IZA jak czytam pierwsza czesc twojego posta to sie czuje, jakbys opisala to co dzieje sie u mnie , a nie u ciebie)) serce, tetno, dusznosci, nogi pod zebrami, problemy z obracaniem na lozku-wypisz , wymaluj moje problemy.mam dokladnie tak samo!!!!!!jedyny ktory mam inny, to taki, ze mnie dziewczyny strasznie zjadly i szpital wykonczyl i nie mam miesni, ani sil , ani kg z ciazy bo 10kg przy blizniakach do przodu to dla mnie smiech na sali. mi kazali rodzic SN bo jedna jest w kanale rodnyn wcisnieta i pekniecie macicy groziloby mi przy cesarce gdyby mieli ja wpychac z powrotem do macicy, zeby ja wyciagnac( tak mi tlumaczyli lekarze) ale ja tez ostatnio duzo sie zastanawialam nad wytrzymaloscia macicy, bo moj brzuch w nocy jak sie obracam boli mnie caly tak strasznie, ze sama sie boje, zeby cos zlego sie nie podzialo. zwlaszcza teraz kiedy dziewczyny juz nie maja miejsca, a tak strasznie sie rozpychaja. do tego tez boje sie o moje sily do porodu bo sa dni kiedy nie moge sama do kibelka isc bo sie zataczam , a co dopiero przec w taki dzien. mi niestety nie chca na zyczenie cc zrobic, zreszta moj gin tez mi tego odradza.
reklama
Gosia_x_bonus i gratis
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 5 Sierpień 2009
- Postów
- 808
dziewczyny dołączam do grona objawów, moje też są podobne, biorę dalek dopegyt choc wydaje mi się,ze nie działa, może trzyma aby nie przeszło granicy. Celeston tez dostałam w szpitalu. Nogi pod żebrami równiez mam właściwie nogi i głowę, do tego czasem piecze mnie pod piersiami szczególnie pod lewą...
Iza i tak jesteś dzielna babka, co do wagi twoich dzieci no zdziwiła mnie, ale może faktycznie sa duże, w mojej rodzinie wszystkie bliźniaki ważyły ponad 3 kilo, ja myślę,że moje takie nie będa, ale zobaczymy już jutro
Iza pociesz się,że Ja tez jak pisałam chyba nawet dziś tez mam dość, normalnie dzisiaj mi się płakać chce, normalnie jak kaleka się czuję...najgorzej jest,że nic nie mogę zrobić z tym brzucholem, dość mam proszenia męża o coś, nawet założenie skarpetek to wyprawa na Monte Everest
Pauli z obracaniem też mam kłopot szczególnie w nocy brzuch mam bardziej napięty, odpuszcza jak polecę do łazienki, ale wstanie z łóżka to koszmar...
dobra idę podać obiadek dla mężusia, zajrzę wieczorem, musze wyjść na podwórko, u mnie 6 stopni na plusie
Iza i tak jesteś dzielna babka, co do wagi twoich dzieci no zdziwiła mnie, ale może faktycznie sa duże, w mojej rodzinie wszystkie bliźniaki ważyły ponad 3 kilo, ja myślę,że moje takie nie będa, ale zobaczymy już jutro
Iza pociesz się,że Ja tez jak pisałam chyba nawet dziś tez mam dość, normalnie dzisiaj mi się płakać chce, normalnie jak kaleka się czuję...najgorzej jest,że nic nie mogę zrobić z tym brzucholem, dość mam proszenia męża o coś, nawet założenie skarpetek to wyprawa na Monte Everest
Pauli z obracaniem też mam kłopot szczególnie w nocy brzuch mam bardziej napięty, odpuszcza jak polecę do łazienki, ale wstanie z łóżka to koszmar...
