![Dzieciaki 011.jpg Dzieciaki 011.jpg](https://fx1.bbstatic.pl/attachments/309/309835-3571cb5be4a5cdc66822302b0539d39e.jpg)
![Dzieciaki 006.jpg Dzieciaki 006.jpg](https://fx1.bbstatic.pl/attachments/309/309836-d2ad405ab296f419ba369c35c3ee4a7a.jpg)
![Dzieciaki 008.jpg Dzieciaki 008.jpg](https://fx1.bbstatic.pl/attachments/309/309837-8d9c3a7adcb13d89f16d101063c814e9.jpg)
Wróciłam
![śmiech :-D :-D](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/laugh.gif)
![śmiech :-D :-D](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/laugh.gif)
![śmiech :-D :-D](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/laugh.gif)
Dlatego ogólnie napisze, trzymam kciuki za wszystkie jeszcze spakowane i rozpakowane i witam nowe trójpaki
![tak :tak: :tak:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/yes2.gif)
W poniedziałek 3.06 poszłam wcześniej spać i jak zwykle obudziłam się koło 22 "na siku" i coś mi się za „długo sikało” a tu poleciały wody zabarwione krwią. Z wrażenia stanęłam, jak to przecież to za wcześnie dopiero 34 tydzień... Potem mega szybki prysznic na otrzeźwienie umysłu, golenie bikini i szybki telefon do męża. Jechał jak wariat z pracy, pobił rekord trasy
Chłopaki urodzili się 4 czerwca pierwszy Alek 4:05, drugi Włodek 4:06 a Mąż był w szpitalu o 4:10. Od razu pobiegł na oddział zobaczyć maluchy. Leżały sobie w cieplarce i się dogrzewały, samodzielnie oddychały. Pierwszy pchał się na świat Alek 2270g/47cm i Ap.9pkt.; młodszy o minutę Włodek 2450g/50cm i Ap.9 pkt. Miałam na bieżąco wiadomości i zdjęcia maluchów od męża :-)
Na drugi dzień wieczorem pionizacja i pierwsze spacery. Nie było najgorzej, dopóki nie wymienili mi łóżka na wyższe i schodzenie stało się wyzwaniem. Podstawiłam sobie stołek i podnóżek i najpierw przerzucałam się na bok, później nogi na krzesło i niżej na podnóżek i dalej już jakoś poszło. Najśmieszniejsze było chodzenie z kroplówką w jednej i z cewnikiem w drugiej ręce
Wypisali mnie w piątek, wypisywali hurtowo, bo zamykali oddział do remontu, a był problem z miejscami dla kolejnych mamuś. Dzieciaki niestety zostały :-( Na początku były w cieplarce z sondami do karmienia, później „awansowały” na zwykłe "korytko", a od wczoraj Włodek sam ciągnie butlę, nawet go przystawiałam już do cyca, ale possał 3 razy i zasypia. Alek niestety jest mniejszy ( a to on się pchał na ten świat tak szybko) i miał jakiś czas podłączony CPAP od wczoraj jest też w inkubatorze, bo nie trzymał temperatury w nocy, nadal też żywiony jest sondą, czasem coś łyknie przez butlę, ale to za mało a jeść musi. Dziś ma wyjść z tej "plaży", ale wyglądał na bardzo zadowolonego w tym ikubatorze, wyglądał jakby sie opalał skubany i do tego wyraźnie uśmiechnięty
![śmiech :-D :-D](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/laugh.gif)
Pani dr nas uspokoiła, bo ten inkubator nie powiem zrobił na mnie wrażenie i poryczałam sobie w kaciku w domu. Na razie maluchy pozostaną w szpitalu minimum 2 tygodnie a nawet do miesiąca. Może się zdarzyć tak, ze Włodka wypiszą wcześniej, ale nie są na razie chętni by rozdzielać braci. Niestety mają takie obłożenie, że może do tego dojść :/ Oj nie wyobrażam sobie wtedy miec jednego w domu i kursować codziennie do drugiego. Chciałabym już mieć ich w domu, ale z drugiej strony wiem, że tam mają bardzo dobrą opiekę. Na razie co 3 godziny ściągam pokarm i zawożę do szpitala. Doba już się skróciła, bo kursujemy do szpitala 2 razy dziennie. Rozkręcam laktację i już dzielnie produkuję nawet 50-60 ml
![szok :szok: :szok:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/shocked.gif)
Na razie hormony nie dokazują i dzielnie się trzymam i nie świruję
![Zaskoczona(y) :baffled: :baffled:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/baffled5wh.gif)
Ps. Przytyłam 12 kg przez całą ciążę i już 10 nie ma
Załączniki
Ostatnia edycja: