Witam was dziewczyny, nie było mnie tutaj troszkę.

ufff... ależ musiałam nadrobić od strony 3600, ale dałam rade
Serdecznie witam nowe przyszłe mamusie
Karmelowa gratuluję ślicznych dzieciaczków.
Emilek nie martw się cukrzycą, wiem, że to trudne do zaakceptowania, ale uwierz mi da się z nią żyć, tym bardziej że to tylko cukrzyca ciężarnych i możliwe że po porodzie wszystko wróci do normy!! U mnie poprzednia ciąża uaktywniła cukrzycę typu 2, zaraz na początku ciąży, niestety została mi do teraz.

Odkąd jestem znowu w ciąży muszę brać insulinkę, ale w wielu przypadkach starcza tylko dietka dla diabetyków. Oczywiście trzeba się pilnować. Gdybyś miała więcej pytań to chętnie na nie odpowiem.
Syrenka ja mam niedoczynność tarczycy, ale dzięki lekarstwom wszystko jest ok
U mnie ostatni tydzień był bardzo nerwowy, dlatego nie odwiedzałam forum. Zaczęło się we wtorek gdy po południu w toalecie zauważyłam na papierze troszeczkę brunatnego śluzu, przestraszyłam się okropnie, ale nic więcej mi nie dolegało. We środę rano gdy wybierałam się do mojej ginekolog na papierze zauważyłam typową brunatną starą skrzepłą krew, tak jakby krążek o wielkości 2 zł monety

Wtedy to już myślałam, że oszaleję. Na wizycie u ginekolog ona stwierdziła, że wszystko jest ok, szyjka się nie skraca, nie widziała rozwarcia, ani plamienia żadnego. Ale dała mi skierowanie do Krakowa do poradni patologii ciąży na kopernika. Zadzwoniłam od razu aby ustalić termin ale nieuprzejma pani powiedziała, że muszę osobiście przyjechać i lekarz zadecyduje czy mnie przyjmie. Więc w czwartek o 4 rano wyruszyliśmy z mężem do Krakowa( ja już z nerwów w ogóle nie spałam w nocy). A w Krakowie no cóż.... po 3 godzinach od rejestracji pan doktor wezwał mnie do gabinetu po to tylko, żeby USTALIĆ MI TERMIN WIZYTY na 30 stycznia, a na informację o tym, że w 8 tyg miałam krwiaka i teraz znowu zaczęłam plamić powiedział " trzeba się zgłosić do swojego szpitala rejonowego, a on zaprasza mnie na wizytę 30 stycznia" Wyszłam z tego gabinetu ze łzami w oczach. Z takim chamstwem to się nie spotkałam jeszcze. Postanowiliśmy z mężem pędzić spowrotem do Nowego Sącza, na łeb na szyję bo miałam umówione usg połówkowe prywatnie. Na szczęście okazało się że z dziećmi wszystko dobrze. Będzie chłopczyk i dziewczynka. Więc się uspokoiłam trochę

Na szczęście nie plamię już

, tylko po tej wyprawie czwartkowej pobolewa mnie troszkę brzuch, czuję czasami jakby mi ktoś szpilkę wbijał po bokach. Ale stwierdza, że to pewno tylko macica się powiększa.
Mila proszę pokoloruj mnie
Pozdrawiam serdecznie wszystkie dziewczyny