dobra idę podać obiadek dla mężusia, zajrzę wieczorem, musze wyjść na podwórko, u mnie 6 stopni na plusie
iza_mama_bliźniaków
Zaangażowana w BB
- Dołączył(a)
- 29 Październik 2009
- Postów
- 101
martyna222 - w 26tc czułam się całkiem nieźle - choć wtedy wydawało mi się, że już jestem bardzo ciążą wyeksploatowana, nikt nie zna granic naszych organizmów, życzę Ci szczęśliwego rozwiązania, bo wszelkie niedogodności człowiek zniesie dla dzieci, choć wiadomo, że jest naprawdę ciężko
pauli - mamy podobne terminy porodu to i podobne objawy u mnie z wagą było tak: od początku ciąży mdłości - nie mylić z wymiotami - nie wymiotowałam ani razu - na mdłości pomagało podgryzanie, więc mój 1 trymestr polegał na ruszaniu gębą 24 h na dobę do tego doszło miesięczne leżenie z krwiakiem w szpitalu między 10 a 14 tc więc brak ruchu też zrobił swoje. Drugi trymestr to trochę radości - dobrze czułam się początkowo - i jedzenie z powodu łakomstwa, zmiana smaków z kwaśnych na słodkie i podjadanie co dzień słodkości.... apetyt pozostał, choć teraz widzę, że wody dużo się zbiera w organizmie i tu też pewno przyczyna. Szpitalne jedzonko - fuj, ale ja zjeżdżałam sobie na parter do sklepu i dokupowałam dobre smakołyki albo rodzinka mnie wspierała w tej kwestii, bo na jedzeniu szpitalnym pewno raz dwa spadłyby mi wyniki z krwi i siły.
Moja córeczka jest też bardzo nisko podobno, ale nikt mi nie mówił, że dyskwalifikuje mnie to do cc no nic zobaczymy co powie dr jutro. Może u Ciebie sytuacja jest faktycznie taka, że musisz rodzic SN? Jeśli potwierdza to Twój dr.... trzeba im przecież ufać! Namęczysz się przy porodzie w takim razie, ale zobaczysz sama, że będziesz w stanie zaraz po pójść po prysznic i zająć się małym podczas gdy matki po cc będą jęczeć na łózkach i leżeć bez ruchu... wszystko ma swoje dobre i złe strony.
Powiem wam jeszcze coś Póki byłam we wcześniejszej ciąży - w poprzednich tygodniach i czułam się znośnie to myślałam tak: ile to jeszcze muszę nosić dzieciątko żeby miało szansę na zdrowe życie.... i tak czytałam w necie o 22 tc potem o 28 tc potem chciałam mieć 3 z przodu a potem chciałam dotrwać do 32 tc bo po 32 już wcześniactwo nie takie skrajne, ale potem chciałam 34 tc bo płucka,.... i tak mijają tygodnie a ja jestem zadowolona i dziękuję za to, że tak pięknie noszę dziecinki moje tyle czas :-) Chciałabym dotrwać do tego 36 tc ukończonego czyli 25 lutego a potem niech mnie już kroją.... bo dzieci po 36 tc spokojnie sobie poradzą a mi tak ciężko już.... więc marzę o rozwiązaniu
pauli - mamy podobne terminy porodu to i podobne objawy u mnie z wagą było tak: od początku ciąży mdłości - nie mylić z wymiotami - nie wymiotowałam ani razu - na mdłości pomagało podgryzanie, więc mój 1 trymestr polegał na ruszaniu gębą 24 h na dobę do tego doszło miesięczne leżenie z krwiakiem w szpitalu między 10 a 14 tc więc brak ruchu też zrobił swoje. Drugi trymestr to trochę radości - dobrze czułam się początkowo - i jedzenie z powodu łakomstwa, zmiana smaków z kwaśnych na słodkie i podjadanie co dzień słodkości.... apetyt pozostał, choć teraz widzę, że wody dużo się zbiera w organizmie i tu też pewno przyczyna. Szpitalne jedzonko - fuj, ale ja zjeżdżałam sobie na parter do sklepu i dokupowałam dobre smakołyki albo rodzinka mnie wspierała w tej kwestii, bo na jedzeniu szpitalnym pewno raz dwa spadłyby mi wyniki z krwi i siły.
