Dziewczyny z doświadczenia mogę śmiało powiedzieć ze przy malutkich dzieciach nie ma tyle roboty co przy dwulatkach ,naprawdę padam czasem ze zmęczenia ale wszystko idzie przeżyć
Powodzenia przyszłym mamą i odpoczywajcie ile możecie
No wlasnie, każdy tak mowi. Wiec wszystko przed nami.
Ja mam teraz jakiś kryzys. Chlopaki maja 8msc, w nocy budza się co godzine. Kregoslup mi wysiada, bo każdy wazy ponad 8kg, sa marudni, absorbujący, Wszystko mnie boli- glowa, nogi, rece, stawy, brzuch. Czuje się jak bym miała 150lat i ze zaraz umre. Nie mam czasu na nic- nie myje zebow na noc bo już padam, nigdzie odkad ich urodziłam nie bylam poza zagrodą swojego domu, ogrodka i spacerow po parku, nogi nieogolone, pachy rodem z lat 70tych. A co to będzie jak zaczna lazic,a ja będę musiala ich ganiac?
Jak tak patrze na dwulatki znajomych to jest roznie- jedne grzeczne a inne to diably wcielone. Ja cos czuje, ze będę miała dwa takie wiecznie drące isę i kłócące gadziny.