też jako miejsce zabaw w dzień.

Ale dobra, bo odpłynęłam od tematu. Obawiam się, że nie doradzę. Nasze bambaryłki na nocny sen zgrały się i idą spać jednocześnie. Czyli o 17:30 Niestety budzą się o 4:00 🙈 Ale na razie im na to pozwalam. Mają ostatni poważny skok rozwojowy (kolejny będzie dużo później) i nie chcę im teraz wprowadzać przesunięcia czasu, tym bardziej, że po zmianie czasu będą szły spać o 18:30. I wtedy zobaczę jak się sytuacja ma i czy przesuwać godziny i jak bardzo.
Teraz, gdy któryś dzidzius ma problem, to bierzemy na ręce. Mąż (albo ja - zależy który dzidzius płacze i ma problem z uśnięciem) idzie do drugiego pokoju, ale nie za daleko, bo mamy małe mieszkanie, a tu trzeba chodzić 😅 Na szczęście nie trwa to długo.
Acha! Jeszcze jedna rzecz. Gdy jest czas na nocny sen włączamy zawsze tą samą pozytywkę. To jest jedyna, którą zaakceptowali we dwoje. Więc jak ona leci, to wiadomo, że to do snu nocnego i nawet jeśli jedno już śpi, a drugie trochę płacze, to nie przeszkadza to za bardzo, bo melodyjka zagłusza.
Przykro mi, że masz taką sytuację :-( :(-A jak radzisz sobie z karmieniem? Ile mają? Ogarniasz wszystko? Masz pomoc od kogoś?
 
Ostatnia edycja:
Nie wiem czy ci się wyświetli, że ktoś Ci odpowiedział, ale może akurat 😁
My mamy łóżeczka na kółkach z chicco. Mocno mamrotałam, by ich nie kupować,bo drogie, a trzeba dwa, a i tak długo służyć nie będą. Jak dobrze, że mąż się uparł 😅 Bo z jednej strony były pomocne jak dzieci ulewały lub miały katar (można dać je pod ukosem) a najważniejsze jest to, że można w nich lulać dzieci i może to robić jedna osoba. Najpierw tylko kołysaliśmy, a teraz jeździmy tam i z powrotem. Usypiam od początku jednocześnie. Teraz dzieci mają skończone 6 miesięcy ale już od czwartego miesiąca śpią w łóżeczkach klasycznych, natomiast usypianie dalej w tych jeżdżących. Te jeżdżące służą też jako miejsce zabaw w dzień.

Ale dobra, bo odpłynęłam od tematu. Obawiam się, że nie doradzę. Nasze bambaryłki na nocny sen zgrały się i idą spać jednocześnie. Czyli o 17:30 Niestety budzą się o 4:00 🙈 Ale na razie im na to pozwalam. Mają ostatni poważny skok rozwojowy (kolejny będzie dużo później) i nie chcę im teraz wprowadzać przesunięcia czasu, tym bardziej, że po zmianie czasu będą szły spać o 18:30. I wtedy zobaczę jak się sytuacja ma i czy przesuwać godziny i jak bardzo.
Teraz, gdy któryś dzidzius ma problem, to bierzemy na ręce. Mąż (albo ja - zależy który dzidzius płacze i ma problem z uśnięciem) idzie do drugiego pokoju, ale nie za daleko, bo mamy małe mieszkanie, a tu trzeba chodzić 😅 Na szczęście nie trwa to długo.
Acha! Jeszcze jedna rzecz. Gdy jest czas na nocny sen włączamy zawsze tą samą pozytywkę. To jest jedyna, którą zaakceptowali we dwoje. Więc jak ona leci, to wiadomo, że to do snu nocnego i nawet jeśli jedno już śpi, a drugie trochę płacze, to nie przeszkadza to za bardzo, bo melodyjka zagłusza.
Przykro mi, że masz taką sytuację :-( :(-A jak radzisz sobie z karmieniem? Ile mają? Ogarniasz wszystko? Masz pomoc od kogoś?
Dziewczyny skończyły 6 miesięcy, ale urodziły się w 32tc. Wiec 5 tygodni były na neonatologii. Wiek skorygowany to 4-4,5 miesiąca.
Mąż mi pomaga tylko one są kompletnie inne i 24h na dobę jak nie jedna to druga.
Sabina właśnie w kołysce zasypia bijana długo i w nocy budzi się na jedzenie co 4h. Tylko jak ja uspie około 20 tej to ok. 4 pobudka. Janinka jest niejadkiem wiec ja karmimy na zegarek co 4h. Za to dasz smoczek stoisz i paluszek trzyma i zasypia sama. Tylko weź się jeszcze odciagaj w nocy. Bo ja jeszcze mam pobudki na laktator i usypianie starszaka 😥. I tak o 23ej idę spac potem pobudka o 2:00 i 4:00 a potem 6:30 trzeba szykować syna do szkoly.
Czyli bez pomocy nie ma szans?! Bo już myslalam ze coś źle robie. Ogółem zostaje z trójka czasem sama, ale uśpić po kolei wszystkich to mega robota. I padam o 23ej nieprzytomna.
 