Moja córeczka jest też bardzo nisko podobno, ale nikt mi nie mówił, że dyskwalifikuje mnie to do cc no nic zobaczymy co powie dr jutro. Może u Ciebie sytuacja jest faktycznie taka, że musisz rodzic SN? Jeśli potwierdza to Twój dr.... trzeba im przecież ufać! Namęczysz się przy porodzie w takim razie, ale zobaczysz sama, że będziesz w stanie zaraz po pójść po prysznic i zająć się małym podczas gdy matki po cc będą jęczeć na łózkach i leżeć bez ruchu... wszystko ma swoje dobre i złe strony.
Powiem wam jeszcze coś Póki byłam we wcześniejszej ciąży - w poprzednich tygodniach i czułam się znośnie to myślałam tak: ile to jeszcze muszę nosić dzieciątko żeby miało szansę na zdrowe życie.... i tak czytałam w necie o 22 tc potem o 28 tc potem chciałam mieć 3 z przodu a potem chciałam dotrwać do 32 tc bo po 32 już wcześniactwo nie takie skrajne, ale potem chciałam 34 tc bo płucka,.... i tak mijają tygodnie a ja jestem zadowolona i dziękuję za to, że tak pięknie noszę dziecinki moje tyle czas :-) Chciałabym dotrwać do tego 36 tc ukończonego czyli 25 lutego a potem niech mnie już kroją.... bo dzieci po 36 tc spokojnie sobie poradzą a mi tak ciężko już.... więc marzę o rozwiązaniu
Ostatnia edycja:
iza_mama_bliźniaków
Zaangażowana w BB
- Dołączył(a)
- 29 Październik 2009
- Postów
- 101
GosiaBig - u mnie w rodzinie bliźniaków brak, a moje córcie to efekt inv, nie wiem, więc jakiej wagi mogłabym się spodziewać, ale ja urodzona w terminie miałam 3,5kg a mąż 3,3 kg więc te 3,1 oraz 2,8 kg moich córeczek w 34t i 4 d wydaje mi się dużo za dużo. Nie wierzę w tej kwestii usg bo siostra miała wg usg rodzić 4 kg byczka a tu wyszedł z niej 3,3kg synuś :-). Jednak uważam, że te wagi 3,1 i 2,8 pozwalają mi myśleć, że dziewczyny mają jakieś 2,5 kg a to już całkiem fajnie jak na bliźniaki. W szpitalu w którym byłam, urodziły się w tym czasie 3 pary bliźniąt:
w 36t - 3,2 kg i 2,7 kg
w 35t - po 2 kg
w 34 - 1,8kg i 2,3kg
Jak widać... różnice spore w kg choć czasowo dziewzyny rodzące dzieliło kilka dni....
co więcej nie zawsze waga mówi o rozwoju dzieci i ich organów, np chłopiec urodzony w 34 t o wadze 2,3kg był pod respiratorem, jego mniejszy brat tylko pod tlenem, podobnie jak urodzone w 35tc dziewczynki. Waga to geny - jesteśmy drobni albo grubi, grubej kości albo drobnej, dzieci przecież po kimś to dziedziczą. Ważne, żeby ważyły te 2 kg - to wystarczy - i był rozwinięte i wydolne oddechowo...
co do skarpetek - ja już dawno nie jestem w stanie sobie ich założyć, nie umiem też umyć stóp - polać wodą mogę jedynie je ;-)nie wspomnę o maniciure, o w niedzielę siostra przychodzi zaopiekować się moim paznokciami u stóp... a mówią, że ciąża to nie choroba... to co to w takim razie jest? BŁOGOSTAN? :-);-)
uciekam się zdrzemnąć....
w 36t - 3,2 kg i 2,7 kg
w 35t - po 2 kg
w 34 - 1,8kg i 2,3kg
Jak widać... różnice spore w kg choć czasowo dziewzyny rodzące dzieliło kilka dni....
co więcej nie zawsze waga mówi o rozwoju dzieci i ich organów, np chłopiec urodzony w 34 t o wadze 2,3kg był pod respiratorem, jego mniejszy brat tylko pod tlenem, podobnie jak urodzone w 35tc dziewczynki. Waga to geny - jesteśmy drobni albo grubi, grubej kości albo drobnej, dzieci przecież po kimś to dziedziczą. Ważne, żeby ważyły te 2 kg - to wystarczy - i był rozwinięte i wydolne oddechowo...
co do skarpetek - ja już dawno nie jestem w stanie sobie ich założyć, nie umiem też umyć stóp - polać wodą mogę jedynie je ;-)nie wspomnę o maniciure, o w niedzielę siostra przychodzi zaopiekować się moim paznokciami u stóp... a mówią, że ciąża to nie choroba... to co to w takim razie jest? BŁOGOSTAN? :-);-)
uciekam się zdrzemnąć....
