reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciąża bliźniacza

Misiarska gratuluję dwóch zdrowo bijących serduszek i dobrych wiadomości :) Ciekawe czy na usg prenatalnym powiedzą Ci już czy mieszka u Ciebie dwóch chłopców czy dwie dziewczynki, bo z tego co piszesz to ciąża jednojajowa :)
 
reklama
Cześć dziewczyny!gotadora piękny suwaczek,gratuluję:-)Justynia czyżbyś została kolejną bohaterką po sn???w naszej sytuacji to lepsze rozwiązanie bo chyba też sama będziesz miała na głowie całe towarzystwo a po cc to może być ciężko.kasiamama też miałam tą przyjemność ze spojeniem,nie ma na to rady,lekarz mi powiedział,że to normalne.jedyny sposób to zacisnąć zęby i się przemęczyć.Trzymam dziewczyny za wszystkie mocno kciukasy!!!trzymajcie się!
 
Gotadora wytrzymasz, jeszcze tylko trochę. Rzeczywiście po 36 tc każdy dzień się liczy! Trzymam kciuki za waszą trójeczkę.
Misiarska gratuluję dobrych wyników. Twoje maluchy wyglądają rzeczywiście na jednojajowe, trzeba tylko teraz monitorować czy sobie żarełka nie podkradają, ale jak waga będzie zbliżona to OK.
Ja miałam dziś nad ranem taki dziwny sen, że urodziłam jedno dziecko, którym zajmawała się moja mama, a drugie zostało w brzuchu. Nie miałam mleka, no bo jeszcze byłam dalej w ciąży więc trzeba było karmić mm. Maluch był tak mały, że smoczek od butelki nie mieścił mu się w buzi, he, he. Nie umiałam go wziąć na ręce, a jak próbowałam karmić butelką to wyrwałam jakoś smoczek z butelki i nie dało się już go nakarmić :-D.
 
witam.ja juz nie mogę się doczekać następnej wizyty,chciałabym już zobaczyć moje maluszki i usłyszeć,że wszystko jest o.k.,ale to dopiero 10.10..mam nadzieję,że wszystko będzie dobrze,nie mam żadnych plamień,ale czasami boli mnie brzuch,no ale ponoć jak nie ma plamień to nie ma sie co martwić.
 
multimama2
oj dużo bym dała aby udało się SN
:-) ale ... no własnie jest ale... u nas jest problem z ZZO i boje się znów bólu :zawstydzona/y: z córa byłjakiś koszmar tym bardziej że byłam na oksytocynie) no i oczywiście boje się o 2 maleństwo, a plusów SN jest wiele... od razu po porodzie będę na nogach, lepsza laktacja, itd co ma być to będzie. Pożyjemy zobaczymy nie mam co się na zapas martwić tylko niech maluchy rosną bo jak porównuje wymiary do innych mam (wiem nie powinnam) to moje jakieś małe ale gin twierdzi że w normie.

Napierajka
ja miałam w zeszłym tyg. po raz pierwszy sen o moich maluchach, że ja jedno urodziłam, a jakaś kobieta piętro niżej 2 :-D i pytałam się położnej kiedy mi drugie dziecko przyniesie.
Potem przeskoczyłam do parku latem +30 stopni, maluchy były takie super małe a ja miałam wózek sportów-kę/parasolkę jedno koło drugiego, cały brudny okruchy/oklejony/i skrzypiał a maluchy w samych bodziakach i nawet nie miałam co im podłożyć aby się nie poprzyklejały :cool: i tak sie zestresowałam że się obudziłam.

kasiamama
oj bólu nie zazdroszę z tym spojeniem, ja miałam atak w 20tc i pojechałam na IP na patologie tak mi ból promieniował na jajniki, po 2 dniach u mnie samo przeszło, ale wspominam to nie ciekawie, teraz moje maluchy mają główki na dół i bolą mnie pachwiny, jak rozchodzę jest ok- ale jak w nocy wstaję do toalety to dojść nie mogę.
 
