reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża bliźniacza

Moje bliźniaki 13. 06 skończą pół roku i od samego powrotu że szpitala do domu każde śpi w swoim łóżeczku w ich pokoiku. Nie mam monitorów oddechu, tylko nianie elektroniczne z kamerka. Dzieci wieczorem zasypiaja po kąpieli i mleku w swoich lozeczkach bez bujania i noszenia na rękach.


Super, też bym bardzo tak chciała. Jak to zrobiłaś? Masz jakieś specjalne triki? :D
 
reklama
ania_ka87 jesteś na codzień sama z dziećmi czy masz jakas pomoc? Ja jestem w polowie ciazy blizniaczej i mam w domu niespełna poltorarocznego synka, niestety od kiedy jestem w ciazy czuje sie srednio/kiepsko/znosnie w zaloznosci od dnia a nawet godziny. Dajemy sobie rade, ale od jakiegos czasu nie jestem w stanie wychodzic z nim na spacery, jest za szybki, a ja po kilkudziesieciu metrach najlepiej zebym przysiadla, bo inaczej brzuch mi dokucza. Meczy mnie psychicznie ze on na tej sytuacji najwiecej traci, a co dopiero bedzie jak sie urodza maluchy... Jak sobie radzisz i jak widzisz przyszlosc z czworka malych dzieci?
 
ania_ka87 jesteś na codzień sama z dziećmi czy masz jakas pomoc? Ja jestem w polowie ciazy blizniaczej i mam w domu niespełna poltorarocznego synka, niestety od kiedy jestem w ciazy czuje sie srednio/kiepsko/znosnie w zaloznosci od dnia a nawet godziny. Dajemy sobie rade, ale od jakiegos czasu nie jestem w stanie wychodzic z nim na spacery, jest za szybki, a ja po kilkudziesieciu metrach najlepiej zebym przysiadla, bo inaczej brzuch mi dokucza. Meczy mnie psychicznie ze on na tej sytuacji najwiecej traci, a co dopiero bedzie jak sie urodza maluchy... Jak sobie radzisz i jak widzisz przyszlosc z czworka malych dzieci?

moi maja o tyle dobrze ze maja siebie i juz super sie razem bawia ;) na spacery to tez nie mam sily dwie godz. pchac wozka podwojnego wiec raczej chodzimy na plac zabaw pod domem gdzie maja piaskownice, trampoline itd. troche chodzimy zeby starszy na rowerku biegowym sobie pojezdzil ;) ale juz na zakupy to biore i ich i wozek bo nie mam co z nimi zrobic 8-) no i nie mam nikogo do pomocy, chlopcy sa calutki czas ze mna wlasciwie od rana teraz codziennie do jakiejs 22 mojego nie ma, zadnej babci, siostry, cioci nikogo ;) ale jakos daje rade bo nie mam wyjscia :)
z czworka no coz wiem ze bedzie ciezko ale do ogarniecia mysle, mialam juz rok po roku i myslalam ze bedzie ciezko a nie bylo tak zle ;) jak sie skoncza te wszystkie remonty i budowy to bedzie dobrze:)
mam sztywny dosyc plan dnia i tygodnia zeby ogarnac wszystko bo trzeba jeszcze ugotowac, posprzatac, poprac itd. wiec gotuje obiady z reguly na dwa dni, zawsze mam cos do zrobienia na szybko w razie niewyrobki tj. jakis sloik ;) sprzatanie rozkladam sobie troche na raty, podlogi myje gdy mam okazje tj. gdy jakims cudem chlopcy spia jednoczesnie :p lazienke zawsze w czwartek lub piatek i takie tam :pno trzeba byc dosc zorganizowanym i planowac sobie :)
 
ania_ka87 no wlasnie my chcielismy zeby maly mial towarzystwo, zeby mial braciszka albo siostrzyczke do zabawy, ale się zdublowalo :happy:
Dobrze wiedziec ze dajesz sobie rade sama, bo mnie tez to czeka. Czasem zdarza sie ze tesciowa wpadnie, zawsze to jakas pomoc, ale nigdy nie wiem kiedy i na jak dlugo.
W ktorym jestes tc? Bo Twoje slowa brzmia tak entuzjastycznie jakbys byla w swietnej formie i bez zawadzajacego brzucha przy sprzataniu i gotowaniu ;)
 
