do_ro_cik
Aktywna w BB
Tolive - u mnie też było gadanie w spzitalu, że nie dam rady wykarmić, ale dzieci jadły najpierw z piersi a potem dopiero dokarmiane były z butelki. Tak samo robiliśmy w domu. Nawet ściągałam pokarm żeby po karmieniu piersia dzieci dokarmić z butelki, bo przy mnie zasypiały a na spiocha tylko z butelki szło. Musiałam troche poczekać aż sie ccycki rozhulają i dzieci nauczą...
W Bielańskim była doradca laktacyjna...pomocna na każde pytanie, na każde zawołanie, codziennie do 14.30.
No i potem u swojej położnej/doradcy ze szkoły rodzenia byliśmy żeby skorygować różne rzeczy...
Ale ostatecznie, da radę, nie wiem jak długo ;-) na ile mi starczy bo dzieciaki już po 100ml potrafią wciągnąć...aż im ciężkozasnać potem z taaaakim brzuchem pełnym.
W Bielańskim była doradca laktacyjna...pomocna na każde pytanie, na każde zawołanie, codziennie do 14.30.
No i potem u swojej położnej/doradcy ze szkoły rodzenia byliśmy żeby skorygować różne rzeczy...
Ale ostatecznie, da radę, nie wiem jak długo ;-) na ile mi starczy bo dzieciaki już po 100ml potrafią wciągnąć...aż im ciężkozasnać potem z taaaakim brzuchem pełnym.