reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Ciąża bliźniacza

nataliab pauli1983 dziewczyny a propos waszych rozważań an temat twardnień... to co opisuje nataliab wg mnie i moich odczuć i doświadczeń nie jest skurczem :no: U mnie notorycznie brzuch wykrzywiony, z jednej strony napięty do granic bólu - czasem wysoko bardzo przy żebrach prawie gdzie przepona, wtedy też ciężko mi złapać oddech,k bo jak dziecko się wypina tak, ze skórę chce przebić i naciska mi na przeponę to trudno oddychać i też mam duszność, z drugiej normalny, bądź wklęsły. Wg mnie skurcz to raczej jest wtedy gdy CAŁY brzuch a nei jego jedna strona, część - napina się i w każdym miejscu brzuch jest tak samo mocno spięty jak kamień... To są moje doświadczenia i obserwacje, ale mam koleżankę, któa trafiła do szpitala w 30 tc a plamieniem i akcją porodową choć wydawało się jej, że żadnych skurczy nie ma a to dzieci się wypinają, więć jakkolwiek ja bym skonsultowała to z lekarzem, będąc przezorną. Jakkolwiek ja jestem z tych kobiet, które dokładnie potrafią odróżnić skurcz od wypięcia się dziecka i stąd napisałam swoje przemyślenia.

yenefer gratuluję córeczek, są śliczne! Pięknie Je donosiłaś :-) życzę Ci wiele radości z macierzyństwa i wychowywania Małych :-)

omena cóż brzuch może opuszczać się nawet i miesiąc czy dwa wcześniej, to nei reguła, że przed samym porodem, niektórym wcale się nie opuszcza.... to żadna zasada, więc tym bym się nie martwiła, ale skurczami już bardziej - skonsultuj to z lekarzem, warto zadziałać aby dzieci jednak donosić do bezpieczniejszego terminu .

onna bialkomocz faktycznie nie jest dobrym objawem, niestety może = ale nie musi być objawem gestozy o której pisze GOSIA Big badaj ciśnienie, sprawdzaj obrzęki skonsultuj to z dr.... dmuchaj na zimne. Trzy podstawowe objawy gestozy to: białkomocz, opuchlizna, która nie schodzi po nocy i nadciśnienie - do gestozy potrzeba co najmniej dwóch - u mnie na razie opuchlizna a mocz ciśnienie muszę badać - mocz co dwa dni ciśnienie co dzień, jeden z objawów nie mówi o gestozie ale jednocześnie trzeba być bardzo uczulonym na pozostałe ewentualne objawy i kontrolować je.

GosiaBig -
naprawdę wyznaczyli mi termin - do 1 do 4 marca najprawdopodobniej, a co? :-) Jesteśmy w podobnym czasie więc tez się pomału szykuj :tak:ciąży bliźniaczych nie rozwiązuje się w 40 lub 39 tc, ale najpóźniej - z tego co mówi mój dr w 38 tc. Mój gin chce mnie rozwiązać na przełomie 36-37 tc, bo 1 marca będzie 36t i 4 d a 4 marca 37 - więc to normalny termin na rozwiązanie. Chodzi tez o to, że moja macica jest już bardzo rozciągnięta, a dzieci nie mają już prawie miejsca, więc nie ma na co czekać - całe szczęście, bo mam dosyć niedogodności ciążowych. Podziwiam Cię, że robisz cokolwiek w domu, ja nie robię nic poza leżeniem, bo mój stan mi na to nie pozwala i wierz m - nie przesadzam i nie koloryzuję :no:

martyna22 - a Ty jak się dziś czujesz? :-)

uciekam do łóżka bo pozycja siedząca to u mnie wielkie napuchnięty dłonie - stopy i tka są gigantyczne :szok:

