reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża bliźniacza

Anulfka napewno z malenstwami bedzie wszystko dobrze sa silne i juz niedlugo napewno pozwola ci je potrzymac w ramionach. Teraz niech odpoczywaja i nabieraja sil napewno sa pod dobra opieka a ty odpoczywaj i dochodz do siebie bo musisz byc silna dla Wojtusia i Asi
 
reklama
Anulfka, super fotki maluszków. Najbardziej oczywiście cieszą mnie dobre wieści od Was. Super że z Asią już lepiej. Kciuki za Was trzymam nieustająco. Ty zbieraj siły w domku, odpoczywaj ile możesz, żeby jak najszybciej do formy wrócić i móc opiekować się dzieciaczkami. Teraz na pewno przydadzą im się dobre fluidy, a one jak widać płyną od nas Wszystkich tutaj.
Marczitka - gratuluję i czekam na fotki maluszków. Super, że okazały się większe niż na usg.
Kamilasze - dzięki za informacje o wizycie na Żelaznej. Odnośnie nadgarstków, to z poprzedniej ciąży pamiętam, że przeszło mi całkiem szybko. Teraz też zresztą już nie bolą tak strasznie, w nocy pilnuję, żeby ręce mieć przed sobą wyciągnięte lub wzdłuż ciała do dolu. Broń Boże pod głową albo nad nią. Pozostało tylko mrowienie w palcach przez cały czas i takie dziwne uczucie jak próbuję je zgiąć, jakby były mocno spuchnięte. A najśmieszniejsze, że jak zaciskam pięść w prawej ręce to środkowy palec nie prostuje się sam od razu tylko zostaje zgięty :-D i tak strzela.
Wczoraj do synka wezwaliśmy lekarza, bo mały miał gorączkę. Okazało się że zaczyna mu się zapalenie uszu (obu niestety). Najgorsze jest oczywiście aplikowanie lekarstw, maly zapaśnik nam rośnie...

Domi, Majeczka - witam na forum i życzę spokojnych ciąży.
 
Cześc dziewczyny, ja tylko na chwilke. Chciałam was powiadomić, że wczoraj o 1 w nocy zostałam szczęśliwą mamusią. Dzieci mają się bardzo dobrze,
Magda 3114g i 48cm, Wojtek 3414g i 49 cm, ja niestety miałam trochę męczarni ale powoli już dochodzę do siebie, poród jednak zakończył się cc :(. jeszcze sie odezwe i dodam fotki. narazie tyle, odpoczywam
 
Katerine -GRATULACJE!!! Z tego co piszesz to nieźle musiałaś się wymęczyć skoro w poniedziałek mieli wywoływać poród a Ty dopiero wczoraj w nocy urodziłaś i to przez cesarkę. Piękna waga dzieci. Odpoczywaj, a jak już trochę dojdziesz do siebie to napisz nam co i jak i wrzuć fotki.:happy:
 
Katherine - ooooogromne gratulacje! Faktycznie musieli Cię tam wymeczyc, myslalysmy, ze juz dzień, dwa tulisz maluchy. Super waga! Piękna robota! :-)
no to teraz dużo sił i powodzenia w ogarnaniu nowej rzeczywistości :-)

Fusun - cholercia, to nie pocieszalas mnie... U mnie tez szyjka łatwo puścić nie chciała w pierwszej ciazy. Wody odeszły, porod zaczęli wywoływać i szło opornie, ale urodziłam sn. Pocieszalam sie, ze może mam taka 'dzielna' szyjke i sie na ta ciąże to przełoży...
 
Gratulacje dla mamusiek ! Ściskajcie te swoje Skarby super że już po i wszystko ok.
Anulfka piękne maluszki i bardzo dzielne jak mama zresztą :-) BUZIAKI DLA WAS
 
Katherine - gratulacje. Jestem pod wrażeniem wagi Twoich dzieci. Imponująca. Z wagą 3400 to się bardzo dużo "pojedynczych" dzieci rodzi, a Ty nosiłaś dwójkę o takiej wadze. Podziwiam.