Nie wiem czy ci się wyświetli, że ktoś Ci odpowiedział, ale może akurat 😁
My mamy łóżeczka na kółkach z chicco. Mocno mamrotałam, by ich nie kupować,bo drogie, a trzeba dwa, a i tak długo służyć nie będą. Jak dobrze, że mąż się uparł 😅 Bo z jednej strony były pomocne jak dzieci ulewały lub miały katar (można dać je pod ukosem) a najważniejsze jest to, że można w nich lulać dzieci i może to robić jedna osoba. Najpierw tylko kołysaliśmy, a teraz jeździmy tam i z powrotem. Usypiam od początku jednocześnie. Teraz dzieci mają skończone 6 miesięcy ale już od czwartego miesiąca śpią w łóżeczkach klasycznych, natomiast usypianie dalej w tych jeżdżących. Te jeżdżące służą też jako miejsce zabaw w dzień.

Ale dobra, bo odpłynęłam od tematu. Obawiam się, że nie doradzę. Nasze bambaryłki na nocny sen zgrały się i idą spać jednocześnie. Czyli o 17:30 Niestety budzą się o 4:00 🙈 Ale na razie im na to pozwalam. Mają ostatni poważny skok rozwojowy (kolejny będzie dużo później) i nie chcę im teraz wprowadzać przesunięcia czasu, tym bardziej, że po zmianie czasu będą szły spać o 18:30. I wtedy zobaczę jak się sytuacja ma i czy przesuwać godziny i jak bardzo.
Teraz, gdy któryś dzidzius ma problem, to bierzemy na ręce. Mąż (albo ja - zależy który dzidzius płacze i ma problem z uśnięciem) idzie do drugiego pokoju, ale nie za daleko, bo mamy małe mieszkanie, a tu trzeba chodzić 😅 Na szczęście nie trwa to długo.
Acha! Jeszcze jedna rzecz. Gdy jest czas na nocny sen włączamy zawsze tą samą pozytywkę. To jest jedyna, którą zaakceptowali we dwoje. Więc jak ona leci, to wiadomo, że to do snu nocnego i nawet jeśli jedno już śpi, a drugie trochę płacze, to nie przeszkadza to za bardzo, bo melodyjka zagłusza.
Przykro mi, że masz taką sytuację :-( :(-A jak radzisz sobie z karmieniem? Ile mają? Ogarniasz wszystko? Masz pomoc od kogoś?

Czy to znaczy że do 4tego miesiąca w ogóle nie korzystaliście z tradycyjnych łóżeczek? No nie jest za miekko w tych Chicco?
 
