reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża bliźniacza

reklama
A jak Twoi chlopcy? Jak sie czujesz?:)
2 tygodnie temu czyli w 27 tygodniu ważyli 960 g i 1100g . Jak na razie wszystko z nimi ok. Szaleją w brzuchu ,że czasami nie wiem co robić żeby się uspokoili :) Mnie męczy anemia której nie mogę się pozbyć i ból w prawej stronie pleców. Lekarz mówi że to jakieś więzadła się naciągaja ale jest coraz gorzej już nie mogę wytrzymać w pozycji stojącej ani siedzącej tylko leżenie na starcie poduszek przynosi mi ulgę. 10 maja mam usg 3 trymestru.
 
@OneMoreTime jak tam u Was? Daj znac w wolnej chwili.
@OneMoreTime Co tam u Was? Kiedy urodziłaś i jak? Jak maluszki? :sorry::)

Cześć dziewczyny :-) :) jestem z dużym opóźnieniem, by pochwalić się, że 10 kwietnia o godz. 3:36 przyszła na świat Daria (3170 g i 50 cm wzrostu) a o godz. 4:18 Natalia (2605 g i 46 cm wzrostu) :biggrin2::biggrin2::biggrin2: Rodziłam sn - nie wspominam najlepiej... ale zostałam okrzyknięta"królową nocy", bo siłą mięśni i woli (po ok. 2,5 godz. intensywnego parcia) zepchnęłam dziewczyny wystarczająco nisko, by za pomocą vaccum wreszcie je urodzić i poznać. Dziewczyny zdrowe, ale zeszło nam dłużej w szpitalu, bo Daria miała ostrą żółtaczkę i musiała być naświetlana... i w ogóle potrzebowaliśmy trochę czasu, by się oswoić z sytuacją :-p:oo2: W związku z tą żółtaczką karmienie piersią zaczęło kuleć i póki co ściągam tyle ile mam (a mam niestety niewiele, bo ok. 50 ml z jednego ściągnięcia ) a reszta mm. Ale... przystawiłam ostatnio Darię i o dziwo złapała pierś i się zastanawiam co robić....??? Mój mąż za 6 dni wraca do pracy, więc mało czasu na to, by zacząć Darię przystawiać do piersi i rozkręcić laktację na tyle, by wykarmić chociaż ją. Natalia ma za małą buziulkę i nie daje rady złapać sutka i męczymy się obie. Więc zastanawiam się jak to będzie wyglądać, czy dam radę sama organizacyjnie karmić jedną piersią, ściągać trochę dla drugiej (choć nie wiem czy starczy na to czasu, przy pozostałych obowiązkach i 3,5-latce w domu) i dokarmiać mm, bo na pewno będę musiała... Co radzicie? Przystawiać chociaż Darię czy odpuścić i obu dawać mm? Bo niestety wiem, że gdy mąż pójdzie do pracy na ściąganie będzie coraz mniej czasu, tym bardziej, że nie ma tego za wiele a potrzeby będą rosnąć i mojego mleka będzie kropla w morzu...???? ehhh....

Pozdrawiam serdecznie i gratuluję nowym podwójnym brzuchatkom :biggrin2:
 