I jeszcze na koniec sprostowanie - po sobotnim usg okazało się, że moje żabulcie ważą 2,8 i 2,5 kg - w szpitalu widavc się ktoś zapędził wyliczając wagę moich dziewczyn ana 3,1kg i 2,8kg :szok::-D

co do zaskoczenia ciążą bliźniaczą to ja prawie wcale nią nei byłam zaskoczona, nie możemy mieć dzieci w sposób "naturalny" więc podeszliśmy do inv i podali mi dwa zarodki co dawało szansę na dwójkę dzieci, oboje został ze mną, a sikacz pozytywny wyszedł mi bardzo bardzo wcześnie, beta z krwi też i przyrastała bardzo szybko, więc zanim poszłam an 1 wizytę czułam, że coś się święci ;) I wcale nie przechodziłam okresu "jejku ja nei chcę, oddam jedno ;) " od początku cieszyłam się z tej podwójnej ciąży a gdy trafiłam w 10 tc do szpitala z krwawieniem - drżałam ze strachu, że mogę stracić dwoje albo "choć" jedno dziecko - nie wyobrażam sobie juz w tej chwili urodzić jedno dziecko :) Czekam na moje córeńki z wielką radością :-D:-):tak:
 
reklama
iza mama bliźniaków w środę mam wizytę u gin zobaczymy co powie, Ja z jednej strony już bym się dala pociąć w środę według mojej gin zaczyna się 36 tydz. dzieci już wagowo ok. więc nawet bym wolała, bo naprawdę jest coraz ciężej, naczytałam się,że jest to właśnie duże obciążenie dla macicy,że może nawet pęknąć, ale z drugiej strony boję się jak cholera, skurcze jakies tam mam, ale bardziej przypominają napinanie, ale bez ktg trudno okreslić co to jest, a u mnie nie ma tak dostępu, odrazu do szpitala i co najmniej na 3 dni, a Ja już mówiłam, że jak do szpitala to już tylko do porodu hi hi. Z tym ciśnieniem tez wolałabym nie żreć tych tabletek, nie narażać dzieci i siebie, ale zobaczymy co powie gin, bo brzuch jak siedzę to mi lezy na nogach hi hi.

Brzuch też mam krzywy, ale młoda jest większa i naprawdę to widać hi hi

moje marcóweczki normalnie rozsypują się jak worek ja tam też czuję,że dwa tyg. to najdalej

pozdrawiam do jutra
 
Witam się i ja!
Dopiero co wróciłam do domku jestem zmęczona ale strasznie szczęśliwa :)
Moje chłopaki pięknie rosną i ważą 1201 i 1208 g, szyjka pieknie trzyma i ma 45 mm...no i nadciśnienie narazie leki działają więc dalsza kontrola i odpoczynek...
Idę zjeść kolacyjkę i leżeć jutro się odezwę i poczytam was...
Pozdrawiam
 
nataliab pauli1983 dziewczyny a propos waszych rozważań an temat twardnień... to co opisuje nataliab wg mnie i moich odczuć i doświadczeń nie jest skurczem :no: U mnie notorycznie brzuch wykrzywiony, z jednej strony napięty do granic bólu - czasem wysoko bardzo przy żebrach prawie gdzie przepona, wtedy też ciężko mi złapać oddech,k bo jak dziecko się wypina tak, ze skórę chce przebić i naciska mi na przeponę to trudno oddychać i też mam duszność, z drugiej normalny, bądź wklęsły. Wg mnie skurcz to raczej jest wtedy gdy CAŁY brzuch a nei jego jedna strona, część - napina się i w każdym miejscu brzuch jest tak samo mocno spięty jak kamień... To są moje doświadczenia i obserwacje, ale mam koleżankę, któa trafiła do szpitala w 30 tc a plamieniem i akcją porodową choć wydawało się jej, że żadnych skurczy nie ma a to dzieci się wypinają, więć jakkolwiek ja bym skonsultowała to z lekarzem, będąc przezorną. Jakkolwiek ja jestem z tych kobiet, które dokładnie potrafią odróżnić skurcz od wypięcia się dziecka i stąd napisałam swoje przemyślenia.

Chodzi tez o to, że moja macica jest już bardzo rozciągnięta, a dzieci nie mają już prawie miejsca, więc nie ma na co czekać - całe szczęście, bo mam dosyć niedogodności ciążowych. Podziwiam Cię, że robisz cokolwiek w domu, ja nie robię nic poza leżeniem, bo mój stan mi na to nie pozwala i wierz m - nie przesadzam i nie koloryzuję :no:
iza, u mnie twardnienia brzucha wygladaja tak, ze w zaleznosci od tego czy leze, siedze albo chodze, dzieci przybieraja rozne pozycje. nie uwierzylabys jak wyglada wtedy przy takim twardnieniu moj brzuch i nawet pare razy robilam sobie zdjecia. nie raz jest tak, ze widac tylko jedno dziecko po jednej stronie jako wielka gore ,a z drugiej jest plasko jakby nic nie bylo. kiedys tez widziala to polozna w szpitalu przy ktg i sie smiala bo nawet pelot nie miala mi jak do brzucha przypiac. aczkolwiek nie upieram sie moze to ja jestem przewrazliwiona na punkcie twardnien i ja nie umiem odroznic twardnienia od wypchania dzidziusia. u mnie jednak zawsze przy twardnieniu wystepuje ten brak oddechu a przy wypychaniu nie.
piszesz tez o swojej macicy. ja wlasnie tego naciagniecia sie bardzo boje, a jak czytam o tym pekaniu to normalnie mam gesia skore. ja juz od tygodnia czuje sie tak jakbym miala w srodku jeden wielki , ogromny napelniony do granic mozliwosci balon. i to napewno nie chodzi o skore z wierzchu bo do tej pory nie mam ani jednego rozstepu, a pewnie juz by mi popekala gdyby to ona bolala, tylko chodzi o macice. w nocy mnie w srodku tak brzuch boli przy przewracaniu, ze zanim zmienie pozycje to 5 minut sie zastanawiam jak to zrobic zeby nic mi sie nie stalo. tak samo jest przy poruszaniu sie. ja jestem bardzo chuda i boje sie, ze ta macica juz nie wytrzymuje;(

Pauli, masz racje... gondolki są dosyć ciężkie, ale jakoś daję rade:-) mechanizm jest prosty więc szybko się je podnosi ze stelaża:) heh narazie to staram się jeszcze nie dźwigać za dużo... w piątek idę na kontrolę do gina. a wpięcie fotelików to pikuś :-)
Trzymaj się jeszcze z 2-3 tygodnie:-) a potem Maleństwa niech przychodzą na świat:-)
magda_b w nawiazaniu do tego co napisalam wyzej, boje sie o swoja macice, zeby dzieci tak dlugo trzymac. mysle ze za tydzien bylo by juz dobrze ciaze rozwiazac bo lecialby nam juz 36 tydz. do tego jak dalej beda sie upierali w klinice przy porodzie SN to bede sie bala, zeby przy parciu z wysilku nam w srodku nic nie popekalo;(
 
pauli wiem o czym piszesz, bo moje też wypinają się i to bardzo różnie w zależności od mojej pozycji, na dowód tego, że wiem o czym mowa wklejam fotkę :-) przy takim wypinaniu część brzucha, która jest wypięta - na fotce akurat prawa jest bardzo twarda - macica więc napina się pod wpływem nacisku dziecka, natomiast pozostała część brzucha - miękka, wobec tego nie uznaję tego jako skurcz (przecież skurcz polega na napięciu całej macicy) i to miałam na myśli pisząc poprzedniego posta. Ponieważ jestem niska to dzieci czuję bardzo wysoko pod żebrami i mam problem z oddechem to przy takim nacisku ich lub wypięciu robi się duszno i tez nie wiążę tego ze skurzem bo w danej chwili tylko część brzucha jest wypięta - jak na fotce. Jakkolwiek nasze doświadczenia są różne i bardzo subiektywne, dlatego najlepiej konsultować tego typu sprawy z lekarzem. Co do samych skurzy to pomimo cordafenu którego cały czas biorę, zaczynam je odczuwać cześciej, ale myślę, że to nic złego na tym etapie ciąży, ważne, żeby skurcze nie był regularne nasilające się, bo wtedy to już poród ;-):tak:

I ja obawiam się co z tą macicą moją, uwierz mi, że przy moich 130 cm w brzuchu, - jest gigantyczny - może później zgram zdjęcia nowe i Wam pokażę - mam identico problem i przy każdym przełożeniu się z boku na bok zastanawia się jak to zrobić, żeby mnie nie bolało, dzieci nie ucisnąć... I macicę też mam zapewne wielką jak balon, co widać po moim brzuchu, obwód 130 przy wzroście 160 cm daje komiczny efekt, trzeba mnie przeskakiwać :angry::szok::-D
 

