Natalia
Ja jestem ciągle w całości, choć nie ukrywam, że chętnie już bym chciała się rozpakować choćby zaraz...A z tego co widzę dziewczyny moje mimo że sie napinaja ale wcale im nie spieszy sie na świat...jeden doktor w szpitalu wróżył mi że przyjadę dopiero po świętach gotowa do porodu, ale to jeszcze dużo czasu i szczerze wolałabym na święta być już z maluchami w domu...Śmiałam się wczoraj z mężem że muszę zrobić sabotaż, zacząć chciażby intensywnie masować brzuch to może coś wywołam i się ruszą Ale żarty żartami!!! też się czuję jak słoń więc nawet pisać mi się nie chce tylko Was podczytuję z pozycji leżącej... Życzę dużo wytrwałości, bo moja to się chyba kończy w zastraszającym tempie... Jutro na szczęście kontrolne badanie więc może czegoś się dowiem... Trzymajcie kciuki żeby mi jakiś termin ustaliła, bo zwariuję
Ja jestem ciągle w całości, choć nie ukrywam, że chętnie już bym chciała się rozpakować choćby zaraz...A z tego co widzę dziewczyny moje mimo że sie napinaja ale wcale im nie spieszy sie na świat...jeden doktor w szpitalu wróżył mi że przyjadę dopiero po świętach gotowa do porodu, ale to jeszcze dużo czasu i szczerze wolałabym na święta być już z maluchami w domu...Śmiałam się wczoraj z mężem że muszę zrobić sabotaż, zacząć chciażby intensywnie masować brzuch to może coś wywołam i się ruszą Ale żarty żartami!!! też się czuję jak słoń więc nawet pisać mi się nie chce tylko Was podczytuję z pozycji leżącej... Życzę dużo wytrwałości, bo moja to się chyba kończy w zastraszającym tempie... Jutro na szczęście kontrolne badanie więc może czegoś się dowiem... Trzymajcie kciuki żeby mi jakiś termin ustaliła, bo zwariuję