Ewcia, miło się wyspać w końcu, fajnie, że się udało!
teraz leż i odpoczywaj dalej aż do znudzenia.
Ja kończę 26 tydzień i przytyłam 11kg, do trzeciego miesiąca tyłam symbolicznie, za to w drugim trymestrze skoczyło, że hej. Poza samym brzuchem mocno w udach i pupie, ale przy moim niskim wzroście to normalne, bo gdzieś musiało się odłożyć. Nie powiem, że mnie to cieszy i że nie myślę o tym, co będzie potem, ale też nie można przesadzać. Jak mi się zrobią rozstępy, to się zrobią, pewnie popłaczę nad tym trochę, ale co na to poradzę? Będę gruba po ciąży, to będę, też się nie cieszę, ale są ważniejsze rzeczy. Może kiedyś przyjdzie czas i na to, żeby się zająć sobą w tym względzie, jak już trochę opanuję sytuację z maluchami. Ewa mądrze o tym pisała kilka stron temu.
Z resztą wszystkie moje koleżanki, któe mają bliźnięta wyglądają jak szczypiorki i mówią, że cały nadmiar kilogramów spaliły w ciągu kilku tygodni lub miesięcy, bo przy bliźniakach zwyczajnie nie ma kiedy odpoczywać i to robi swoje. Także taką nieśmiałą nadzieję mam, że może to choć częściowo prawda
Mąż już mówi, że będzie pilnował, żebym wróciła do biegania, bo widzi, że mi tego brakuje bardzo. I obiecuje, że on się będzie przechadzał z wózkiem, a ja będę biegać, ale szkoda, że po cesarce to nie takie natychmiastowe, więc pewnie dopiero na przyszłą wiosnę taki układ będzie możliwy. W zimie u nas strach biegać ze względu na smog.
U mnie wczoraj cały dzień brzuch twardniał, przesadziłam dzień wcześniej ze spacerami, zakupami i krzątaniem w domu. Od wczoraj sobie leżę, przysypiam co chwilę, wstaję tylko po jedzenie i do łazienki i jest dużo lepiej, choć z kolei kręgosłup nie lubi takiego lenistwa. Może zaszaleję i wyjdę posiedzieć z książką na balkonie teraz, bo się ładnie rozpogodziło