Dziewczyny skończyły 6 miesięcy, ale urodziły się w 32tc. Wiec 5 tygodni były na neonatologii. Wiek skorygowany to 4-4,5 miesiąca.
Mąż mi pomaga tylko one są kompletnie inne i 24h na dobę jak nie jedna to druga.
Sabina właśnie w kołysce zasypia bijana długo i w nocy budzi się na jedzenie co 4h. Tylko jak ja uspie około 20 tej to ok. 4 pobudka. Janinka jest niejadkiem wiec ja karmimy na zegarek co 4h. Za to dasz smoczek stoisz i paluszek trzyma i zasypia sama. Tylko weź się jeszcze odciagaj w nocy. Bo ja jeszcze mam pobudki na laktator i usypianie starszaka 😥. I tak o 23ej idę spac potem pobudka o 2:00 i 4:00 a potem 6:30 trzeba szykować syna do szkoly.
Czyli bez pomocy nie ma szans?! Bo już myslalam ze coś źle robie. Ogółem zostaje z trójka czasem sama, ale uśpić po kolei wszystkich to mega robota. I padam o 23ej nieprzytomna.
Przykro mi 😞
Udało Ci się utrzymać pokarm?! Jak cudownie! Ja ze stresu straciłam po miesiącu. Źle to zniosłam 😞
Przyznam, że nie wiem czy dałabym radę uśpić oboje sama... Zwłaszcza teraz, gdy córka ma problem z tym ostatnim uśnięciem. Może jak skończą ten skok rozwojowy 😁 plusem u mnie jest to, że oboje o tej samej godzinie chcą iść spać.

U mnie nocki od początku wziął mąż🥰. Ja wstaję tylko jak jest kryzys i potrzebne są dwie pary rąk, albo gdy mąż nie wie co się dzieje. Ja idę spać o 21:00(najczęściej trochę później) i moja zmiana zaczyna się o 4:00.Wtedy mąż idzie spać i potem około 9:00 wstaje do pracy (lub później. Zależy jaką miał noc). Czasem, gdy dzieci nie mają swych boleści to do 5:00.
Dzieci budzą się różnie. Nie ma reguły. Wszystko zależy od ząbków czy ..., nie wiem czego. Dzieci zupełnie inne. Synek smoczkowy, ale i bardziej ruchliwy. Budzi się jak mu smoczek wypadnie. I trzeba szybko wstać i mu podać, bo inaczej obudzi córkę. Więc mąż na podglądzie śpi 😞
Jedzą przed północą raz i po północy raz (jeśli córka zje przed północą, to nastepny posiłek zje dopierono o 4-5:00 i koniec spania aż do 9:00 Synek je przed północą i po i potem 4-5:00 i koniec spania do 6-7:00. Jak byłam w ciąży też się budziły o 4-5:00 i miałam koniec spania 😁
Ale to ostatnio. Tydzień temu miały inny system, jeszcze wcześniej inny... Ciągle coś się zmienia. Za tydzień znowu będzie inaczej.
Są dni, że nawet uda mi się mieszkanie ogarnąć, ale są też takie, że nie pamiętam jak się nazywam.

Janina? Cudowne imię!!!

Ale coś jest nie tak z moim zdrowiem... Chyba mam anemię, albo coś... od około 3 miesięcy mam stan podgorączkowy. Na razie robię badania - szukamy co jest nie tak.
 
Przykro mi 😞
Udało Ci się utrzymać pokarm?! Jak cudownie! Ja ze stresu straciłam po miesiącu. Źle to zniosłam 😞
Przyznam, że nie wiem czy dałabym radę uśpić oboje sama... Zwłaszcza teraz, gdy córka ma problem z tym ostatnim uśnięciem. Może jak skończą ten skok rozwojowy 😁 plusem u mnie jest to, że oboje o tej samej godzinie chcą iść spać.

U mnie nocki od początku wziął mąż🥰. Ja wstaję tylko jak jest kryzys i potrzebne są dwie pary rąk, albo gdy mąż nie wie co się dzieje. Ja idę spać o 21:00(najczęściej trochę później) i moja zmiana zaczyna się o 4:00.Wtedy mąż idzie spać i potem około 9:00 wstaje do pracy (lub później. Zależy jaką miał noc). Czasem, gdy dzieci nie mają swych boleści to do 5:00.
Dzieci budzą się różnie. Nie ma reguły. Wszystko zależy od ząbków czy ..., nie wiem czego. Dzieci zupełnie inne. Synek smoczkowy, ale i bardziej ruchliwy. Budzi się jak mu smoczek wypadnie. I trzeba szybko wstać i mu podać, bo inaczej obudzi córkę. Więc mąż na podglądzie śpi 😞
Jedzą przed północą raz i po północy raz (jeśli córka zje przed północą, to nastepny posiłek zje dopierono o 4-5:00 i koniec spania aż do 9:00 Synek je przed północą i po i potem 4-5:00 i koniec spania do 6-7:00. Jak byłam w ciąży też się budziły o 4-5:00 i miałam koniec spania 😁
Ale to ostatnio. Tydzień temu miały inny system, jeszcze wcześniej inny... Ciągle coś się zmienia. Za tydzień znowu będzie inaczej.
Są dni, że nawet uda mi się mieszkanie ogarnąć, ale są też takie, że nie pamiętam jak się nazywam.