Witajcie Kochane,
tak jak wspominałam ze bylam wczoraj u lekarza ktory bedzie rozwiazywał nam ciazę no i z jego słów wynika ze chciałby czekac nawet do 38 tc
jestem troche tym przerażona bo nie wyobrazam sobie samopoczucia za 1,5 miesiaca skoro teraz ledwo wytrzymuje. z kolei jednak mysle ze on moze sobie planowac ...a jak ma byc tak bedzie. dzieciaki znow pozmieniały miejsca, szyjka twarda ponad 4 cm ...gorzej jest z moim samopoczuciem.- tak jak wiekszosc z was mam dusznosci, puchna mi stopy, to pieczenie pod piersiami.....a dopiero rozpoczełam 33 tc
Dziewczyny Iza mb, Gosia Big i Pauli śledze wasze watki szczególnie bo bede nastepna po was i trzymam za was mocno kciuki. poczytanie was dodaje sił i odwagi, oby tak dalej
oczywiscie za reszte mamusiek w trojpaku rowniez trzymam kciuki i zycze wytrwałosci!
tak jak wspominałam ze bylam wczoraj u lekarza ktory bedzie rozwiazywał nam ciazę no i z jego słów wynika ze chciałby czekac nawet do 38 tc
jestem troche tym przerażona bo nie wyobrazam sobie samopoczucia za 1,5 miesiaca skoro teraz ledwo wytrzymuje. z kolei jednak mysle ze on moze sobie planowac ...a jak ma byc tak bedzie. dzieciaki znow pozmieniały miejsca, szyjka twarda ponad 4 cm ...gorzej jest z moim samopoczuciem.- tak jak wiekszosc z was mam dusznosci, puchna mi stopy, to pieczenie pod piersiami.....a dopiero rozpoczełam 33 tc
Dziewczyny Iza mb, Gosia Big i Pauli śledze wasze watki szczególnie bo bede nastepna po was i trzymam za was mocno kciuki. poczytanie was dodaje sił i odwagi, oby tak dalej
oczywiscie za reszte mamusiek w trojpaku rowniez trzymam kciuki i zycze wytrwałosci!
Tak podczytuję Wasz ciążowy wątek i powiem Wam, że im dalej tym... tak samo ociężale się czułam ;-) Zgaga 24h/dobę aż mój gin mi kazał ranigast jeść. Nogi jak u słonia opuchnięte (końcówka ciąży mi przypadła na te najgorsze upały - urodziłam 01.09 - chłopcy przypuścili inwazję).
Iza co do usg, to błąd wagowy może wyjśc nawet do pół kg w jedną bądź w drugą stronę. Moi chłopcy urodzeni w 34 tygodniu 5 dniu ważyli 2500 i 2700 (całą ciążę mój gin idealnie szacował wagę mówiąc, że są jak na bliźniaki bardzo duzi, jakby byli pojedynczymi maluchami).
Ale pocieszę dziewczyny, które mają opuchnięte nogi. Opuchlizna może się trzymać do 2 tygodni po porodzie, ale jak zejdzie, to ma się wrażenie, że właśnie się uciekło z obozu koncentracyjnego patrząc na swoje stopy ;-)
Iza co do usg, to błąd wagowy może wyjśc nawet do pół kg w jedną bądź w drugą stronę. Moi chłopcy urodzeni w 34 tygodniu 5 dniu ważyli 2500 i 2700 (całą ciążę mój gin idealnie szacował wagę mówiąc, że są jak na bliźniaki bardzo duzi, jakby byli pojedynczymi maluchami).