Ostatnia edycja:
Oj, dawno mnie tu nie było ale widze, że jesteśmy jeszcze w tym samym składzie. Gotadora, dajesz rade!:-)

Ja tydzień temu byłam na USG, chłopaki ładnie rosną, wtedy mieli po 800g. Niestety cukier po weryfikacji wyszedł za wysoki (mimo ze przez tydzień byłam na scisłej diecie dla cukrzyków) więc czeka mnie wizyta w poradni diabetologicznej. Z tego co się orientuję to dadzą mi paski i glukometr i będę się kłuć 4x dziennie. Jak uda mi się utrzymać cukier w ryzach za pomocą diety to się obejdzie bez insuliny. Ale już zygam gotowanym na parze kurczakiem i jogurtami naturalnymi:-(

Kasiamama- te bole to normalka. Ja mam podobne i mowilam o tym lekarzowi, który stwierdził, ze dużo dziewczyn skarży się na takie dolegliwości- ciągnięcie wiązadeł, rozchodzenie spojenia (tak jakby kotś w krocze kopnął parę razy), boł pochwy (wszystko tam jest teraz ukrwione, wrażliwe i ciasne). Te moje bole ni są jakoś strasznie nieznoście ale dają o sobie znać, wlasnie szczególnie przy przewracaniu się z boku na bok.

Napierajka, jak tam przygotowania? Czy zauważasz już u siebie syndrom wicia gniazda? Bo ja trochę tak. Już dostaję fiola jak sobie mysle ile rzeczy jeszcze nie mam, pokoj niegotowy, trzeba sciany pomalować, ogarnąć jakoś tą przestrzeń. Nie mam jeszcze chyba 70% niezbędnych rzeczy. Kupilam za to wozek, dostałam lozeczka, które są już pomalowane, mam większość ciuszków (brakuje mi tylko rożków) i to wszystko. Po wyplacie planuje kupić materacyki, pościel, komodę i przewijak. A jeszcze zostają wszystkie kosmetyki do ogarnięcia, a tego jest milion pięćset. Boje się, że nie zdąże
 
Ostatnia edycja:
Jjka :-) witam wśród cukiereczków,jest to upierdliwe, ale da się wytrzymać jakoś. Możesz też sprawdzić co niektóre potrawy, bo ja np mogę nawet naleśniki z twarogiem i cukrem pudrem zjeść na kolacje i cukier wychodzi 105, jem też niektóre owoce, ale raczej po jednym dziennie, jem też ciastka kruche i utrzymuje cukier w ryzach
 
a za mną kolejna nieprzespana noc... dziewczyny włączyły tv na 10 h więc się wyłączył o 4 rano, mi moje dzieci spać nie dawały, brzuch się naprężał i nie mogłam znaleźć pozycji, pozatym ta co obok ma łóżko ( małolata, więc nie można wymagać zbyt wiele myślenia) cały czas trzyma ten wózek, na którym wożą dzieci w szpitalu nad moją głową, noc wcześniej nawet mnie stuknęła, żeby chociaż go używała i był w tym jakiś na prawdę ważny cel...a dziś właśnie tak przed czwartą jej mała taką kupę zrobiła, czuć było kilka godzin :oo2:... no ale powinna dziś już iść do domu, więc może trafi się jakaś lepsza współlokatorka. Na kolejnym łóżku leży ciężarna, w 38 tygodniu, niestety nawet słowa z nią nie zamieniam, jakiś dziwoląg nie z mojego świata, tzn ona jakaś gwiazdeczka z dziecięcym głosikiem, ciekawe jak długo razem będziemy... no a może to ja dziwoląg jestem, choć z poprzednimi dziewczynami było super, więc musiałam trafić na albo pokręcone jak ja, albo to z nami jest wszystko ok, sama już nie wiem
 
reklama
Łomatko Gotadora - ale masz "szczęście" do współlokatorek. A kupy maluchów czasem czuć i czuć. Moi potrafią zrobić jednocześnie i to takie że bokiem wypływa - nie wiadomo które pierwsze przebierać :-) Cały czas nie mogę zrozumieć jak można i ciężarne i te z maluszkami trzymać razem. A u mnie na sali poporodowej tv nie było. A macie sale prywatną? Taką na której mąż może być z Tobą 24 godziny? Ja polowałam, ale była zajęta. W sumie po porodzie aż tak długo mnie nie trzymali - wszliśmy po 4 dniach. Ale w nocy brakowałi mi pomocy, bo jakoś po cc bardzo ciężko mi się wstawało i chodziło.
 
Do góry