Madison - ja miałam tak samo. Odeszły mi wody, a szyjka była całkowicie zamknięta. Dopiero po paru godzinach, kroplówkach z oksytocyną drgnęła. Ale to już nic nie dało wtedy. Zrobili CC. I też myślałam, że skoro tak to tym razem też wytrzyma. Nie wiem od czego to zależy, że raz jest super a za drugim razem lipa. Nie miałam żadnych zabiegów na szyjkę ani nic. Wg mnie powinna być mocna jak parę lat temu. Ale ona ma widocznie inne zdanie. A dziecko miałam duże (4080, 59 cm) więc miało mnie co uciskać na szyjkę. Teraz takie szkraby (razem mają niewiele powyżej 0,5 kg) i już problem. Ehhh...
 
Jeden dzień i tyle zaległości! Ale się dzieje :-)

Marczitka- wielkie gratulacje!!! Super że dzieciaczki więcej ważą niż się spodziewaliście!

Katherine - wreszcie możesz się cieszyć dzieciaczkami! Duże te maluszki - to fantastycznie! Tylko Ciebie szkoda bo na pewno się namęczyłaś skoro to się tak przedłużyło. Wracaj do sił!

Anulfka- piękne maleństwa!!! Nabierają sił i wracaj do swoich skarbów!!!

Fusun- to w sumie dobre wieści. Dasz radę z leżeniem, ja też myślałam że mi się odleżyny zrobią, najgorsze pierwsze 2 tyg, potem leci.

Majeczka- bardzo się cieszę Twoim szczęściem, życzę spokojnej ciąży.

A ja teraz spieszę donieść że już po wizycie :-) Chłopcy ładnie rosną 1550 i 1530, przepływy ok, serduszka ok, wody płodowe ok. Szyjka długa jak na ten etap ciąży i zamknięta więc strasznie mi ulżyło! Tym bardziej że jeden urwisek od 3 dni praktycznie mi rączkę w krocze wkłada i strasznie się martwiłam że on mi tak nisko gmera, tam nie mam brzucha wypukłego tylko czasem rączka wychodzi:szok: No ale lekarz kazał się tym nie stresować. Kolejna wizyta za 3 tyg, potem za 2 i za 1 i dzień przed cc. Oby wszystko szło według planu.
A ułożenie jednego mnie zaskoczyło na maxa. Myślałam że on główkowo ułożony a on poprzecznie skubaniec, a ja się dziwiłam że taki spokojny jest a że drugi wiercipięta, a oni razem rozrabiają ;-) Ale wypinające się pupy bezbłędnie zidentyfikowałam :-)
 
Dziękuje Edytka za dopisałaś mnie dom tabelki. Wskoczyłam wam tak na forum niespodziewanie bo chciałam odpowiedzieć Fusun zeby sie nie denerwowała, ale jeśl nie macie nic przeciwko to może do was się przyłącze a teraz kulturalnie przywitam sie z wszystkimi :-)

Witajcie wszystkie Mamuski i proszę przygarnijcie zbłąkana duszyczkę.

Anulfka widok twoich dzieciaczków bardzo mnie poruszył są takie malutkie a juz takie dzielne, trzymam za nie kciuki i za Ciebie również.

Fusun jak widze co szpital to inna teoria u mnie się nawet nie zastanawiali tylko załozyli. Przeczytałam na karcie przed zabiegiem ze było tam napisane powodzenie zabiegu "bardzo duże" oczywiście o powikłaniach też mi powiedzieli, ale cieszę się ze nie masz szwu ze tylko musisz leżec i się oszczędzać.

Dziewczyny ja troszke się martwie bo brzuch mi się coraz częście spina pomimo brania nospy, luteiny, magnezu i leżenia. Dzieciaczki kopią mnie tak nisko ze czuje je przy spojeniu łonowym i mam wrażenie za zaraz mi wypadną.

Kathrin ty to bohaterką powinnaś zostać okrzyknięta donosić tak pięknie dzieciaczki po 3400 to nie lada wyczyn. Gratuluje mamusiu
 
reklama
Rila - super, że wszystko ok po wizycie. Nie ma nic lepszego jak wyjść z gabinetu po wizycie i mieć świadomość, że wszystko jest w normie.

Ehh... ja jutro znowu jadę do lekarza. Ciekawe co tym razem mnie spotka, poza tym, że jeżdżę dwa razy w tygodniu tyle kilometrów w tą i z powrotem:crazy:
 
Do góry