Ewcik, dopiero w poniedziałek mam wizytę, na której dr ustali mi konkretny termin. Mówil ostatnio, że w 37 tygodniu, tyle, że nie wiem czy chodzi mu o skończony 37, czy o trwający 37 (czyli 36+coś). Zazwyczaj liczył tygodnie w ten drugi sposób, więc nie ukrywam, że liczę na cesarkę za niecałe dwa tygodnie, nie za trzy, bo też już gonię ostatkiem sił. Kręgosłup boli niesamowicie i skóra na brzuchu jest tak napięta i nadwrażliwa, że ciężko wytrzymać w bluzce, piecze jakbym się oblała jakimś żrącym środkiem. Mniej mnie te skurcze przepowiadające wkurzają, niż takie niby drobiazgi...
Mam nadzieję, że uda Ci się uzgodnić z lekarzami taki poród, jakiego sama sobie życzysz A gdyby miał być naturalny, to myślę, że nie masz się co obawiać, że to będzie trwało aż do 39 tygodnia, w końcu to bliźniaki
Mam nadzieję, że uda Ci się uzgodnić z lekarzami taki poród, jakiego sama sobie życzysz A gdyby miał być naturalny, to myślę, że nie masz się co obawiać, że to będzie trwało aż do 39 tygodnia, w końcu to bliźniaki