reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża bliźniacza

Witam. Byc może będę mogła do Was dołączyć 😊 Po pierwsze witam szczęśliwe mamusie 😊 kilka dni temu byłam na wizycie i lekarz stwierdził ciąże blizniacza. Jeden zarodek jest z bijacym serduszkiem,a drugiego jeszcze nie ma. Mowil,że tak może być, że może się pojawić kilka dni później zwłaszcza,że to dopiero początek 6t+3 ,a może też się wchłonąć i zostanie jeden. Jestem po poronieniu i strasznie panikuje . Czy któraś z Was tak miała? Pociesza mnie fakt,że bratowa miała bliźniaki i lekarze mowili,że jedno jest młodsze o tydzień.
Witam. Ja Usłyszałam dokładnie to samo na pierwszym usg też był to 6-7 tydzień. Ciąża bliźniacza ale bije jedno serduszko. Różnica między jednym a drugim ok 7 dni. Byłam załamana. Lekarz powiedział to samo, że może być różnie ale kazał być dobrej myśli. Po tygodniu wizyta i serduszko już biło. Później jeszcze miałam plamienia, skurcze więc co chwilę wizyta i panika. Teraz jestem w 13+2 jestem już po badaniach prenatalnych. Maluszki rozwijają się prawidłowo i rosną jak na drożdżach. W dniu wizyty szczęśliwa i zadowola a z każdym kolejnym dniem zaczynam się martwić nie wiem czym i sama się nakręcam. Przecież rozwijają się prawidłowo to tłumacze sobie, że musi być wporzadku a i taj się niepotrzebnie nakręcam i stresuje. My kobiety jesteśmy bardzo skomplikowane ehh. Tobie życzę dużo zdrówka i czekamy na drugiego maluszka niech mu 💓 zabije🥰.
 
reklama
Witam. Ja Usłyszałam dokładnie to samo na pierwszym usg też był to 6-7 tydzień. Ciąża bliźniacza ale bije jedno serduszko. Różnica między jednym a drugim ok 7 dni. Byłam załamana. Lekarz powiedział to samo, że może być różnie ale kazał być dobrej myśli. Po tygodniu wizyta i serduszko już biło. Później jeszcze miałam plamienia, skurcze więc co chwilę wizyta i panika. Teraz jestem w 13+2 jestem już po badaniach prenatalnych. Maluszki rozwijają się prawidłowo i rosną jak na drożdżach. W dniu wizyty szczęśliwa i zadowola a z każdym kolejnym dniem zaczynam się martwić nie wiem czym i sama się nakręcam. Przecież rozwijają się prawidłowo to tłumacze sobie, że musi być wporzadku a i taj się niepotrzebnie nakręcam i stresuje. My kobiety jesteśmy bardzo skomplikowane ehh. Tobie życzę dużo zdrówka i czekamy na drugiego maluszka niech mu 💓 zabije🥰.
Dziękuję bardzo 😘😘 Byłam wczoraj na ip bo lekkie brudzenie było i martwił mnie zanik objawów ( pierwsza ciążę poronilam i dlatego mam bzika). Od wizyty minęło 5 dni i jeszcze nie ma drugiego maluszka 😔 Nie wiem,czy to nie za długo bo już 7+1 mamy... Lekarz mówi,żeby skupić się na jednym na razie. Ja Tobie również życzę dużo zdrówka i spokojnej ciąży 😚😚 Niech maluchy pięknie rosną 😘😘
 
