reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża bliźniacza

Dziewczyny a może tylko tak Wam się wydaje bo brzuszki już większe, poza tym nie jest powiedziane że jak urodzicie to nagle to się nie zmieni. Często się tak zdarza kiedy pojawia się nawał.
 
reklama
@Alina1987 mysle ze nemeyeth ma sporo racji. Ja przez całą ciążę byłam prywatnie u swojej lekarki tylko 3 razy. Za 1 bo chcieliśmy nawiązać kontakt, za drugim bo cos tam się działo i nie chcieliśmy czekać do zaplanowanej wizyty u niej w szpitalu a 3 to teraz bo zakładaliśmy prywatnie ten krążek (Nie chciałam kłaść się do szpitala). Jednak zachowała się w porządku i juz na początku powiedziała że przy takiej ciąży tych wizyt jest tak dużo że woli nas wciągnąć do szpitala gdzie pracuje, bo nie będziemy musieli płacić za każdą wizytę i badania. Nawet przy krążku pytała czy nie wolałam się położyć na kilka dni żebysmy nie musieli płacić. No i przyznam szczerze ze mnie prowadzi lekarka ktora specjalizuje sie w ciazach mnogich i tylko takie prowadzi, też mówiła że najpóźniej rozwiązuje się takie ciążę w 37 tc o ile nie ma przeciwwskazań żeby czekać tak długo.
 
@Oska305 , @nemeyeth, @Necia0 mam właśnie podobne odczucia. Raz że chce nas naciągnąć na kasę, a dwa nie pasuje mi ten 40 tydzień. Gadałam z mężem i ustaliliśmy, że dajemy sobie z tym lekarzem spokój. Zwłaszcza że mam porównanie- mój obecny lekarz jest z prywatnej przychodni, ale mam tam dodatkowe ubezpieczenie z pracy. Nie płacę więc nic za wizyty, za USG też, a mam je na każdej wizycie. I mam wrażenie, że on naprawdę się stara, mimo że nic mu nie płacę poświęca nam naprawdę dużo czasu i ogólnie widać, że mu się po prostu chce. No i jak coś mówił ze wyśle mnie do szpitala w 36-37 tc. Także nie będę nic kombinować, zostaję u niego.
A z tymi cycuchami to ja mam wrażenie, że mnie niedługo udusza;) wcześniej miałam miseczkę d/e a w ciąży f/g, oby wróciły do dawnych rozmiarów po porodzie:) ja tam wolałabym b, zwłaszcza że ilość pokarmu nie zależy od wielkości biustu.
 
Byłam u tego nowego lekarza i mam bardzo mieszane uczucia. Lekarz miły, ale 15 min jak na pierwsza wizytę to chyba krótko. Zbadał mi tylko szyjkę na fotelu, zerknal w kartę ciąży, powiedział, że wszystko u mnie dobrze i generalnie tyle. Jak go spytałam, na kiedy widzi poród, to powiedział że to na bieżąco będzie określał i nie widzi sensu wysyłania mnie do szpitala w 36 czy 37 tc. Powiedział nawet, że jak wszystko będzie dobrze i szyjka długa to i w 40 tyg mogę rodzić. Trochę to dla mnie dziwne, bo wszyscy inni mówią, że przy ciąży bliźniaczej robi się CC tak do 38, bo później za duże ryzyko dla dzieci i matki. A i miałabym chodzić do niego teraz co tydzień na wizyty, do tego USG u innego lekarza w gabinecie obok, bo on nie robi USG i jeszcze ktg. Wiec taka jedna kompleksowa wizyta to bagatela 5 stówek co tydzień.. liczyłam się z tym, że to będzie kosztować, ale raz nie aż tyle, a dwa nie podoba mi się to jego podejście do terminu porodu. I sama nie wiem co o tym myślec, co byście zrobiły na moim miejscu? Dodam, że ten lekarz został mi polecony, jest zastępcą dyrektora szpitala, ale w sumie nie wiem czy to plus czy bardziej minus.
Ja myślę,że te wizyty co tydzień za 500 zł to faktycznie przesada. Jeśli chodzi o wyznaczenie terminu porodu to też mam mieszane uczucia. W sumie moja pani doktor powiedziała podobnie, że jeśli wszystko jest dobrze i nic się nie dzieje, to nie ma jeszcze co mówić o terminie i na bieżąco trzeba oceniać sytuację - w moim przypadku nadal co 2 tygodnie. Nie dawało mi to spokoju, bo nie wiedzialam czy to ona bagatelizuje sprawę czy to ja przesadzam. Postanowiłam poruszyć kontakty i dostałam odpowiedzi od 3 zaprzyjaźionych lekarzy pracujących w szpitalu. Każdy mowi to samo.Ze jesli jest o.k to nie daje się skierowania na cesarkę. Warunkiem jest że ciąża jest niepowikłana i 2k2o. Wtedy czeka sie na 38 albo 39 tydzień i wtedy skierowanie do szpitala gdzie decydują czy to będzie SN czy CC. Powiedzieli, że nie ma potrzeby cc przed czasem bo kazdy dzień w brzuszku jest bardzo cenny i należy się z niego cieszyć. Te opinie trochę mnie uspokoiły. Być może są różne szkoły jak w każdej sprawie.Mam zamiar zadzwonić jeszcze do poradni przy szpitalu i zobaczę co tam powiedzą:)
 
