reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża bliźniacza

reklama
Hej:) i jak po wizycie u lekarza?
Ja też dzisiaj miałam wizytę, zaskoczyła mnie waga córeczek, bo dziś w 32+3 ważą 1950g i 1880g. Ogólnie wszystko jest ok, zapis na KTG jest ładny, szyjka jeszcze długa, przepływy i płyn owodniowy w porządku. Też coraz bardziej dociera do mnie, że to już naprawdę blisko, teoretycznie za 4 tyg. dzieciaczki mogą być już na świecie (jeśli oczywiście nic wcześniej nie wydarzy się). Ja nie mam wyznaczonego terminu cc, mam przyjęcie do szpitala 04.12 i wtedy będą na bieżąco oceniać co i jak.
Jeśli chodzi o pakowanie toreb, to miałam to robić w poprzedni weekend ale jak zwykle milion spraw było ważniejszych, już w ten weekend zrobię to na pewno.
W moim szpitalu na szczęście nie potrzebuję dużo rzeczy dla maluchów - tylko mokre chusteczki i ewentualnie krem do pupy. Ubranka dają szpitalne - można swoje ale jakoś stwierdziłam, że po co mam do domu te zarazki szpitalne przynosić, skoro nie muszę...
Ja też nie będę brała swoich ubranek do szpitala.
Ale dziewczynki ładnie rosną i super że wszystko dobrze [emoji4]

Napisane na VTR-L29 w aplikacji Forum BabyBoom
 
Tak jednojajowe, waga ok. mi zależało żeby ważyły więcej niż 2 kg, do szpitala trafilam z podejrzeniem hipotrofi ale w szpitalu po 3 badaniach usg wychodziła waga 2500.

Tak myślałam, że jednojajowe :) Też od samego początku modliłam się, by dzieciątka nie były mniejsze niż 2 kg i chyba jest taka nadzieja. A długo po porodzie trzymali Was w szpitalu?
 
Dziewczyny pisze że szpitala:( jak ten ból pleców nie przechodzil przez godzinę pojechałam. Z dziećmi wszystko ok, skurcze miałam leciutkie, ale podali w razie w kroplowke z lekiem powstrzymujacym. Dostałam też sterydy. Ten bol to najprawdopodobniej kolka nerkowa, czekają jeszcze na wyniki posiewu. Mam też kroplówki z antybiotykiem i magnezem. Brzuch cały czas twardy. Boli strasznie ta kolka,w życiu takiego bólu nie odczuwałam. Takze nockę mam z glowy. Ale najważniejsze, że to jeszcze nie czas na poród:) w ogóle cały dzień na porodowce przeleżałam, ten płacz dzieci po urodzeniu jest cudowny, nie do opisania:)
 
Dobrze zrobiłaś, że pojechałaś sprawdza co trzeba i będziesz spokojniejsza. No i co najwazniejsze dostalas sterydy, ktore tez im dobrze zrobia w razie czego. Trzymaj sie kochana i spokojnej nocy mimio wszystko. Miejmy nadzieje ze wyniki wyjda dobre i wypuscza Cie do domu jeszcze :*
 
Oliwe rozumiem ze dostaly po 10 punktow i same oddychaly? Jak dlugo bylyscie w szpitalu jeśli mogę zapytać i czy dziewczynki udało się karmić piersią?

Oddechowo były samodzielne, tydzień wcześniej dostałam sterydy, punktów dostały w pierwszej minucie 7 a w piątej 8. W pierwszej dobie dziewczynki były dogrzewane, bo temp. spadała. Wypisane zostałyśmy w 5 dobie, chociaż chcieli nas nawet w 4, ale ja nie czułam się na siłach.
Jeśli chodzi o kp to jeśli którejś mamie na tym bardzo zależy i się uprze to będzie karmić. Ja z tego względu, że nie miałam zbyt dobrych wspomnień z kp starszej córki to pewnie bym walczyła. Z pierwszych miesięcy pamiętam tylko jej wiszenie na cycu i spanie po 15 minut maks 30. Po cesarce dzieci tak naprawdę dostawiłam dopiero w 3 dobie, wcześniej kazano mi odciągać, ale mnie stresowały ciągle kręcące się obce osoby. Nie zabralam ze sobą swojego laktatora i miałam ściągać ręcznie ugniatając sutki. W 4 dobie dzieciaki miałam przy sobie i miałam je dostawiać, oczywiście laktacja jeszcze wtedy nie ruszyła więc dzieciaki leciały na mm i wtedy napatrzyłam się jak pięknie śpią po 3 godz. Po powrocie do domu próbowałam kp, ale z tego względu, że do południa zostawałam sama z dziewczynkami nie umiałam ich jednocześnie dostawiać i gdy karmiłam 1 to 2 już popłakiwała i ja się stresowałam dlatego zaczęłam się bawić laktatorem. Ściągałam mleko i podawałam z butelki, robiłam tak przez prawie 5 tygodni. Ściągniętego mleka starczało na co drugie karmienie, po tym czasie się poddałam i teraz już są tylko na mm.
Jeżeli którejś z Was bardzo zależy na kp a będzie mieć z tym problemy polecam fb grupę bodajże bliźniaki na piersi - tam dziewczyny są w stanie Wam polecić konkretnego doradcę laktacyjnego w pobliżu Waszego miejsca zamieszkania. Ja poszłam na wygodę, bo po mm śpią a ja w tym czasie wiele mogę zrobić tym bardziej że znikąd pomocy. Chcę gdzieś wyjść nie muszę się martwić że mąż nie ma jak nakarmić, bo starsza córka przy kp nie umiała nigdy pić z butelki tak więc byłam uwiązana.
Tak więc jeżeli Wam zależy na kp to walczcie, bo się da tylko trzeba chcieć, dla zachęty powiem, że koszty karmienia mm nie są małe przy bliźniakach.
 
@Alina1987 dobrze, że pojechałaś :-) Sprawdzą czy z dzidziami wszystko ok, a ty będziesz spokojniejsza. Ból kolki nerkowej jest podobno okropny - oby leki pomogły i żeby ból szybko puścił :-* Jak przyjmowali mnie we wtorek do szpitala to też na początku byłam na porodówce, ale nikt akurat nie rodził i ja się przestraszylam bardzo jak kazali mi lezec na łóżku porodowym rozebrana od pasa w dół, tak jakbym miała już rodzić :o
@Oliwe to że chociaż trochę pokarmilas swoim i tak dużo już dało Twoim dziewczynom :-) Ja nie mam jeszcze dzieci i po naczytaniu sie na forach itp. wydaje mi się, że jak się uprę to będę karmić piersią, ale to życie zweryfikuje czy dam radę, szczególnie, że podobnie jak ty będę zdana raczej tylko na siebie :sorry:
@jadorek piękna waga dziewczynek :) Cieszę się, że wszystko jest dobrze! Oby tak dalej :yes:
@Necia0 cudne sweterki :) już widzę opatulone w nie 2 słodkie bobaski :D

Ja wczoraj wieczorem zamówiłam wielką paczkę z Allegro z wanienká, stojakiem, przewijaka i paroma innymi rzeczami i wyprawkę będę mieć ostatecznie zamkniętą :D A tu projekt naklejek na ścianę jaki zamówiłam:
chmurkowy-swiat_nad-lozeczkoB.jpg
 

Załączniki

  • chmurkowy-swiat_nad-lozeczkoB.jpg
    chmurkowy-swiat_nad-lozeczkoB.jpg
    17,2 KB · Wyświetleń: 120
reklama
Witajcie Bliźniacze Mamy!;)
Moje bliźnięta mają już 3,5 roku, ale ja wciąż z sentymentu zaglądam na to forum;)
Moje dzieci urodziły sie w 35t5d przez cc. Praktycznie całą ciążę przeleżałam. Najpierw przez 4 miesiące wymiotowałam jak kot, a potem zaczęły się twardnienia brzucha. W 25tc miałam założony krążek, a od 30tc leżałam w szpitalu juz do porodu. Miałam regularne skurcze porodowe. Udało się je powstrzymać lekami i leżeniem. Także ciąża była dla mnie koszmarem, nieustannym bólem i strachem o dzieci. Ale...dziewczyny warto było!!! Naprawdę dziewczyny nie bagatelizujcie twardnień brzucha, oszczędzajcie się, leżcie ile się da! Potem nie będzie na to czasu ;-) Ale zdrowe dzieci są najlepszą nagroda. Ja drżałam cala ciążę zeby ja donosić do bezpiecznego czasu i udało się! Dzieci wazyly po 2500 i oddychały samodzielnie. Pomimo ze nie.miałam nikogo w ciągu dnia do pomocy-karmilam swoim mlekiem. Tyle ze z butli. Odciągałam laktatorem elektrycznym. Kupę czasu to zajmowało ale dalam rade tak przez 8 miesięcy.
Także dziewczyny powodzenia! Dbajcie o siebie! Początki z blizniakami łatwe nie są, ale to naprawdę podwójne szczęście. Nie wyobrażam sobie teraz, ze miałabym mieć jedno dziecko. Razem się bawią, łobuzują i nigdy się nie nudzą. A w pojedynkę byłoby im smutno;)
 
Do góry