Tak jak mowi AleksandraOla99, w szpitalu na Starynkiewicza w Warszawie, nie patyczkują się, karzą praktycznie wszystkim rodzić naturalnie. Tam jest poradnia ciąż wielopłodowych i mają ogromne doświadczenie z blizniakami. Ja spać po nocach nie mogłam, tak się porodu bałam, ciągle byłam w stresie, przy każdej wizycie pytałam o cesarkę, i słyszałam że nie ma wskazań. Dla nich wskazaniem nie było ani to że jedno jest pośladkowo, miałam nadciśnienie, astmę, to pierwsza ciąża, jestem otyła, dzieci miały być duże. Na szczęście wcześniej niż miałam tam skierowanie na cesarkę, odeszły mi wody i pojechałam do szpitala w Wołominie do którego mam 3km, byłam tam wcześniej na oglądaniu oddziału ze szkołą rodzenia a akurat przyjął mnie i robił cesarkę mój ginekolog 😀 tak jak pisałam pół roku temu podtrzymuję że szpital w Wołominie do rodzenia jest najlepszy na świecie! Wyremontowana porodówka, personel miły, uprzejmy, pomocny, możliwość wykupienia prywatnego pokoju rodzinnego (tatuś był ze mną prawie 24/dobę) Zawsze będę miło wspominać cały pobyt w tym szpitalu 🙂
Czemu dopiero teraz się dowiaduje ze Wołomin przyjmuje porody mnogie🤔😔
P. ginekolog po potwierdzeniu bliźniaków wysłała mnie do wawy na Karową a do Wołomina miałabym dużo bliżej bo tylko 5km. No i co prawda dawno (ponad 10lat temu) rodziłam w nim obie córki i bardzo sobie chwalę
 
Czemu dopiero teraz się dowiaduje ze Wołomin przyjmuje porody mnogie🤔😔
P. ginekolog po potwierdzeniu bliźniaków wysłała mnie do wawy na Karową a do Wołomina miałabym dużo bliżej bo tylko 5km. No i co prawda dawno (ponad 10lat temu) rodziłam w nim obie córki i bardzo sobie chwalę
Bo się nie kwapią do bliźniaków, ale przyjmują porody bliźniacze bodajże po 33tygodniu, nie pamiętam dokladnie, do przyjmowania wcześniejszych chyba nie mają referencyjnosci. Moje bliźniaki odkrył dr Lipa zastępca ordynatora w Wołominie. Na początku też mi tak powiedział że nie rodzi się tam bliźniaków, ale to ściema ;) Byłam u niego prywatnie i odesłał mnie na Starynkiewicza w Warszawie, tam jeździłam na wizyty i mi prowadzili ciążę w poradni ciąż mnogich, a raz na jakiś czas jak miałam jakieś obawy czy coś to chodziłam prywatnie do Lipy, bardzo konkretny fajny lekarz (tylko szybko mówi trzeba nadążać ;) ) na koniec skierowanie na cesarkę miałam na Starynkiewicza i drugie od Lipy do Wołomina (ale wystawił je dopiero po tym granicznym terminie) mogłam wybrać, jak odeszły wody pojechałam do Wołomina i było naprawdę SUPER! :-) Wszyscy uśmiechnięci, anestezjolog trzymała mnie za rękę podczas cesarki, po wszystkim położne skakały z uśmiechem do około, nawet panie sprzątające z uśmiech zagadywały czy czegoś nie potrzeba i tak było codziennie, całą kadra miła. Akurat była wolna jedna sala rodzinna 150zl/doba i mąż miał w tym wyżywienie (bardzo marne, ale zawsze coś) pokój z 2 łóżkami, bez żadnych wygód i bez lazienki, ale cała noc mógł opiekować się dziewczynkami jak już je dostaliśmy do pokoju a ja bez skrępowania mogłam leżeć pół gołą i wietrzyć rane. To było na początku listopada zeszłego roku, nie wiem czy coś się zmieniło, ale ja jestem mega zadowolona. Tylko na oddziale neonatologii bywały mniej miłe lekarki i mocno naciskały na karmienie piersią. Wiem że kilka tygodni przede mną też rodziły się tam bliźniaki i zaraz po mnie też bo położna środowiskowa mi powiedziała. A trakt porodowy miał remont w ostatnich latach i wszystko jest najwyższego standardu, sale z wannami itp. każdy ma inaczej ale ja wyszłam 6dnia a następnego sama samochodem pojechałam na zakupy dokupić kocyki itp, blizna gładziutka, było ładnie zszyte, bez komplikacji, po 2tygodniach zupełnie zapomniałam że miałam cesarkę :-) jak masz jeszcze pytania napisz na priv ;)
 