Janina? Cudowne imię!!!

Ale coś jest nie tak z moim zdrowiem... Chyba mam anemię, albo coś... od około 3 miesięcy mam stan podgorączkowy. Na razie robię badania - szukamy co jest nie tak.
Ja mając bliźniaki i jeszcze syna ( chłopak petarda🤣) nie dawałam rady wszystkiego ogarniać. W końcu zaczęłam szukać Pani do pomocy. Przyjdzie co dwa tygodnie posprząta solidnie, ubrania poprasuje i jest tak jak lubię :-) Potem delikatnie coś poprawie międzyczasie, puszczę roomba i mi wystarczy.
Wcześniej wszystko chciałam sama, bo ja Zosia samosia. Wydawało mi się ze tak trzeba. Teraz żałuje, ze nie zatrudniłam kogoś wcześniej. Ciąża była trudna jeszcze leżeć się nie dało.
Miałam anemię przed porodem i dużą po. W czasie porodu zabezpieczone były jednostki krwi, wiec było poważnie. I strasznie się pociłam w nocy, miałam dreszcze brak sił. Mimo, ze brałam tardyferon 2x1. Tylko ja miałam hemoglobinę zamiast 12 to 7,6. Teraz nie mam już anemii, ale Ci nie zazdroszczę. Bo strasznie mnie umeczyla.
Zauważyłam, ze jeżeli mało pije to z odwodnienia mam stan podgorączkowy No, ale ja odciagam duzo mleka. I jak jestem przemęczona bardzo to mam objawy grypowe. Może, organizm Ci mówi, ze czas odpocząć.Tylko jak grzecznie się pytam..?!🤣
Ostatnio powoli zaczynam radzić sobie z córkami, widzę kiedy śpiące i już jakieś metody mam. Tylko jak mi idzie jeszcze starszak do tego ze swoimi problemami to zastrzelić się idzie.
Najgorzej ze jedna idzie spac o 18ej to o 4ej pobudka. A druga do 22ej spac nie chce i pobudka duzo później. Może czołg za oknem jeździć jak już zaśnie to nic jej nie rusza.
I jak śpią w ciągu dnia to na zmianę , jedza tez na zmianę. Z jednej strony to dobrze bo mało mam histerii ze obie głodne czy śpiące w tym samym czasie. No, ale w ciągu dnia sie nie zdrzemniesz bo tylko jedna się budzi to druga usypia. Jedna zje to za 1,5-2h druga głodna i tylko nosisz i przewijasz.
A z miseczkami muszę obczaić patent bo mi z kołyski Sabina wyrasta ( kinderkraft) i w czym js ja później uspie 😱
A dziewczynki imiona maja po swoich prababciach.
 
