reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża bliźniacza

Gratuluje maleństw ; )).

Ja za moimi dzieciątkami jeszcze czekam. Leżymy razem w szpitalu i cos im sie chyba nie spieszy. A mamusia już czeka....

A tak wgl. to jutro dzwonię do TAKO i spytam się czy istnieje możliwość wybrania koloru z innych wózków TAKO (jumper x). To są te same gondole i spacerówki, te same wymiary. No poprostu identyczne. Tylko stelaż inny. Ciekawe co powiedzą.... Bo jednak mały jest wybór w kolorach TAKO jumper duo.
gosia a ja ci nie wyslalam tej kolorystyki co dostalam od nich? jak nie to daj meila przsle ci bo jest mozliwosc. dostalam 4 meilez kolorami wozków od nich. mozna je sobie wybrac do jumpera duo.
 
reklama
Witam wszystkie jeszcze nierozpakowane ale i te rozpakowane także !!!

My już jesteśmy we czwórkę - razem z mężem :)

28.01.2010 godz. 11.19 Julka (10 punktów)
godz. 11.20 Majka (10 punktów)

Nie obyło się oczywiście bez komplikacji ....

Leże w jeszcze w szpitalu. Trafiłam tu 22 stycznia z troszkę zmiękczoną szyjką i lekkimi twardnieniami. Po badaniu przyjęto mnie do szpitala na patologię. Od razu prawie dostałam fenoterol i tu zaczęły się problemy.
Dali mi łącznie 5 kroplówek od których wystąpiły skutki uboczne. Ręce jak delirka -ale to nie problem oraz łomotanie serca.​

I tu zaczyna się nasza historia....
spłycenie oddechu, aż w końcu prawie duszności. Podwyższenie ciśnienia i opuchlizna. Krew pobierano mi z każdego miejsca na rękach - już nie mam wolnej żyły. Wiem co oznacza ból związany z pobieraniem krwi z tętnic (czterech) do gazometrii. Wezwano kardiologa i ekipę wszystkich możliwych specjaistów i zrobiono mi ekg, echo serca. Okazało sie, że mam wodę w lewym płucu, którą należy odciągnąć. A w międzyczasie skurcze! Lekarka, która nakazała natychmiast odstawić fenoterol wezwała swego szefa-profesora o 2 w nocy na konsultację. Podejrzewano zakrzepicę płuc a to jest śmiertelne - jak to uslyszałam to od razu pomyślałam o Dziewczynkach i Mężu. Musialam się zgodzić na tomografię z Dziewczynkami - miała wykluczyć właśnie tę chorobę. pojechałam w ciągu 10 minut. Wykluczono - wszyscy odetchnęli z ulgą ale dla mnie problemy się nie skończyły. Skupiono się wtedy na sercu i płucach. Przed odciąganiem wody jeszcze rtg. Na wszystko zgody. Następnego dnia znowu badania, pobieranie krwi, werflony w rękach mam do dziś - dostaję jeszcze antybiotyk. Wnocy dostalam skurczy ibólów krzyża. Walczyłam dzielnie o każdą godzinę. Rano zrobiono mi badanie ginekologiczne i stwierdzono rozwarcie na 2 cm. 15 minut później byłam juz na cesarce. Wszystko poszło sprawnie, Dziewczyny cudowne, piękne, zachwycają wszystkich -muszę chyba kokardki zawiązać :)
Dziś dopiero odłączono mnie od aparatury monitorującej i wyjęto cewnik. Dostałam Królewny na chwilkę, przewinęłam i zaczynam walkę z laktacją.​

Historia jak z innego świata przynajmniej dla mnie, ale gdyby nie wyposażenie i możliwości szpitala oraz wiedza profesorów i ludzi, którzy chętnie się mną od razu zajęli po - moim zdaniu - błędnej decyzji jednego lekarza - nie wiem jakby się to wszystko skończyło.
Ale szpitali tak będę polecać za obsługę, przyjazne nastawienie dla matek i dzieci oraz pełne zaangażowanie. :)


Może jeszcze napiszę później co i jak :)


Witaj iws - podczytuję forum od jakiegoś czasu... to co teraz przeczytałam bardzo mną wstrząsnęło, słabiutka jestem, bo od samego czytania sie popłakałam, a Ty to przezyłaś. Bardzo się cieszę, że wszystko skończyło się pomyślnie i dla Ciebie i dla Twoich córeczek. GRATULUJĘ !!!
Dzielna kobieta z Ciebie...

