AleksandraOla99
Zaciekawiona BB
- Dołączył(a)
- 16 Styczeń 2020
- Postów
- 39
Ja noc spędziłam na oddziale przed porodem też przygotowałam ubranka i rzeczy dla dzieci. Jednak u mnie były potrzebne tylko ubrania dla małych i koc to chciała położna. Noc spędziłam sama bez dziewczyn miałam je dopiero na drugi dzień o 12 była chwila żeby odpocząć najgorsze to było nocne wstawanie po tej cc ból rany. Ale dało się przeżyć. Tak to od rana do 20 siedział że mną tatuś i ktoś z rodziny na zmianę więc spokojnie mogłam się wykąpać czy zjeść mi przywieźli buty na wyjście w które nie mogłam wejść bo strasznie spuchłam po tym porodzie jeszcze gorzej niż przed ale jakoś się wcisnęłamJa miałam jedną taką średnią na kółkach, a po porodzie tatuś przywiózł mi torbę taka jak na silownie a w międzyczasie jeździł robić pranie i przywoził ubranka i koszule. W pierwszej na wierzchu były szlafrok, klapki, koszula, pod spodem ubranka spakowane w komplety, kosmetyczka dla mnie i kosmetyczka dzieci, ręczniki, koszule, mała paczka pampersow, podkłady, woda i już w sumie nie pamietam co jeszcze. Po przyjęciu od razu kazali się przebrać to było na wierzchu w oddzielnej reklamówce i od razu w ta reklamówkę spakowałam swoje ubrania i dałam do zabrania mężowi, a jak byłam podpięta do Ktg i czekałam na anestezjologa to tatusia poprosili o ubranka, więc dobrze że były spakowane kompletami bo by nie wiedział co dać. Jak leżałam po cesarce w nocy po ciemku przyszła pielęgniarka i poprosiła o pieluszki i coś do pupy, a że przecież nie mogłam wstać to sama z torby wyciągnęła pampersy, a nie chciała grzebać w kosmetyczce żeby znaleść Linomag to stosowali własną szpitalną maść. Dobra rada kosmetyczno mieć przezroczyste wtedy każdy z łatwością poda wam coś o co prosicie, ja miałam dwie takie torby z zamkiem po zasłonach w dowiezionej torbie były kolejne pampersy, więcej ubranek, laktator, kubek termiczny (miałam gorącą wodę przy łóżku i nie musiałam wstawać żeby zrobić sobie herbatę laktacyjna czy kisielem, a po umyciu laktator a wyparzalam w nim czesci) no i oczywiście była torba na wyjście moje ubrania, nie zapomnijcie o butach i kombinezony dziewczynek. Słyszało się historie że mąż przywoził jensy z czasów liceum albo szpilki i stary dres