Ja mając bliźniaki i jeszcze syna ( chłopak petarda🤣) nie dawałam rady wszystkiego ogarniać. W końcu zaczęłam szukać Pani do pomocy. Przyjdzie co dwa tygodnie posprząta solidnie, ubrania poprasuje i jest tak jak lubię :-) Potem delikatnie coś poprawie międzyczasie, puszczę roomba i mi wystarczy.
Wcześniej wszystko chciałam sama, bo ja Zosia samosia. Wydawało mi się ze tak trzeba. Teraz żałuje, ze nie zatrudniłam kogoś wcześniej. Ciąża była trudna jeszcze leżeć się nie dało.
Miałam anemię przed porodem i dużą po. W czasie porodu zabezpieczone były jednostki krwi, wiec było poważnie. I strasznie się pociłam w nocy, miałam dreszcze brak sił. Mimo, ze brałam tardyferon 2x1. Tylko ja miałam hemoglobinę zamiast 12 to 7,6. Teraz nie mam już anemii, ale Ci nie zazdroszczę. Bo strasznie mnie umeczyla.
Zauważyłam, ze jeżeli mało pije to z odwodnienia mam stan podgorączkowy No, ale ja odciagam duzo mleka. I jak jestem przemęczona bardzo to mam objawy grypowe. Może, organizm Ci mówi, ze czas odpocząć.Tylko jak grzecznie się pytam..?!🤣
Ostatnio powoli zaczynam radzić sobie z córkami, widzę kiedy śpiące i już jakieś metody mam. Tylko jak mi idzie jeszcze starszak do tego ze swoimi problemami to zastrzelić się idzie.
Najgorzej ze jedna idzie spac o 18ej to o 4ej pobudka. A druga do 22ej spac nie chce i pobudka duzo później. Może czołg za oknem jeździć jak już zaśnie to nic jej nie rusza.
I jak śpią w ciągu dnia to na zmianę , jedza tez na zmianę. Z jednej strony to dobrze bo mało mam histerii ze obie głodne czy śpiące w tym samym czasie. No, ale w ciągu dnia sie nie zdrzemniesz bo tylko jedna się budzi to druga usypia. Jedna zje to za 1,5-2h druga głodna i tylko nosisz i przewijasz.
A z miseczkami muszę obczaić patent bo mi z kołyski Sabina wyrasta ( kinderkraft) i w czym js ja później uspie 😱
A dziewczynki imiona maja po swoich prababciach.
Jej jak tak czytam to mi się przypomina ten czas. Teraz myślę że nie wiem jak przeżyłam...pamiętam to odciąganie laktatorem w nocy to właściwie nie spanie bo co nakarmilam jedna to budziła się druga...tak jak mówisz starszaka (u mnie córka) która trzeba było zaprowadzić do przedszkola odebrać ogarnąć ...(naszczescie pomagał mi mąż nie wiem co robią samotne matki w takich sytuacjach). Gdy miały chyba 4 miesiace to już pół na pół dawałam mm i moje mleko(od początku też sciagalam i dawałam z butli). Gdy pół roku same mm. Zaczęły wtedy przesypiać całe noce. Jesteś dzielna kobieta ze karmisz wspieram Cię jeśli tak zdecydowałaś :) a i ja nie lulalam...tak jak starsza lulalam jak wariatka (ale wiadomo pierwsze dziecko jedyne ..;) tak je poprostu kładłam i śpiewałam kołysanki...tuliłam i tak zasypiały...nosiłam je we dwie trochę w ciągu dnia czasem jedno w nosidło druga na biodro. A i niestety one śpią z nami w łóżku...do dziś a mają dwa lata...przyniosłam je kiedyś jak byłam na jakimś totalnym skraju gdy miały chyba 1,5 miesiąca i tak zostały...;)
 
