reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża bliźniacza

Dziewczyny mam sporo znajomych po ivf i prawda jest taka ze ciaza bliźniacza to rzadkość. Nie raz dziewczyny mają podawane po dwa a w ekstramalnych przypadkach po 3 zarodki i żaden się nie utrzymuje. A ciąża bliźniacza przy ciazy naturalnej jest tak samo prawdopodobna. Ja mam 4 dzieci z trzech ciaz i nikt się nie spodziewał ze 3 ciaza będzie bliźniacza. Kumpela po ivf po 4 podejściach (1 podano 1 zarodek, 2 podano 1, 3 podano 2 i 4 podano 2) ma jedną córeczkę i to z 4 podejścia. Inna znajoma miała podawane po 3 zarodki (ze względu na wiek - po 35) i dopiero za 3 próba urodziła niespełna pół roku temu córeczkę. Ale za to inna po pierwszym podejściu urodziła dwujajowe bliźniaki. ;) wiec naprawdę różnie to bywa ale nie ma co straszyć. Jak lekarz podpowiada by brać dwa to bierz - szansa na zajscie większa a na bliźniaki i tak mała. A nawet jak by były dwa to dasz rade. Ja od 3 tyg jestem w domu sama z 4 maluchami(wcześniej pomagała mi mama). Prawda że starsza córka chodzi do przedszkola na 8 godz. Ale i tak musze ja zawieźć i odebrać. Młody od poniedziałku jest w żłobku na 4 godz. Wiec mam trszke czasu dla moich juz prawie 4 miesięcznych babli. I da się to ogarnąć - byle się nie spinac - wszystkiego nie da się od razu zrobić ;)
 
reklama
Larwka pewnie masz rację :tak: mi chodzi tylko o to, że większość kobiet w ogóle nie bierze pod uwagę takiej możliwości. I wcale się nie dziwię, bo ja też nie brałam pod uwagę, że mogę być w ciąży bliźniaczej. I takiego przypadku jak opisałam powyżej już sobie nie wyobrażam, bo ja przy bliźniakach padam na twarz. Ale to ja. N
Malutki kaczorek dla mnie wykazałaś się dużym rozsądkiem zadając tu pytania o ciążę bliźniaczą. Nie chciałam cię nastraszyć:no2::cool2::)
 
ciąże mnogie zdążają się niezwykle rzadko, tak więc skoro lekarz mówi, że warto podać 2 zarodki, to znaczy że trzeba próbować. Czasem trzeba pomóc losowi i skorzystać z tego co nam oferuje medycyna.
Ja jak zaszłam w ciążę, a staraliśmy się już kilka miesięcy i miałam tzw monitoring cyklu i widzieliśmy, że pojawiły się 2 pęcherzyki, to nawet nie zakładaliśmy, że może coś z tego wyjść, bo miałam już wiele cykli gdzie był 1 pęcherzyk i nie pękał wcale. No, ale takie są uroki pco :( Za to jak nam się udało to już podwójnie z czego bardzo się cieszymy :D
 
Malutkikaczorek właśnie mi się przypomniało, że niedawno pisała tu na tym wątku dziewczyna, której podano 2 zarodki i jeden z nich się podzielił. W efekcie była w ciąży trojaczej. To pewnie zdarza się bardzo rzadko ale jak widać zdarza się i taką opcję też trzeba wziąć pod uwagę.

Ja znam 2 takie przypadki z innego forum,
 
Ewka podziwiam Cię jak Ty to wszystko ograniasz i jeszcze nie marudzisz i nie narzekasz tutaj! I takie matki jak Ty właśnie powodują, że człowiek zaczyna bardziej wierzyć w siebie i swoje możliwości, a nie jakas maruda co by każdego zniechecila!:)
 
Ostatnia edycja:
Mam koleżankę z 4 dzieci, z czego 3 ciąża to blizniaki i dają radę. Teraz mają kogoś do pomocy, żeby ona mogła popracować. A blizniaki z 31 tc, więc jeszcze kontrole lekarskie regularnie i trzeba dojechać i w ich przypadku rehabilitacja. Rodziców do pomocy nie mają. Na pewno nie jest łatwo... Ale da się.

Usłyszałam dziś od lekarki, ze mała ma niewielkie szanse, ale jakieś jednak ma. Więc tego się teraz trzymam.
 
Ewka podziwiam Cię jak Ty to wszystko ograniasz i jeszcze nie marudzisz i nie narzekasz tutaj! I takie matki jak Ty właśnie powodują, że człowiek zaczyna bardziej wierzyć w siebie i swoje możliwości, a nie jakas maruda co by każdego zniechecila!:)
Dzięki Aneta ale powiem Ci ze im więcej dzieci tym jakoś latwiej. Inaczej się podchodzi do wszystkiego. Z początku miałam pomoc mamy ale szczerze to trochę zaluje bo przelecialy mi prawie 3 miesiące z życia moich babelkow. Pomocy od rodziny oczekiwałam przy pierwszym dziecku bo obiecali ze pomogą ale jakoś nigdy nikomu nie pasowało wiec nauczyłam się liczyć na siebie a teraz to nawet powiem ze ta pomoc bardziej mi przeszkadzała niż pomagała :/
 
[Nieprawda to wszystko zależy od wielu czynników. Ja rownież jestem w 5tyg.ciazy blizniaczej po pierwszym udanym in vitro, podano mi dwa zarodki 5dniowe i jak widac oba z nami zostały, tak im sie spodoalo u mamusi w brzuszku :) z czego jestesmy z mezem przeszczsliwi. Lekarz wielokrotnie pytal czy napewno decydujemy sie na 2zarodki ze wzgledu właśnie na duze prawdopodobienstwo ciazy blizniaczej ale ze mna nawet nie bylo dyskusji :) A tak pozatym to witam wszystkie szczęśliwe przyszłe mamusie i z radoscia do was dolaczam :)
 
Ostatnia edycja:
reklama
:(Ewka właśnie niby mam mieć "pomoc" teściowej, która akurat od wakacji poszła juz na emeryturę ale tak szczerze to chyba bym wolała żeby tylko przyniosła obiad i pomogła zapakować dzieciaki do wózka i to wszystko. Dziekuje, do widzenia. Nie mam nic do tej kobiety i jako tesciowa jest na prawdę spoko, każdemu bym życzyła takiej ale... wiem, ze bedzie mnie irytować i to na maksa!! Zwlaszcza, że hormony dalej będą działały, do tego zmęczenie a ja należę do osób nerwowych więc na razie sobie nie wyobrażam żeby miała mi codziennie przychodzić i mi "pomagać" ehh..
 
Do góry