ania_ka87 no wlasnie my chcielismy zeby maly mial towarzystwo, zeby mial braciszka albo siostrzyczke do zabawy, ale się zdublowalo :happy:
Dobrze wiedziec ze dajesz sobie rade sama, bo mnie tez to czeka. Czasem zdarza sie ze tesciowa wpadnie, zawsze to jakas pomoc, ale nigdy nie wiem kiedy i na jak dlugo.
W ktorym jestes tc? Bo Twoje slowa brzmia tak entuzjastycznie jakbys byla w swietnej formie i bez zawadzajacego brzucha przy sprzataniu i gotowaniu ;)

25 tydzien+5 dni :) uwierz mi ze mam jak na ten etap wielki brzuch i pepek na wierzchu ;) wiadomo bajecznie nie jest i nie ma sie co oszukiwac czasem caly dzien nawet nie mam jak i kiedy usiasc a co dopiero sie polozyc, czy (marzenie:) sie przespac...8-)

u mnie roznica miedzy chlopcami jest rok i 3 m-ce wiec tez bylo ciekawie na poczatku :) i w sumie caly czas jest bo teraz zaczeli razem sie bawic a wiec i klocic, bic i gryzc...no i co chwila cos 8-) troche potrwa zanim Twoi beda sie razem bawic ale potem bedzie super :)bedziesz miala chlopcow ? u mnie teraz dwie dziewczynki wiec pewnie beda dwa obozy w domu :p ale roznica wieku miedzy cala czworka jest mala bo miedzy najstarszym a blizniaczkami to tylko 3 lata ;) sily w domu sie wyrownaly :D
 
ania_ka87 co do jednego malucha nie mam wątpliwości, pokazal sie pieknie na polowkowym, na temat drugiego to z opinii lekarza wiemy ze chlopiec, nam sie nie udalo dostrzec tego szczegolu ;)
Swoja droga bylam lekko rozczarowana tym usg. Po pierwszej ciazy i tym jak bylo pieknie synka widac, łącznie z usmiechami, ruszaniem wszystkimi konczynami itd, to bliznieta juz sie tak ladnie niestety nie pokazują. W naszym przypadku nawet lepiej ze to chlopcy, beda dzielili pokoj we trzech dopoki beda sie miescic. Mieszkamy w bloku wiec u nas rozbudowa raczej w gre nie wchodzi ;)
Twoja ciaza jest z tych "bezpiecznych" (czyt. dwuowodniowa, dwukosmowkowa)?
Nie wiem jak Ty, ale ja sie martwie jeszcze jedna prawdopodobna sytuacja w zwiazku z ciaza blizniacza, mianowicie koniecznosci szpitala, bo nie wyobrazam sobie jak to zniesie starszy. Do tej pory najdluzej mnie nie widzial jakies 6h, pomijajac ze i ja bede tesknic. Perspektywa chocby dwoch tygodni jest dla mnie strasznie stresujaca.
 
ania_ka87 co do jednego malucha nie mam wątpliwości, pokazal sie pieknie na polowkowym, na temat drugiego to z opinii lekarza wiemy ze chlopiec, nam sie nie udalo dostrzec tego szczegolu ;)
Swoja droga bylam lekko rozczarowana tym usg. Po pierwszej ciazy i tym jak bylo pieknie synka widac, łącznie z usmiechami, ruszaniem wszystkimi konczynami itd, to bliznieta juz sie tak ladnie niestety nie pokazują. W naszym przypadku nawet lepiej ze to chlopcy, beda dzielili pokoj we trzech dopoki beda sie miescic. Mieszkamy w bloku wiec u nas rozbudowa raczej w gre nie wchodzi ;)
Twoja ciaza jest z tych "bezpiecznych" (czyt. dwuowodniowa, dwukosmowkowa)?
Nie wiem jak Ty, ale ja sie martwie jeszcze jedna prawdopodobna sytuacja w zwiazku z ciaza blizniacza, mianowicie koniecznosci szpitala, bo nie wyobrazam sobie jak to zniesie starszy. Do tej pory najdluzej mnie nie widzial jakies 6h, pomijajac ze i ja bede tesknic. Perspektywa chocby dwoch tygodni jest dla mnie strasznie stresujaca.

