reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża bliźniacza

Hej dziewczyny:-) Bylismy dzisiaj iu dzieciaczkow i musze sie pochwalic poniewaz to byla moja pierwsza wizyta u nich na ktorej nie plakalam:-) Widac ze sa silniejsze i maja sie lepiej. Dzisiaj pierwszy raz uslyszelismy jak Wojtus placze. Bardzo z tego powodu cieszylismy sie bo to oznacza ze ma na tyle sil w pluckach:-) cwaniaczek z niego bo wypluwal smoczek, dopiero sie uspokoil jak dostal pare kropelek sacharozy od cioci pielegniarki (bedzie lubil slodycze, hehe). Wizualnie to nabral cialka troszke:-) Asienka tez sobie lepiej radzi, ale niestety bedzie musiala miec ta operacje (chyba we wtorek) dlatego tez ja zostalam na kilka dni w Krakowie.
 
reklama
Anufka- no nareszczie sie usmiechasz, oby z kazdym dniem wiecej :tak: Swietnie, ze tak sobie radza.
Multimama- No widzisz i w komptencjach wlasnie jest pies pogrzebany. Ja wlasnie obawiam się o ich brak. Sama na porodowce spedzilam 20 h w synkiem, zakonczylo się vacuum i taaaaakim nacieciem krocza, ze 2 tyg. mialam problemy z chodzeniem. I jak sobie pomysle to nie wydaje mi się abym po cesarce dochodzila do siebie dluzej. Niecaly miesiac temu rodzila tu moja kolezanka wlasnie bliznieta. Było wywolywanie przez 15 godzin, z racji tego, ze rozwarcie było na 9 i nie szlo dalej kompetentni lekarze postanowili uzyc Vacuum, jak to nie pomoglo wpadli na pomysl kleszczy, ostatecznie jednak nic nie zadzialalo i skoczylo się cesarka. Dzieki tej ichniej kompetencji zostala pocharatana z kazdej strony, chyba nie musze wspominac jakie to meczarnie ze soba przynioslo i przeszkody w opiece nad przeciez 2ka maluchow :wściekła/y:I to nie jest kwestia tego, ze obawiam sie bolu, bo tu moge w kazdej chwili o Epidural poprosic i czuc go nie bede.
 
Anulfka - marnie się dzisiaj czuję, ale po przeczytaniu Twojego posta humor mi się trochę poprawił. Cudnie czytać, że powolutku wychodzicie na prostą. Troszkę niepokoi mnie ta operacja Asi, ale na pewno lekarze wiedzą co robią i gdyby nie była konieczna, to nie proponowaliby takiego rozwiązania. Będę mocno trzymać kciuki, żeby wszystko się udało. Dobrze, że zostałaś w Krakowie. Będziesz mogła codziennie zaglądać i być blisko swoich Skarbów. Jejku, jak się cieszę, że w końcu dobre wieści nam przynosisz.
 
Paulineczka to może ja miałam takie szczęście,że dwa razy trafiłam na super opiekę.z maluchami nie było mowy o kleszczach czy vacuum tylko w razie czego zrobiliby cc,każdy przypadek jest inny;)

Sent from my RM-941_eu_euro1_224 using Tapatalk
 
Anulfka super wiadomości przynosisz. Mam nadzieję, że może jednak do wtorku stan Asi się poprawi i nie będzie konieczna operacja:tak:. Kochane, waleczne maluchy:-).
 
Fusion ja jak teraz lezalam w szpitalu to była dziewczyna bez wód odeszłyjej jak bbyła w 13 tyg dziecko przeżyło do ciągła do 30 tyg tylko urodziłossię male i jest na tlenie całyczas a ma pol roku (spotykamy ssię na grupie wsparcia )ale nie mam pojęcia jak to jest z bliźniakami a co z drugim? Jest w dobrym stanie ?życzę dużo wytrwałości i mamnadzieje ze ssię wszystko dobrze skończy a male będzie walczyc
 
reklama
Ja nie wiem jak to sie stało ze tyle kg doszło, faktycznie wszyscy znajomi mówią mi ze wszystko poszło w brzucha;) powiem Wam że nie czuje tego ze to juz i że jutro ide do szpitala, a pojutrze dziewczynki będą na świecie. Nie mam rowniez żadnego instynktu...on może przyjdzie wraz z pojawieniem sie dzieci. W weekend był pelen relaks, spotkalam sie z siostrami i znajomymi, dzis ostatni wspólny wolny dzień spędzamy z narzeczonym, a jutro o 16 wyruszam do szpitala. Jest śliczna pogoda wiec i samopoczucie siper:)
 
Do góry