Dzięki Dziewczyny za wsparcie. Nie wiem w zasadzie co mam robić, bo niby lekarz powiedział, że nie muszę cały czas leżeć, ale stresuję się, bo tej krwi wcale nie było mało.
Teraz niby jest ok - zero plamienia ani podbarwionego krwią śluzem. Brzuch boli jak zazwyczaj (ciąży i taki trochę tempy ból czuję, na pewno nie skurcze, no i to w zasadzie w minimalnym stopniu). Dużo leżę, ale też siedzę na kanapie na pół leżąc.
Mi lekarz w tym szpitalu powiedział, że prawdopodobnie jeszcze się dobrze łożysko nie wytrorzyło i to ognisko echogenne na usg wygląda jakby się delikatnie kosmówka odklejała i pod tym wytworzył się właśnie krwiaczek - tak jak piszesz Gienek.
Ciekawa jestem co powie mi w środę mój lekarz - jemu jakoś bardziej ufam. I zastanawiam się też czy to oby nie od Clexane (heparyna w zastrzykach), którą mój gin przepisał mi profilaktycznie na lekszy przepływ krwi między matką a dziećmi. Ale czytałam w ulotce, że częstym skutkiem ubocznym są krwiaki, krwotoki z nosa, krwiomocz itp. Więc może i ten krwiaczek mi się od tego zrobił..? W każdym razie kazali mi odstawić.
Powiem Wam, że do tej pory cieszyłam się, że jeszcze tyle ciąży przede mną, ale wczoraj tak się wystraszyłam, że strasznie zachciałam mieć już moje dzieciaczki przy sobie, żeby nic im nie zagrażało, bo teraz mam obsesję - ciągle się podcieram i sprawdzam czy aby nie krwawię..
Witam nowe ciężarówki w trójpaku!!!
))
Zazdroszczę Wam tych ruchów dzieci - to musi być coś cudownego tak czuć jak się maleństwa ruszają
Ale rzeczywiście - to chyba jest tak że matki ciągle się o coś martwią i brak ruchów przez pewnien czas rzeczywiście może straszyć, bo w sumie nie wiadomo co jest normalne, a co nie jest..
Miłaego dnia Dziewczyny!!! Ściskam Was wszystkie!