Jej jak tak czytam to mi się przypomina ten czas. Teraz myślę że nie wiem jak przeżyłam...pamiętam to odciąganie laktatorem w nocy to właściwie nie spanie bo co nakarmilam jedna to budziła się druga...tak jak mówisz starszaka (u mnie córka) która trzeba było zaprowadzić do przedszkola odebrać ogarnąć ...(naszczescie pomagał mi mąż nie wiem co robią samotne matki w takich sytuacjach). Gdy miały chyba 4 miesiace to już pół na pół dawałam mm i moje mleko(od początku też sciagalam i dawałam z butli). Gdy pół roku same mm. Zaczęły wtedy przesypiać całe noce. Jesteś dzielna kobieta ze karmisz wspieram Cię jeśli tak zdecydowałaś :) a i ja nie lulalam...tak jak starsza lulalam jak wariatka (ale wiadomo pierwsze dziecko jedyne ..;) tak je poprostu kładłam i śpiewałam kołysanki...tuliłam i tak zasypiały...nosiłam je we dwie trochę w ciągu dnia czasem jedno w nosidło druga na biodro. A i niestety one śpią z nami w łóżku...do dziś a mają dwa lata...przyniosłam je kiedyś jak byłam na jakimś totalnym skraju gdy miały chyba 1,5 miesiąca i tak zostały...;)
U mnie przez to noszenie straszne żylaki wyszły na nogach. Mam genetyczne uwarunkowania i nie dało się ustrzec ok, ale to noszenie sprawy nie ułatwia.
Ja tez już dokarmiam mm, chce już przejść na mm. Tylko pokorny jakoś nie jest mniej a odciągam się coraz rzadziej.
A fakt, tez z starszakiem bo jedynak to było więcej czasu na lulanie i opiekę. Czasem ubolewam, ze dziewczynki mają tego wszystkiego mniej, bo najzwyczajniej nie mam czasu.
Chociaż, wszystkie moje dzieci teraz mają mniej mamy😥
Ja tak mówię starszak, ale syn chodzi do zerówki to nie jest taki maluszek. Ale ma chłopak temperament i czasem daje popalić bardziej, niż one we dwie razem wzięte.
Co do przesypownia nocy to niestety mimo mm, budzą się na jedzenie. W szczególności ten brzuszek który lubi jesc :-) A drugi brzuszek który nie lubi trzeba z zegarkiem w ręku napełniać.. Jeszcze zaczęłam rozszerzanie diety i boje się, ze szczuplejsza córka poleci w centylach, wiec budzimy na jedzenie. No, ale jak spi i się nie budzi sama to po jakiś 5-6h. No, ale jak spadnie w siatkach to znowu 4h pobudka 😫
 
reklama
U mnie przez to noszenie straszne żylaki wyszły na nogach. Mam genetyczne uwarunkowania i nie dało się ustrzec ok, ale to noszenie sprawy nie ułatwia.
Ja tez już dokarmiam mm, chce już przejść na mm. Tylko pokorny jakoś nie jest mniej a odciągam się coraz rzadziej.
A fakt, tez z starszakiem bo jedynak to było więcej czasu na lulanie i opiekę. Czasem ubolewam, ze dziewczynki mają tego wszystkiego mniej, bo najzwyczajniej nie mam czasu.
Chociaż, wszystkie moje dzieci teraz mają mniej mamy😥
Ja tak mówię starszak, ale syn chodzi do zerówki to nie jest taki maluszek. Ale ma chłopak temperament i czasem daje popalić bardziej, niż one we dwie razem wzięte.
Co do przesypownia nocy to niestety mimo mm, budzą się na jedzenie. W szczególności ten brzuszek który lubi jesc :-) A drugi brzuszek który nie lubi trzeba z zegarkiem w ręku napełniać.. Jeszcze zaczęłam rozszerzanie diety i boje się, ze szczuplejsza córka poleci w centylach, wiec budzimy na jedzenie. No, ale jak spi i się nie budzi sama to po jakiś 5-6h. No, ale jak spadnie w siatkach to znowu 4h pobudka 😫
Dobrze chociaż że jedna lubi jeść:) Są już na tyle duże że być może jak teraz będzie mm i rozszerzanie diety to jednak tej drugiej Dziewczynce też już starczy i nie trzeba będzie budzić?Na tym etapie moje właśnie się zsynchronizowały,zaczęły jeść razem spać. Natomiast obie lubiły lubią jeść urodziły się duże więc w tej kwestii niestety nie wiem:/ Moje dzieci wszystkie miały też mniej mamy...do dziś tak właściwie jest..nie mam czasu przesiadywać tylko ze starszą nie ma jak poprostu jak one mają drzemkę to tak(ale wtedy z kolei nie postrzatam nie ogarne jedzenia;) Choć teraz jak one mają 2 a ona 5 to trochę się razem bawia. Można im razem czytać lub puszczać wspólna bajkę;)Tak to moja córka twierdzi że Dzidzie powinny się wyprowadzić do babci;)To chyba tak poprostu jest taka cena za ten bonus;) trzymaj się kochana :*
 
Do góry