Załączniki

  • dziewczyny.jpg
    dziewczyny.jpg
    371,3 KB · Wyświetleń: 227
Cześć dziewczyny :-) :) jestem z dużym opóźnieniem, by pochwalić się, że 10 kwietnia o godz. 3:36 przyszła na świat Daria (3170 g i 50 cm wzrostu) a o godz. 4:18 Natalia (2605 g i 46 cm wzrostu) :biggrin2::biggrin2::biggrin2: Rodziłam sn - nie wspominam najlepiej... ale zostałam okrzyknięta"królową nocy", bo siłą mięśni i woli (po ok. 2,5 godz. intensywnego parcia) zepchnęłam dziewczyny wystarczająco nisko, by za pomocą vaccum wreszcie je urodzić i poznać. Dziewczyny zdrowe, ale zeszło nam dłużej w szpitalu, bo Daria miała ostrą żółtaczkę i musiała być naświetlana... i w ogóle potrzebowaliśmy trochę czasu, by się oswoić z sytuacją :-p:oo2: W związku z tą żółtaczką karmienie piersią zaczęło kuleć i póki co ściągam tyle ile mam (a mam niestety niewiele, bo ok. 50 ml z jednego ściągnięcia ) a reszta mm. Ale... przystawiłam ostatnio Darię i o dziwo złapała pierś i się zastanawiam co robić....??? Mój mąż za 6 dni wraca do pracy, więc mało czasu na to, by zacząć Darię przystawiać do piersi i rozkręcić laktację na tyle, by wykarmić chociaż ją. Natalia ma za małą buziulkę i nie daje rady złapać sutka i męczymy się obie. Więc zastanawiam się jak to będzie wyglądać, czy dam radę sama organizacyjnie karmić jedną piersią, ściągać trochę dla drugiej (choć nie wiem czy starczy na to czasu, przy pozostałych obowiązkach i 3,5-latce w domu) i dokarmiać mm, bo na pewno będę musiała... Co radzicie? Przystawiać chociaż Darię czy odpuścić i obu dawać mm? Bo niestety wiem, że gdy mąż pójdzie do pracy na ściąganie będzie coraz mniej czasu, tym bardziej, że nie ma tego za wiele a potrzeby będą rosnąć i mojego mleka będzie kropla w morzu...???? ehhh....

Pozdrawiam serdecznie i gratuluję nowym podwójnym brzuchatkom :biggrin2:
Wreszcie sie doczekalysmy! Gratulacje! Dzielna jestes ze mimo trudnosci dalas rade obie sn! Podziwiam :)
Co do kp to juz Twoja decyzja, czy chcesz, czy dasz rade organizacyjnie itd. Ja lubie kp i wg mnie jest to duzo wygodniejsze niz samo mm z butli, pozniej mycie, sterylizowanie... Mysle ze w 6 dni spokojnie dalabys radę rozhulac laktacje na tyle, zeby dawac np pol na pol. Albo karmic chociaz jedna.
Felma(tiker) (wstawilam nawias, zeby nie bylo uznane za spam), lactosan, slod jeczmienny, częste przystawianie i odciaganie, melisa, duuuuuzo wody. One naprawdę dzialaja, a jak zastosujesz wszystko razem to na bank. Ze swojej strony dodam ryz, bo u mnie po ryzu zawsze wieksza produkcja ;)

Pozdrawiamy i życzymy powodzenia. Odzywaj sie czasem :)
 
Cześć dziewczyny :-) :) jestem z dużym opóźnieniem, by pochwalić się, że 10 kwietnia o godz. 3:36 przyszła na świat Daria (3170 g i 50 cm wzrostu) a o godz. 4:18 Natalia (2605 g i 46 cm wzrostu) :biggrin2::biggrin2::biggrin2: Rodziłam sn - nie wspominam najlepiej... ale zostałam okrzyknięta"królową nocy", bo siłą mięśni i woli (po ok. 2,5 godz. intensywnego parcia) zepchnęłam dziewczyny wystarczająco nisko, by za pomocą vaccum wreszcie je urodzić i poznać. Dziewczyny zdrowe, ale zeszło nam dłużej w szpitalu, bo Daria miała ostrą żółtaczkę i musiała być naświetlana... i w ogóle potrzebowaliśmy trochę czasu, by się oswoić z sytuacją :-p:oo2: W związku z tą żółtaczką karmienie piersią zaczęło kuleć i póki co ściągam tyle ile mam (a mam niestety niewiele, bo ok. 50 ml z jednego ściągnięcia ) a reszta mm. Ale... przystawiłam ostatnio Darię i o dziwo złapała pierś i się zastanawiam co robić....??? Mój mąż za 6 dni wraca do pracy, więc mało czasu na to, by zacząć Darię przystawiać do piersi i rozkręcić laktację na tyle, by wykarmić chociaż ją. Natalia ma za małą buziulkę i nie daje rady złapać sutka i męczymy się obie. Więc zastanawiam się jak to będzie wyglądać, czy dam radę sama organizacyjnie karmić jedną piersią, ściągać trochę dla drugiej (choć nie wiem czy starczy na to czasu, przy pozostałych obowiązkach i 3,5-latce w domu) i dokarmiać mm, bo na pewno będę musiała... Co radzicie? Przystawiać chociaż Darię czy odpuścić i obu dawać mm? Bo niestety wiem, że gdy mąż pójdzie do pracy na ściąganie będzie coraz mniej czasu, tym bardziej, że nie ma tego za wiele a potrzeby będą rosnąć i mojego mleka będzie kropla w morzu...???? ehhh....

