reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Ciąża bliźniacza

Witaj Sogno :-) czy ja wiem czy w trzecim trymestrze jest lepiej :p każdy okres ciąży bliźniaczej ma swoje uroki hehe
Na końcówce to chyba najwięcej dolegliwości wywołuje w nas stres związany z odliczaniem do bezpiecznego terminu :-)
Dziś coś mnie w kręgosłupie łupie. Pozycji nie mogę znaleść.

Ewka a ty jak tam dziś? Odpoczywasz w końcu? ;-) już niedługo nam 34tc pyknie :-)
 
reklama
Dla mnie trzeci trymestr najgorszy... pierwszy mimo pobytów w szpitalu wspominam bardzo dobrze. Żadnych wymiotów wielkich mdłości tez nie...

A teraz...masakra...


Dziś zaczynam 30 tydzień i do tej pory odliczalam byle do 30 teraz byle do 32 a potem 36 i mogę rodzic [emoji4]

eiktkw7i1lgslap3.png
 
Dla mnie chyba też trzeci najbardziej męczący... W pierwszym jeszcze chodziłam do pracy, brzucha nie było, niby chciało się spać bez przerwy i niedobrze było, ale jakoś szło. W drugim miałam przypływ energii i dobrego humoru, nie przejmowałam się niczym ani ciążowym, ani nie-ciążowym (w sumie nawet takimi rzeczami, którymi powinnam) i poza jednym epizodem z bólem pod żebrami nic złego się nie działo. A teraz potrafię się złościć o byle co (na przykład jak brzuch mi uniemożliwia normalne wstanie z łóżka, a bardzo chce mi się do łazienki ;) ), często robi mi się słabo, zrobiłam się kompletnie niesamodzielna jeśli chodzi o zakupy, sprzątanie i to dość mocno frustruje, tu boli, tam ciągnie, tu swędzi, tam puchnie. No i to co dziewczyny piszą - stres, żeby dzieciątka wytrzymały jak najdłużej.

Ale i tak jest super ;)
 
To prawda że trzeci trymestr jest natrudniejszy - ale to w każdej ciąży. Prawda że przy blizniakach ciężko się robi od ok 28-30 tyg, a przy pojedynczej ciąży to tak 35-37tydz. No ale lekko nie jest ;)

A ja w przeciągu ostatnich dni strasznie się uspokoiłam jeżeli chodzi o maluchy. Jutro zaczynam 35 tydz i wiem ze juz nie wiele zagraża moim brzdaca - jakieś zagrożenie jest zawsze ale ważne jest dla mnie już to np ze do szpitala mam 10 min a nie 1.5 h (jak w przypadku ciąży do 32 tyg), że maluchy praktycznie już są gotowe do wyjścia, że ogólnie nie licząc wielu dolegliwości cielesnych to jakoś się trzymam(ostatnio znów stałam się bardziej drażliwa ale co tam), ze maluchy się cały cały czas rozwijają. Obawy są o poród ale już jakoś nie obawiam się żadnej jego wersji -co będzie to będzie ;) teraz już tylko cierpliwie czekam ( by maluchy przytulic i by przytulic się do męża tak bardziej :p chyba wiecie o co chodzi - bo ostatnio mam tak straszne braki bliskości cielesnej ze aż wstyd mówić :p ). Ogólnie zaczynałam pisać na forum ok 15-16 tyg a to już 35 wiec spokój ogarnia moja duszę ;) życzę Wam kochane tego spokoju - tego ze juz jest ten "bezpieczny termin" osiągnięty, bo to naprawdę fajne uczucie :)
 
Kurcze - wczoraj pisałam o spokoju jaki w ostatnim czasie osiągnęłam, a dziś znów nerwy... od rana strasznie mnie czyści i nie wiem czy coś zjadłam (choć nie kojarze) czy coś się zaczyna dziać. W poprzedniej ciąży tez mnie tak czyścilo ale od 5 rano (dziś od 10) po czym o 12 odszedł mi czop a o 16 młody był na świecie. Mam nadzieje ze jednak coś zjadłam - wolałbym jeszcze te 2 tyg wytrzymać... :(
 
No i jeszcze gorzej - skurcze - póki co lekkie i nieregularne (pomimo dużej dawki magnezu), a już tak dawno ich nie czułam. Idę po nospe :/
 
reklama
Póki co spakowalam torbę do końca i uszykowalam ciuszki na wyjście. Teraz leżę i czekam aż nospa zacznie działać, bo skurcze się nasilają :( cholerka jestem sama z młodym w domu, a mąż z córką mają w razie czego 120 km do przejechania. :(

No ale jeszcze mam czas - jeszcze min 2 tyg i tego się trzymam ;)
 
Do góry