Załączniki

  • DSC00135.jpg
    DSC00135.jpg
    11,2 KB · Wyświetleń: 1 424
witajcie
no dziewczyny wypisz wymaluj mogłabym skopiować wasze posty, normalnie idealnie moje objawy, obawy.
Noc koszmarna chyba najgorsza podczas ciąży, zero spania dzieci się wypinały raz dostałam takiego kopa z głowy,ze myślałam,że mala się wybiera do wyjścia, nie wiem co to jest mój mąż śmieje się,że psychologia mam tak tylko w nocy wypinanie nawet chyba parę skurczy, ale nie regularne, rano wstaję i jak ręką odjął przez cały dzień nic, a w nocy to rozbujać się muszę,żeby się przewrócić z boku na bok. Też mi się wydaje,że potrafię odróżnić skurcz od napinania dzieciaków, pytałam kiedyś o to gin mówiła,że skurcz napewno rozpoznam więc tak mi się wydaje,że rozpoznam, a wczoraj w nocy miałam taki moment,że normalnie pomyślałam rano jade do szpitala niech mnie kroją, a rano wstałam i dalej ok., normalnie chyba nie będę kłaść się spać w nocy...ale się wyżaliłam...

martynna cieszę,się,że już ok., powróciłaś do naszego grona, oby tak dalej


Iza mój brzuch wygląda tak na codzień, mała jest większa wię lewą stronę mam większą, naprawdę to widać, a jak się wypną to już w ogóle cyrk
uciakam na śniadanko, zajrzę potem, miłego dnia
 
martyna22 wieści z wizyty dobre, super :-D

GosiaBig - u mnie też w nocy coś częściej brzuch się stawia niż w ciągu dnia :cool: ale dotychczas tak nie było....ale nie martwię się tym zbytnio, bo juz taka daleko jestem w tej ciąży, że dziwne byłoby jakby macica nie ćwiczyła :-) u mnie także widać cały czas "krzywy" brzuch bo córcie są po obu stronach z tymże jedna wyżej a druga niżej i właśnie tam miejsca już nie ma, że wciąż po lewej stronie mam coś wypiętego niżej a po prawej wyżej :-D ale słodkie to jest będzie mi brakowało tych wypięć, kopniaków.... czasem czuję kosteczki moich Rybiątek, cudowne uczucie.... a u mnie noc też nieprzespana, co godzinę pobudka jakiś niepokój mi się włączył i nie mogłam znaleźć miejsca do snu :crazy:
 
Witam!
U mnie też ciężka noc...spałam z 4 godz i to z przerwami...jestem nieprzytomna ...
co do wypianania się dzieci to u mnie lewa strona jest większa...to chłopczyk który leży na górze wypina głowę :) tylko u mnie nie jest to jeszcze tak dokuczliwe bo i dzieci mniejsze...
Dziewczyny a wy już jesteście bardzo bliziutko...super!
Gosiu jak dziś twoje ciśnienie? u mnie dziś ok :)
Pozdrawiam
 
no to ładnie, fajnie się czyta,że nie tylko Ja mam takie objawy, i obawy jak pisałam wyżej.Ciśnienie ok., ale dostałam jakiejś bieguki, analizuję co zjadłam, mam nadzieję,że to nie świadczy wiecie o czym...no i znowu mam stresa, zaraz się nakręcę, normalnie mam jakieś czucie,że chyba przychodzi ten moment...
idę leżakować buziaki, zajrzę wieczorem
 
reklama
witam mamusie,
ja tez juz po wizycie. w nocy z nerwow spac nie moglam . budzilam sie co 2 godziny a pozniej 40 minut zajmowalo mi zasniecie. jestem ledwo zywa. do tego godzine spedzilam w szpitalu na ktg w pozycji na plecach , w ktorej ciezko mi oddychac i wszystko dretwieje. myslalam ze zwariuje, tym bardziej, ze zrobili mi ktg i stwierdzili, ze ktg jest w porzadku wiec nic wiecej mi robic nie beda, ze skoro u swojego gina mam wizyte w pt to z nim sobie wszystk o moim obecnym stanie ciazy ustale . po tej wycieczce mnie tylko teraz wszystko tak masakrycznie boli jakby mnie mialo rozerwac.
 
Do góry