Sprawdziłam nawet na stronie piszą że przyjmują porody wielopłodowe
 

Załączniki

  • Screenshot_2020-05-27-21-12-52-856_com.android.chrome.png
    Screenshot_2020-05-27-21-12-52-856_com.android.chrome.png
    50,1 KB · Wyświetleń: 172
Witajcie, pisze tu pierwszy raz od dwoch lat kiedy bylam w ciazy blizniaczej. Nam niestety sie nie udalo. Blizniaki dwujajowe, chlopiec i dziewczynka. Jednego dnia na usg wyszlo, ze dziewczynka wszystko w normie ale chlopczyk przestal rosnac, w 19 tyg. ciazy. Lekarze nie potrafili wyjasnic dokladnie dlaczego. 4 x w szpitalu w nastepnym czasie, w tym zszywanie szyjki, 0,5cm juz bylo gdy doszlo do OP poniewaz wczesniej tydzien badan infekcyjnych (negatywne)... Moja lekarka prowadzaca prosila mnie.. prosila mnie.. wytrzymaj do tego 32... Heh. W 30 tyg. poczulam, ze cos jest nie tak, bo nie czuje kopania z lewej .. Wizyte na usg w szpitalu mielismy 3 dni pozniej. Lekarz potwierdzil, ze chlopczyk jest martwy. Dokladnie w 31,6 tyg. odeszly mi zielone wody w lozku i szpital, lekarka jeszcze usg robila mowiac, ze jaka szkoda, ze dziewczynka pupe wypine do wyjscia, bo powinnam idealnie naturalnymi silami rodzic, ale nic - cesarka. Wlasciwie podwojna, bo doszlo do krwotoku, podejrzewali zakazenie z wod plodowych do krwi (wlasciwie ja czulam ten moment, jedno z blizniat jakby mi oderwali od skory, wyrwali, mimo anestozjologii to szarpniecie sie czuje,co wcale nie jest bolem... jesli wiecie co mam na mysli), takze po porodzie znow mnie rozcinali i szukali zrodla krwawienia. Masakre wam tu pisze...hah. Nie taki zamiar moj zeby przestraszyc kogos. :) Obecnie nasza dziewczynka Bianca, sorry, mieszkamy w Niemczech, stad nie odmieniam, jest z nami. Juz rok temu wlasciwie nadrobila wszystko z dwumiesiecznego wczesniactwa. Podobno ehh doswiadczylismy wszelkiego tego zlego w ciazy blizniaczej, co nawet w ksiazkach pisza.
Dlugo nie moglam sie z tym wszystkim pogodzic eh i wciaz nie moge do konca ale nie moge zyc w rozpaczy patrzac na to cudo jakim ona jest.
A pisze tu ponownie, bo az sie boje napisac, ale znow czekamy na cud. :) Nie wiem jeszcze jaki haha moze blizniaczy znow ehhh.
I chcialam jeszcze napisac do dziewczyn, pan, ktore sa w Niemczech, ze chetnie podziele sie doswiadczeniami z tego dlugiego doswiadczenia,jesli zechcecie, prosze pisac, pytac, bo tu jednak pisze ogolniki. Pozdrawiam Was bardzo serdecznie.
 
Witajcie, pisze tu pierwszy raz od dwoch lat kiedy bylam w ciazy blizniaczej. Nam niestety sie nie udalo. Blizniaki dwujajowe, chlopiec i dziewczynka. Jednego dnia na usg wyszlo, ze dziewczynka wszystko w normie ale chlopczyk przestal rosnac, w 19 tyg. ciazy. Lekarze nie potrafili wyjasnic dokladnie dlaczego. 4 x w szpitalu w nastepnym czasie, w tym zszywanie szyjki, 0,5cm juz bylo gdy doszlo do OP poniewaz wczesniej tydzien badan infekcyjnych (negatywne)... Moja lekarka prowadzaca prosila mnie.. prosila mnie.. wytrzymaj do tego 32... Heh. W 30 tyg. poczulam, ze cos jest nie tak, bo nie czuje kopania z lewej .. Wizyte na usg w szpitalu mielismy 3 dni pozniej. Lekarz potwierdzil, ze chlopczyk jest martwy. Dokladnie w 31,6 tyg. odeszly mi zielone wody w lozku i szpital, lekarka jeszcze usg robila mowiac, ze jaka szkoda, ze dziewczynka pupe wypine do wyjscia, bo powinnam idealnie naturalnymi silami rodzic, ale nic - cesarka. Wlasciwie podwojna, bo doszlo do krwotoku, podejrzewali zakazenie z wod plodowych do krwi (wlasciwie ja czulam ten moment, jedno z blizniat jakby mi oderwali od skory, wyrwali, mimo anestozjologii to szarpniecie sie czuje,co wcale nie jest bolem... jesli wiecie co mam na mysli), takze po porodzie znow mnie rozcinali i szukali zrodla krwawienia. Masakre wam tu pisze...hah. Nie taki zamiar moj zeby przestraszyc kogos. :) Obecnie nasza dziewczynka Bianca, sorry, mieszkamy w Niemczech, stad nie odmieniam, jest z nami. Juz rok temu wlasciwie nadrobila wszystko z dwumiesiecznego wczesniactwa. Podobno ehh doswiadczylismy wszelkiego tego zlego w ciazy blizniaczej, co nawet w ksiazkach pisza.
Dlugo nie moglam sie z tym wszystkim pogodzic eh i wciaz nie moge do konca ale nie moge zyc w rozpaczy patrzac na to cudo jakim ona jest.
A pisze tu ponownie, bo az sie boje napisac, ale znow czekamy na cud. :) Nie wiem jeszcze jaki haha moze blizniaczy znow ehhh.
I chcialam jeszcze napisac do dziewczyn, pan, ktore sa w Niemczech, ze chetnie podziele sie doswiadczeniami z tego dlugiego doswiadczenia,jesli zechcecie, prosze pisac, pytac, bo tu jednak pisze ogolniki. Pozdrawiam Was bardzo serdecznie.
To masz nieporównywalnie gorsza sytuację od mojej, współczuję bardzo bo wiem że coś takiego zostaje
Moje obumarło na wczesnym etapie przed 12 tyg jeszcze jestem w ciąży i codziennie myślę o tym drugim na ten etap wydaje mi się że już zawsze tak będzie i zawsze będę patrzeć na to moje dziecko co jeszcze się nie urodziło i mieć jakiś niedosyt
 
Troche tak jest... Jesli ktos popatrzy w historie, to wie, ze czekalismy na syna majac dwie corki. Lekarz w szpitalu, kiedy badal to usg ostatnie chlopca powiedzial to tak milo, ze on zrobil to dla siostry.. wytrzymal ile sie dalo. My zrobilismy tez te pozne badania genetyczne, z krwi. Zadnych obciazen genetycznych. Zadnych wad rozwojowych tego typu. Po prostu przestal rosnac... Lekarka mowila ze przeplyw substancji cos tam, ze czasami tak jest i nie wiedza jeszcze co z tym zrobic ...ehhh co bede pisala. I tak, to tkwi i bedzie. Ale ja nie widzialam go.
 
2500 to juz chyba ładna waga jak na bliźniaki?

Ja bylam dzis na wizycie. Wszystko gra, dzieci maja 19mm i 2cm, termin wychodzi dla jednego na sylwestra, a dla drugiego nowy rok :D aktualnie 8+4. Ciąża najprawdopodobniej 2k2o. Jako, ze cc, to pewnie urodze jeszcze przed świętami. Byleby tylko dotrwac do grudnia :)

To bardzo ładna waga.
Moje córy ważyły 3200 i 3600, rodziłam je dwa tyg przed przewidywanym terminem, także jak bym donosiła do końca, to nie wiem, nie wiem... do porodu naturalnego na pewno nie pozwoliliby mi podchodzić :p

Trzymajcie się mamusie, cieszcie się ciążą, bo potem czas staje się deficytem.

ShiMia współczuję straty i takiego doświadczenia, nawet nie jestem w stanie wyobrazić sobie Twojego bólu, ale życie potrafi wynagrodzić taką tragedię, czego Tobie życzę.
 
reklama
Dziękuję bardzo 😘😘 Byłam wczoraj na ip bo lekkie brudzenie było i martwił mnie zanik objawów ( pierwsza ciążę poronilam i dlatego mam bzika). Od wizyty minęło 5 dni i jeszcze nie ma drugiego maluszka 😔 Nie wiem,czy to nie za długo bo już 7+1 mamy... Lekarz mówi,żeby skupić się na jednym na razie. Ja Tobie również życzę dużo zdrówka i spokojnej ciąży 😚😚 Niech maluchy pięknie rosną 😘😘
Hejka. Jak kochana się potoczyła historia u Ciebie? Wszystko wporzadku?
 
Do góry