Ale pocieszę dziewczyny, które mają opuchnięte nogi. Opuchlizna może się trzymać do 2 tygodni po porodzie, ale jak zejdzie, to ma się wrażenie, że właśnie się uciekło z obozu koncentracyjnego patrząc na swoje stopy ;-)
iza_mama_bliźniaków
Zaangażowana w BB
- Dołączył(a)
- 29 Październik 2009
- Postów
- 101
ewus każda z nas była najpierw w 10 tc potem w 20 itd... zobaczysz, że dasz radęale ja też muszę przyznać zazdrościłam dziewczynom, które miały na suwaczkach 3 z przodu....rozumiem Cię więc.
nataliab moje ustawiły się po 24 tc główkami i ani myślą się przekręcić co do samopoczucia Twojego to ja miesiąc temu mówiłam: "nie nie nie, to się nie dzieje, to jakaś choroba, o jejku"- wołałam, gdy trudno było mi odbić się od łóżka żeby wstać z niego Sądziłam, że moje dni w ciąży sa policzone i składałam ręce do Boga prosząc, aby dał mi dotrwać do 32 tc Jak widzisz dzis 35 t o 1 d a ja nadal w trójpaku, jest znacznie cięzej niżx miesiąc temu, ale gwarantuje Ci, że jestem szczęśliwa - będę miała zdrowe, donoszone dzieciatka i tego Ci też życzę :-)
Gemelo fajnie przeczytać posta od kogoś kto to przeszedł i zapewnia, że po porodzie te wstrętne objawy mijają... Mówisz, że ranigastem się smakowałaś ;-)ja pod ręką zawsze mam renni i faktycznie jem je jak miętusy Co do wagi, to Twoi chłopcy faktycznie sporzy jak na ten czas ciąży. Mój gin też mówi, że dzieci spore jak na ten czas ciąży bliźniaczej i rozwijają się jak pojedyncze, więc może i moje będą duże? Pewno po porodzie z sentymenstem wspomniałaś okres ciąży, w końcu co chciałaś robić w danej chwili to robiłaś, przy dzieciach tego komfortu nie ma, jak się skarżę siostrze za dużo, to ona mi mówi: "jeszcze będziesz miała chwile, gdy pomyślisz, że wygodniej było gdy dziewczynki był w brzuszku" - dzisiaj taka obolała jestem, że mówię z przekąsem: "nieprawda, bo będę się czuła bynajmniej normalnie", ale w głębi serca wiem, co mnie czeka :-)ot - istota macierzyństwa w wydaniu razy dwa :-)
Taki wątek o samopoczuciu w 3 trymestrze w c. bliźniaczej - ku pokrzepieniu serc naszych Samopoczucie w ciąży bliźniaczej (( - Bliźniaki i więcej - Forum dyskusyjne | Gazeta.pl
z mojej drzemki nici, udało mi się zamknąć oko na 10 minut, po tym czasie duchoty....
nataliab moje ustawiły się po 24 tc główkami i ani myślą się przekręcić co do samopoczucia Twojego to ja miesiąc temu mówiłam: "nie nie nie, to się nie dzieje, to jakaś choroba, o jejku"- wołałam, gdy trudno było mi odbić się od łóżka żeby wstać z niego Sądziłam, że moje dni w ciąży sa policzone i składałam ręce do Boga prosząc, aby dał mi dotrwać do 32 tc Jak widzisz dzis 35 t o 1 d a ja nadal w trójpaku, jest znacznie cięzej niżx miesiąc temu, ale gwarantuje Ci, że jestem szczęśliwa - będę miała zdrowe, donoszone dzieciatka i tego Ci też życzę :-)
Gemelo fajnie przeczytać posta od kogoś kto to przeszedł i zapewnia, że po porodzie te wstrętne objawy mijają... Mówisz, że ranigastem się smakowałaś ;-)ja pod ręką zawsze mam renni i faktycznie jem je jak miętusy Co do wagi, to Twoi chłopcy faktycznie sporzy jak na ten czas ciąży. Mój gin też mówi, że dzieci spore jak na ten czas ciąży bliźniaczej i rozwijają się jak pojedyncze, więc może i moje będą duże? Pewno po porodzie z sentymenstem wspomniałaś okres ciąży, w końcu co chciałaś robić w danej chwili to robiłaś, przy dzieciach tego komfortu nie ma, jak się skarżę siostrze za dużo, to ona mi mówi: "jeszcze będziesz miała chwile, gdy pomyślisz, że wygodniej było gdy dziewczynki był w brzuszku" - dzisiaj taka obolała jestem, że mówię z przekąsem: "nieprawda, bo będę się czuła bynajmniej normalnie", ale w głębi serca wiem, co mnie czeka :-)ot - istota macierzyństwa w wydaniu razy dwa :-)
Taki wątek o samopoczuciu w 3 trymestrze w c. bliźniaczej - ku pokrzepieniu serc naszych Samopoczucie w ciąży bliźniaczej (( - Bliźniaki i więcej - Forum dyskusyjne | Gazeta.pl
z mojej drzemki nici, udało mi się zamknąć oko na 10 minut, po tym czasie duchoty....