Mój poród również się zbliża... Mam mieszane uczucia - raz radość i wiara, że wszystko będzie dobrze a za moment - deprecha, lęk wręcz panika... czy z chłopakami będzie wszystko dobrze... ehh

Trzymaj się kochana :tak::tak::tak::tak:
Julka i Majka - śliczne imiona, a one w rzeczywistości pewnie jeszcze piękniejsze :-D
 
Witajcie:-)
28.01 siłami natury przyszły na świat nasze maluszki:
Kacper 2160gr
Zuzia 2380gr.
W środę pojechałam na cotygodniową wizytę do szpitala.Miałam trochę za wysokie ciśnienie.Lekarka powiedziała,że zostaję na oddziale i rano rodzę:tak:O godz.9.20 przebili mi pierwsze wody ale skurcze były niebolesne i niezbyt regularne.Dostałam kroplówkę.Rozwarcie na 2cm.Mocne skurcze zaczęły się po 12.Rozwarcie na 6cm.Dostałam znieczulenie zewnątrzoponowe.O godz.14.35 urodził się Kacper.O 14.52 Zuźka,która zaczęła się okręcac no i urodziła się nóżkami.Lekarka pomogła jej wyjśc.Maluchy do dzisiaj były w inkubatorze,bo jednak urodziły się małe,ale już mam je cały czas przy sobie:-):-):-)Karmię piersią i dokarmiam butlą.Może jutro już wyjdę do domu?Bardzo bym chciała:tak:Pozdrawiam Was gorąco:-)


moniora - Serdeczne GRATULACJE !!! Podziwiam za poród sn...
Zazdroszczę Wam rozpakowanym... wszystkim ;-)
Teraz cóż pozostało? Życzę powodzenia :-D:-D
 
gosia a ja ci nie wyslalam tej kolorystyki co dostalam od nich? jak nie to daj meila przsle ci bo jest mozliwosc. dostalam 4 meilez kolorami wozków od nich. mozna je sobie wybrac do jumpera duo.

pauli1983 - czy ja również mogę prosić o ową kolorystykę tych wózków? Pozdrawiam serdecznie ;-);-)
 
Witajcie:-)
28.01 siłami natury przyszły na świat nasze maluszki:
Kacper 2160gr
Zuzia 2380gr.
W środę pojechałam na cotygodniową wizytę do szpitala.Miałam trochę za wysokie ciśnienie.Lekarka powiedziała,że zostaję na oddziale i rano rodzę:tak:O godz.9.20 przebili mi pierwsze wody ale skurcze były niebolesne i niezbyt regularne.Dostałam kroplówkę.Rozwarcie na 2cm.Mocne skurcze zaczęły się po 12.Rozwarcie na 6cm.Dostałam znieczulenie zewnątrzoponowe.O godz.14.35 urodził się Kacper.O 14.52 Zuźka,która zaczęła się okręcac no i urodziła się nóżkami.Lekarka pomogła jej wyjśc.Maluchy do dzisiaj były w inkubatorze,bo jednak urodziły się małe,ale już mam je cały czas przy sobie:-):-):-)Karmię piersią i dokarmiam butlą.Może jutro już wyjdę do domu?Bardzo bym chciała:tak:Pozdrawiam Was gorąco:-)


GRATULACJE!!!!!!

koniec stxycznia....duze rozpakowywanie..hehe

dzien dobry

milej niedzieli.....
 
Hurrrra:-DWychodzimy do domu:-)Kacprowi waga spadła do 2kg. a Zuzi do 2250,ale mimo to wszystko jest w porządku;-);-)Jeju jakie one są maleńkie:tak:Powiem Wam dziewczyny,że to był mój trzeci poród ale mimo,że bliźniaczy to wspominam go najlepiej.Urodziłam w niecałe 3godz.no i teraz czuję się rewelacyjnie:-):-):-):-)Oczywiście troszkę boli ale to nic w porównaniu z tamtymi porodami:tak:No i apeluję do wszystkich nierozpakowanych mam,które martwią się wagą swoich maluchów(Oj,też to przeszłam);USG NAPRAWDĘ MOŻE SIĘ MYLIC:tak:Oczywiście lekarz mówi,że ta waga nie jest dokładna,ale wiem,że i tak się tym martwicie.Ja miałam usg robione dzień przed porodem i Zuzia miała ważyc 2722gr, a Kacper 2096gr.Duża różnica a tu okazało się całkiem inaczej.Wiem,że czasem ciężko,ale trzeba wierzyc,że będzie dobrze:tak:
GRATULUJĘ WSZYSTKIM ROZPAKOWANYM MAMUSIOM:-)PRZYBYŁO NAS TROCHĘ W STYCZNIU:tak:
Pozdrawiam gorąco:-):-):-)
 
IWS i moniora02 GRATULACJE!!
Niech Wam się zdrowo chowają Wasze skarby, rosną jak na drożdżach i będą grzeczne jak aniołki:-D


Ja ciągle w szpitalu - zaczynam dostawać obłędu. Bardzo chcę żeby dziewczynki były już na świecie. Mam lekkie skurcze ale to podobno nie zwiastuje porodu - jedynie macica się troszkę buntuje:no:
Panienki ważą po 2100g rosną ładnie i równo jak na bliźnięta jednokosmówkowe jednoowodniowe.