ja Cie swietnie rozumiem... dla innych to dziwne a ja najbardziej sie martwie zeby bylo bez komplikacji najlepiej do 38 tyg. i zeby mnie wypuscili normalnie po 3 dniach od cc... moje dzieci tez sa caly czas ze mna wiec to mnie najbardziej stresuje....8-) moja jest dwukosmowkowa dwuowodniowa :)
 
My mielismy mlodego do zlobka zapisac, wtedy bysmy sie zdecydowanie "odpępnili" ;) ale ze wzgledu na szereg alergii mu towarzyszacych od urodzenia dalismy za wygrana no i zrobil sie synek mamusi :$

Rozważamy jeszcze poszukiwania niani na kilka godzin np co drugi dzien, zeby byla asekuracyjnie ze mna w domu, ale jakos nie moge sie do sprawy zabrac.

Szczerze Ci zycze tak optymistycznej wersji szpitala, ale ja sama wole sie nastawiac ze bedzie gorzej i zeby bylo mile zaskoczenie niz sie zdziwic w te druga strone :)

Masz w rodzinie albo w otoczeniu kogos z blizniakami? Ja niestety nie i brakuje mi nazwijmy to "obycia" z sytuacją. Koleżanka opowiadala mi o czworaczkach przy ktorych dyzury robili dziadkowie, dwoje+mama przez 12h, noc wspolnie z mezem i przezyli, malo tego zdecydowali sie po kilku latach na kolejna ciaze :D Jakos samo w sobie posiadanie trojki dzieci mnie nie martwi, ale to ze bedzie dwa noworodki/niemowleta razem juz gorzej. Podobno latwiej jest jak bliznieta to pierwsze dzieci.
 
reklama
My mielismy mlodego do zlobka zapisac, wtedy bysmy sie zdecydowanie "odpępnili" ;) ale ze wzgledu na szereg alergii mu towarzyszacych od urodzenia dalismy za wygrana no i zrobil sie synek mamusi :$

Rozważamy jeszcze poszukiwania niani na kilka godzin np co drugi dzien, zeby byla asekuracyjnie ze mna w domu, ale jakos nie moge sie do sprawy zabrac.

Szczerze Ci zycze tak optymistycznej wersji szpitala, ale ja sama wole sie nastawiac ze bedzie gorzej i zeby bylo mile zaskoczenie niz sie zdziwic w te druga strone :)

Masz w rodzinie albo w otoczeniu kogos z blizniakami? Ja niestety nie i brakuje mi nazwijmy to "obycia" z sytuacją. Koleżanka opowiadala mi o czworaczkach przy ktorych dyzury robili dziadkowie, dwoje+mama przez 12h, noc wspolnie z mezem i przezyli, malo tego zdecydowali sie po kilku latach na kolejna ciaze :D Jakos samo w sobie posiadanie trojki dzieci mnie nie martwi, ale to ze bedzie dwa noworodki/niemowleta razem juz gorzej. Podobno latwiej jest jak bliznieta to pierwsze dzieci.

ja zawsze mowilam ze wolalabym blizniaki niz rok po roku bo prosciej, przynajmniej dwoje jest na tym samym etapie a teraz moj mowi ze sobie porownam :p
ja tam nie chcialabym nikogo w sumie do pomocy bo taki mam charakter ze wszystko musi byc po mojemu ;)
u nas miala dwojka isc do zlobka od lutego a 1 lutego ujrzalam dwa pecherzyki na usg...8-) teraz starszy idzie od wrzesnia do przedszkola :) ja nie mam w rodzinie zadnych blizniakow za to u mojego chlopa jego babcia miala blizniaki :) tez bazuje tylko na swoim doswiadczeniu i wiedzy po mojej dwojce :)
 
Do góry