dziewczynki tak was czytam i strasznie trzymam za was kciuki.wiem jak wam jest juz ciezko i zle bo tak samo jak wy bylam w ciazy blizniaczej(urodziłam w 34 tygodniu przez cc.)
bedzie wszystko dobrze dzieciaczki macie juz duze i napewno sobie poradza!!!
pozdrawiam goraco!!!
bedzie wszystko dobrze dzieciaczki macie juz duze i napewno sobie poradza!!!
pozdrawiam goraco!!!
Iza, potem też nie jest źle. Na samym początku będą dużo spały, a po kilku miesiącach może nawet także w nocy;-) I choć tęsknię do okresu ciąży pod względem takim, że mogłam robić coś, kiedy sama chciałam, to jednak w porównaniu ciąża wypada o wiele gorzej, jak się podliczy ile radości mogą dać dwie istotki. Pierwsze uśmiechy razy dwa, podwójne karmienie, zabawy, buziaki, czułości. I to, że czujesz się teraz obolała... w podwójnej ciąży jest gorszy ból i ociężałość niż w pojedynczej ;-)Poza tym jak sobie przypomnę jakie bóle (prawie jak zakwasy) miałam w kroczu, to zdecydowanie wolę ten okres niż ostatni trymestr;-). Nie dość, że nie mogłam się przewrócić z boku na bok przez brzuch, to jeszcze każdy ruch nogą wywoływał ból między nimi. Masakra jedna wielka.
reklama
Cześć Dziewczyny! Jestem tu pierwszy raz dzisiaj.
W czwartek dowiedziałam się w 10 tygodniu ciąży, że będą bliźniaki ( w 6 tyg.była tylko jedna fasolka). Jak dla mnie to ewidentnie efekt odstawienia tabletek. anty. Jeszcze jestem w szoku, milion myśli krąży mi po głowie i cierpię na bezsenność ( od czwartku, wcześniej spałam jak niemowlę).
Dziewczyny czy któraś z was pracowała w ciąży bliźniaczej?, czy od razu L4? ja czuję się dobrze, pracę mam super, nie chciałabym się zamykać w domu, bo zwariuje z tej bezczynności. Aż się boję co będzie dalej, jak sobie poradzimy? Wszyscy znajomi są zachwyceni, a mi nie jest do śmiechu. Myślę, że ten weekend poświęcę na dochodzenie do siebie, a od poniedziałku biorę się w garść i do boju.... ;-)
pozdrawiam
W czwartek dowiedziałam się w 10 tygodniu ciąży, że będą bliźniaki ( w 6 tyg.była tylko jedna fasolka). Jak dla mnie to ewidentnie efekt odstawienia tabletek. anty. Jeszcze jestem w szoku, milion myśli krąży mi po głowie i cierpię na bezsenność ( od czwartku, wcześniej spałam jak niemowlę).
Dziewczyny czy któraś z was pracowała w ciąży bliźniaczej?, czy od razu L4? ja czuję się dobrze, pracę mam super, nie chciałabym się zamykać w domu, bo zwariuje z tej bezczynności. Aż się boję co będzie dalej, jak sobie poradzimy? Wszyscy znajomi są zachwyceni, a mi nie jest do śmiechu. Myślę, że ten weekend poświęcę na dochodzenie do siebie, a od poniedziałku biorę się w garść i do boju.... ;-)
pozdrawiam
Podziel się: