No według mnie prawidłową wagę mają
ale lekarze zawsze mają coś.....
Nie, dostali inhalacje i syropki.
Jakoś daję. Czasem mamy dom wariatów
bo ze starszych jeden coś chce i drugi też, a jeszcze maleństwa domagają się np jeść. Jak nie byli chorzy to mieliśmy taki rytm fajny, że się w miarę ze wszystkim wyrabiałam. Bo tak było trzeba ich dopatrzeć to obiadów chyba przez tydzień nie robiłam. Do prasowania sterta ubrań, ale na szczęście po mału wracamy do tego rytmu. Wyprasowane już mfam
a dalej trzeba prać
na szczęście ze sprzątaniem to mój M mi pomaga sobotami jak ma wolne. Nocami to sama wstaję i już coraz częściej się zdarza, że prześpią po 4 czasem 5 godzin. To chociaż trochę się wyśpię