Pozdrawiam serdecznie i gratuluję nowym podwójnym brzuchatkom :biggrin2:
Gratulacje ❤️ super, że dałaś radę naturalnie. U nas również były przygody z żółtaczka.
Jak Ci wygodniej z karmieniem. Dla mnie było wygodniejsze ściąganie i wtedy karmienie z butli. Ja nadal sobie ściągam i podaje Adasiowi, bo Łucja niestety musiała przejść na sztuczne, bo są problemy z wagą i laktozą.
Te suplementy pomagają. A mi jeszcze kawa zbożowa z mlekiem- zawsze do śniadania i dużo pić...u mnie lepiej sprawdzają się soki/kompoty niż sama woda ;)
Pozdrawiam z moją Paczką:D
Życzę powodzenia z karmieniem piersią i dużo zdrówka
 
Cześć dziewczyny :-) :) jestem z dużym opóźnieniem, by pochwalić się, że 10 kwietnia o godz. 3:36 przyszła na świat Daria (3170 g i 50 cm wzrostu) a o godz. 4:18 Natalia (2605 g i 46 cm wzrostu) :biggrin2::biggrin2::biggrin2: Rodziłam sn - nie wspominam najlepiej... ale zostałam okrzyknięta"królową nocy", bo siłą mięśni i woli (po ok. 2,5 godz. intensywnego parcia) zepchnęłam dziewczyny wystarczająco nisko, by za pomocą vaccum wreszcie je urodzić i poznać. Dziewczyny zdrowe, ale zeszło nam dłużej w szpitalu, bo Daria miała ostrą żółtaczkę i musiała być naświetlana... i w ogóle potrzebowaliśmy trochę czasu, by się oswoić z sytuacją :-p:oo2: W związku z tą żółtaczką karmienie piersią zaczęło kuleć i póki co ściągam tyle ile mam (a mam niestety niewiele, bo ok. 50 ml z jednego ściągnięcia ) a reszta mm. Ale... przystawiłam ostatnio Darię i o dziwo złapała pierś i się zastanawiam co robić....??? Mój mąż za 6 dni wraca do pracy, więc mało czasu na to, by zacząć Darię przystawiać do piersi i rozkręcić laktację na tyle, by wykarmić chociaż ją. Natalia ma za małą buziulkę i nie daje rady złapać sutka i męczymy się obie. Więc zastanawiam się jak to będzie wyglądać, czy dam radę sama organizacyjnie karmić jedną piersią, ściągać trochę dla drugiej (choć nie wiem czy starczy na to czasu, przy pozostałych obowiązkach i 3,5-latce w domu) i dokarmiać mm, bo na pewno będę musiała... Co radzicie? Przystawiać chociaż Darię czy odpuścić i obu dawać mm? Bo niestety wiem, że gdy mąż pójdzie do pracy na ściąganie będzie coraz mniej czasu, tym bardziej, że nie ma tego za wiele a potrzeby będą rosnąć i mojego mleka będzie kropla w morzu...???? ehhh....

Pozdrawiam serdecznie i gratuluję nowym podwójnym brzuchatkom :biggrin2:
Gratuluje! Sliczne ksiezniczki :)
 
Cześć dziewczyny :-) :) jestem z dużym opóźnieniem, by pochwalić się, że 10 kwietnia o godz. 3:36 przyszła na świat Daria (3170 g i 50 cm wzrostu) a o godz. 4:18 Natalia (2605 g i 46 cm wzrostu) :biggrin2::biggrin2::biggrin2: Rodziłam sn - nie wspominam najlepiej... ale zostałam okrzyknięta"królową nocy", bo siłą mięśni i woli (po ok. 2,5 godz. intensywnego parcia) zepchnęłam dziewczyny wystarczająco nisko, by za pomocą vaccum wreszcie je urodzić i poznać. Dziewczyny zdrowe, ale zeszło nam dłużej w szpitalu, bo Daria miała ostrą żółtaczkę i musiała być naświetlana... i w ogóle potrzebowaliśmy trochę czasu, by się oswoić z sytuacją :-p:oo2: W związku z tą żółtaczką karmienie piersią zaczęło kuleć i póki co ściągam tyle ile mam (a mam niestety niewiele, bo ok. 50 ml z jednego ściągnięcia ) a reszta mm. Ale... przystawiłam ostatnio Darię i o dziwo złapała pierś i się zastanawiam co robić....??? Mój mąż za 6 dni wraca do pracy, więc mało czasu na to, by zacząć Darię przystawiać do piersi i rozkręcić laktację na tyle, by wykarmić chociaż ją. Natalia ma za małą buziulkę i nie daje rady złapać sutka i męczymy się obie. Więc zastanawiam się jak to będzie wyglądać, czy dam radę sama organizacyjnie karmić jedną piersią, ściągać trochę dla drugiej (choć nie wiem czy starczy na to czasu, przy pozostałych obowiązkach i 3,5-latce w domu) i dokarmiać mm, bo na pewno będę musiała... Co radzicie? Przystawiać chociaż Darię czy odpuścić i obu dawać mm? Bo niestety wiem, że gdy mąż pójdzie do pracy na ściąganie będzie coraz mniej czasu, tym bardziej, że nie ma tego za wiele a potrzeby będą rosnąć i mojego mleka będzie kropla w morzu...???? ehhh....

Pozdrawiam serdecznie i gratuluję nowym podwójnym brzuchatkom :biggrin2:
Gratulacje! Spore te twoi dziewczyny, jak na bliźniaki. Ma do dwóch miesięcy mieszane, a teraz już tylko mm. Na fb jest grupa bliźniaki na piersi. Zagladnij tam
@lolak A co tam u Ciebie? Jak małe rosną? Zdrowe? :)
No u nas ok. Dziewczyny rosną. Myślę że już ok.7 kg mają. Nie chcą leżąc na brzuchu. Ale już przywracają się na bok z brzucha.
Po wolę rozszerzamy dietę.
Fajnie się tak patrzy na dwójke!:D:-) :)20190426_155505.jpg
Jak u was?
 
Ale juz duze te Twoje kruszynki, a dopiero sie rodzily :) zaraz moich chłopaków przerosna :p
Gratulacje! Spore te twoi dziewczyny, jak na bliźniaki. Ma do dwóch miesięcy mieszane, a teraz już tylko mm. Na fb jest grupa bliźniaki na piersi. Zagladnij tam

No u nas ok. Dziewczyny rosną. Myślę że już ok.7 kg mają. Nie chcą leżąc na brzuchu. Ale już przywracają się na bok z brzucha.
Po wolę rozszerzamy dietę.
Fajnie się tak patrzy na dwójke!:D:-) :)Zobacz załącznik 968929
Jak u was?
 
reklama
@lolak Ale już pulchniutkie :)
właśnie jutro idziemy na szczepienie i wtedy się dowiem ile ważą. Ale na pewno Adaś ma jakieś pół kg więcej. I w końcu wiemy dlaczego Łucja mniej tyła. Okazało się, że nie trawi laktozy. To teraz ona jest aktualnie na nutramigenie, a Adaśko na moim. I niestety jesteśmy już po pierwszych chorobach.
 
Do góry