Pozdrawiam wszystkie "stare" i nowe ciężarówki!
 
Witam wszystkie jeszcze nierozpakowane ale i te rozpakowane także !!!

My już jesteśmy we czwórkę - razem z mężem :)

28.01.2010 godz. 11.19 Julka (10 punktów)
godz. 11.20 Majka (10 punktów)

Nie obyło się oczywiście bez komplikacji ....

Leże w jeszcze w szpitalu. Trafiłam tu 22 stycznia z troszkę zmiękczoną szyjką i lekkimi twardnieniami. Po badaniu przyjęto mnie do szpitala na patologię. Od razu prawie dostałam fenoterol i tu zaczęły się problemy.
Dali mi łącznie 5 kroplówek od których wystąpiły skutki uboczne. Ręce jak delirka -ale to nie problem oraz łomotanie serca.​

I tu zaczyna się nasza historia....
spłycenie oddechu, aż w końcu prawie duszności. Podwyższenie ciśnienia i opuchlizna. Krew pobierano mi z każdego miejsca na rękach - już nie mam wolnej żyły. Wiem co oznacza ból związany z pobieraniem krwi z tętnic (czterech) do gazometrii. Wezwano kardiologa i ekipę wszystkich możliwych specjaistów i zrobiono mi ekg, echo serca. Okazało sie, że mam wodę w lewym płucu, którą należy odciągnąć. A w międzyczasie skurcze! Lekarka, która nakazała natychmiast odstawić fenoterol wezwała swego szefa-profesora o 2 w nocy na konsultację. Podejrzewano zakrzepicę płuc a to jest śmiertelne - jak to uslyszałam to od razu pomyślałam o Dziewczynkach i Mężu. Musialam się zgodzić na tomografię z Dziewczynkami - miała wykluczyć właśnie tę chorobę. pojechałam w ciągu 10 minut. Wykluczono - wszyscy odetchnęli z ulgą ale dla mnie problemy się nie skończyły. Skupiono się wtedy na sercu i płucach. Przed odciąganiem wody jeszcze rtg. Na wszystko zgody. Następnego dnia znowu badania, pobieranie krwi, werflony w rękach mam do dziś - dostaję jeszcze antybiotyk. Wnocy dostalam skurczy ibólów krzyża. Walczyłam dzielnie o każdą godzinę. Rano zrobiono mi badanie ginekologiczne i stwierdzono rozwarcie na 2 cm. 15 minut później byłam juz na cesarce. Wszystko poszło sprawnie, Dziewczyny cudowne, piękne, zachwycają wszystkich -muszę chyba kokardki zawiązać :)
Dziś dopiero odłączono mnie od aparatury monitorującej i wyjęto cewnik. Dostałam Królewny na chwilkę, przewinęłam i zaczynam walkę z laktacją.​

Historia jak z innego świata przynajmniej dla mnie, ale gdyby nie wyposażenie i możliwości szpitala oraz wiedza profesorów i ludzi, którzy chętnie się mną od razu zajęli po - moim zdaniu - błędnej decyzji jednego lekarza - nie wiem jakby się to wszystko skończyło.
Ale szpitali tak będę polecać za obsługę, przyjazne nastawienie dla matek i dzieci oraz pełne zaangażowanie. :)


Może jeszcze napiszę później co i jak :)

:szok:przeżycia jak z najgorszego koszmaru. Tym bardziej Cię podziwiam kochana ale nagroda jest wspaniała. Gratuluje i zyczę dużo zdrówka
 
reklama
Witajcie:-)
28.01 siłami natury przyszły na świat nasze maluszki:
Kacper 2160gr
Zuzia 2380gr.
W środę pojechałam na cotygodniową wizytę do szpitala.Miałam trochę za wysokie ciśnienie.Lekarka powiedziała,że zostaję na oddziale i rano rodzę:tak:O godz.9.20 przebili mi pierwsze wody ale skurcze były niebolesne i niezbyt regularne.Dostałam kroplówkę.Rozwarcie na 2cm.Mocne skurcze zaczęły się po 12.Rozwarcie na 6cm.Dostałam znieczulenie zewnątrzoponowe.O godz.14.35 urodził się Kacper.O 14.52 Zuźka,która zaczęła się okręcac no i urodziła się nóżkami.Lekarka pomogła jej wyjśc.Maluchy do dzisiaj były w inkubatorze,bo jednak urodziły się małe,ale już mam je cały czas przy sobie:-):-):-)Karmię piersią i dokarmiam butlą.Może jutro już wyjdę do domu?Bardzo bym chciała:tak:Pozdrawiam Was gorąco:-)

Ogromne gratulacje, wyczekałaś się ale udało się. Maluchy małe ale najważniejsze że w dobrej formie. Dużo zdrówka życze
 
Do góry