Byłam u tego nowego lekarza i mam bardzo mieszane uczucia. Lekarz miły, ale 15 min jak na pierwsza wizytę to chyba krótko. Zbadał mi tylko szyjkę na fotelu, zerknal w kartę ciąży, powiedział, że wszystko u mnie dobrze i generalnie tyle. Jak go spytałam, na kiedy widzi poród, to powiedział że to na bieżąco będzie określał i nie widzi sensu wysyłania mnie do szpitala w 36 czy 37 tc. Powiedział nawet, że jak wszystko będzie dobrze i szyjka długa to i w 40 tyg mogę rodzić. Trochę to dla mnie dziwne, bo wszyscy inni mówią, że przy ciąży bliźniaczej robi się CC tak do 38, bo później za duże ryzyko dla dzieci i matki. A i miałabym chodzić do niego teraz co tydzień na wizyty, do tego USG u innego lekarza w gabinecie obok, bo on nie robi USG i jeszcze ktg. Wiec taka jedna kompleksowa wizyta to bagatela 5 stówek co tydzień.. liczyłam się z tym, że to będzie kosztować, ale raz nie aż tyle, a dwa nie podoba mi się to jego podejście do terminu porodu. I sama nie wiem co o tym myślec, co byście zrobiły na moim miejscu? Dodam, że ten lekarz został mi polecony, jest zastępcą dyrektora szpitala, ale w sumie nie wiem czy to plus czy bardziej minus.

Powiem Ci tak dziwnie lekarze do tego podchodzą...mi wprost pani doktor powiedziała żeby nastawiać się na 37tc bo potem to faktycznie i ryzyko i męką... Już teraz ledwo chodzimy a co dopiero w dotrwać do 40tc.
Ja w czwartek jak pójdę do tego lekarza to powiem mu wprost że liczę że rozwiążemy się w 37tc. Zresztą koleżanka do niego chodziła i w grudnia zeszłego roku rodziła w 37tc bliźniaki przez cc lekarz sam stwierdził że nie ma potrzeby dłużej czekać bo to już jest ciąża donoszona.
 
Powiem Ci tak dziwnie lekarze do tego podchodzą...mi wprost pani doktor powiedziała żeby nastawiać się na 37tc bo potem to faktycznie i ryzyko i męką... Już teraz ledwo chodzimy a co dopiero w dotrwać do 40tc.
Ja w czwartek jak pójdę do tego lekarza to powiem mu wprost że liczę że rozwiążemy się w 37tc. Zresztą koleżanka do niego chodziła i w grudnia zeszłego roku rodziła w 37tc bliźniaki przez cc lekarz sam stwierdził że nie ma potrzeby dłużej czekać bo to już jest ciąża donoszona.
Myślę że jeśli ciąża będzie donoszona i będą wskazania do cc to kazdy lekarz podejmie decyzję o rozwiązaniu wcześniej. Przecież nikt nie będzie ryzykować.Pewnie sporo zależy od tego jaki jest stan matki i dzieci.Musimy w końcu komuś zaufać;)
 
Hej dziewczyny a wam tez tak cieknie siara z piersi ?:confused: Mi strasznie....
@Alina1987 jesli chodzi o cenę za wizytę itd. to faktycznie jest to przegięcie,ale tak jak tu @Ola__28.12 mowi,jeśli jest 2o2k ciąża i nic się nie dzieje nie ma wskazań to nie robi się cc w 36,czy 37 mi się wydaje właśnie,ze to dobry lekarz,bo w Polsce z tego co widzę tak jest nakręcone,ze jak w ciąży bliźniaczej to,ze ryzyko i cc planowane,to jest chore,dobrze,ze w Szwecji tego nie ma,a co złego w tym,ze być w 40 urodziła,jak najdłużej donosić maluchy to jest bezpieczne a nie wyciągnąć je z brzucha bo tak profesor czy doktor zawsze postępuje. Każda ciąża jest inna i jeśli przebiega prawidłowo to oby jak najdłużej siedziały maluszki a inna sprawa jest,ze pchają się często na świat wcześniej ale to 37,38 to już jest wtedy max i nie ma zagrożenia. Także nie ma się co nakręcać i słuchać innych. Jeśli czujesz,ze cie olał lekarz Ok,ale po co doszukiwać się czegoś skoro on widzi,ze jest Ok to się stresujesz,chcesz lekarza który odrazu da ci termin na cesarkę w 36 i to będzie dla ciebie dobry lekarz?:no:
Życzę żeby maluszki siedziały w brzuszkach jak najdłużej mimo,ze jest nam ciężko już.
 
reklama
Hej dziewczyny a wam tez tak cieknie siara z piersi ?:confused: Mi strasznie....
@Alina1987 jesli chodzi o cenę za wizytę itd. to faktycznie jest to przegięcie,ale tak jak tu @Ola__28.12 mowi,jeśli jest 2o2k ciąża i nic się nie dzieje nie ma wskazań to nie robi się cc w 36,czy 37 mi się wydaje właśnie,ze to dobry lekarz,bo w Polsce z tego co widzę tak jest nakręcone,ze jak w ciąży bliźniaczej to,ze ryzyko i cc planowane,to jest chore,dobrze,ze w Szwecji tego nie ma,a co złego w tym,ze być w 40 urodziła,jak najdłużej donosić maluchy to jest bezpieczne a nie wyciągnąć je z brzucha bo tak profesor czy doktor zawsze postępuje. Każda ciąża jest inna i jeśli przebiega prawidłowo to oby jak najdłużej siedziały maluszki a inna sprawa jest,ze pchają się często na świat wcześniej ale to 37,38 to już jest wtedy max i nie ma zagrożenia. Także nie ma się co nakręcać i słuchać innych. Jeśli czujesz,ze cie olał lekarz Ok,ale po co doszukiwać się czegoś skoro on widzi,ze jest Ok to się stresujesz,chcesz lekarza który odrazu da ci termin na cesarkę w 36 i to będzie dla ciebie dobry lekarz?:no:
Życzę żeby maluszki siedziały w brzuszkach jak najdłużej mimo,ze jest nam ciężko już.
Dla mnie tutaj kluczową sprawą jest nie sama CC w 36-/37 tygodniu, tylko to że jeśli nawet udałoby mi się donosic ciążę dłużej to wolałabym od tego czasu być w szpitalu pod opieką lekarzy bo wiadomo że różnie bywa na tym etapie. A on mówił że nie widzi sensu, żebym leżała w szpitalu, tylko na sam poród. Dla mnie to nie jest dobry lekarz i dlatego nie będę do niego chodzić, mam wrażenie, że bagatelizuje wszystko i chce tylko kasę wyciągnąć.
Może i jestem dziwna, wiem że szpital to nic przyjemnego, ale dla dobra moich maluszków wolę w nim leżeć od pewnego etapu ciąży. Ja się mogę pomęczyć w nim, to samo tyczy się CC, bo dłuzej będę po nim do siebie dochodzić, ale nie mam zamiaru ryzykować.
 
Do góry