kla00dia - mieliśmy trochę w rozmiarze 50 albo zaniżone 56 - polecam bodziaki z tesco w rozmiarze newborn 0-0, bo kolejna rozmiarówka to 0-3 - pasują idealnie
no i tak widzę powoli że córka to powoli wyrasta z 50 a i synek w niektóre też ledwo wchodzi - niestety rozmiar 50 nie równy rozmiarowi 50...
na początku jak śpiochy czy pajace są za duże to skarpetki się zakłada na stópki żeby dwie nogi w jedną nogawkę od wierzgania nie weszły :-)
co do dwójki dzieci naraz - grunt to dobrze zorganizować się i najważniejsze mieć wszystko pod ręką...my np mamy pampki porozkładane tak że bierzemy i od razu są do podłożenia pod pupę a nie dopiero się je rozprostowuje, na noc linomag zostawiamy nie zakręcony, kosz na pieluchy zaraz obok mamy, na wszelki wypadek kilka ubranek naszykowane...jak sama karmię dwójkę to szykuję najpierw sobie troszkę cieplejsze mleko dla jednego dziecka, przynoszę do pokoiku, oprawiam zająca , karmię i biore się za drugą sztukę - najgorzej to jak druga sztuka wyje też z głodu ;-) to kłade obok siebie na łóżku i chwilowo przytykam smoczkiem w międzyczasie karmiąc sztukę pierwszą :-)
ale powiem wam że czasami są takie wrzaski że zastanawiam się skąd te maluchy biorą tyle siły na takie wycie ???
normalnie mali terroryści :-)
niuleczka - wcale ci się nie dziwię że już kusi kupowanie ubranek :-) pocieszę cię że ja na tym etapie ciąży co ty teraz miałam już wózek kupiony
i kilka ciuszków też mimo że nie znałam płci lokatorów
więc kupowałam wszystko w neutralnych kolorach , a potem jak panikowałam to mąż mnie uspokajał i mówił do mnie i brzucha że teraz maluchy nie mają wyjścia i musi być dobrze :-) poza tym na pewno rozłożą sie koszty - które nie ukrywajmy przy dwójce dzieci na raz są dość spore ...
polecam bliżej rozwiązania rozglądać się za promocjami pampersów i chusteczek do pupci - to idzie jak woda i warto mieć zapasy - nam idzie na dobę na jedno dziecko średnio ok 10 pampersów (zależy ile kupek i nieprzewidzianych akcji jak np osikanie pampersa przy zakładaniu go :-))
do pępuszka polecam octenisept, warto się zaopatrzyć w ampułki z solą fizjologiczną, czopki glicerynowe, na wszelki wypadek mieć rumianek
pupki smarujemy linomagiem w maści (tak jak miały też smarowane w szpitalu) - nie ma żadnych odparzeń , sudocremu nawet w domu nie mam, mam zastępczo krem z rossmana na odparzenia babydream ale nie używalam go jeszcze (warto potem to plastikowe opakowanie linomagu przeciąć na pół żeby do końca wykorzystać maść bo sporo jej zostaje a ciężko do końca wycisnąć z tej tubki)
butelek też mamy sporo bo 10 szt (4 male aventy, 2 duże nuby, 4 małe nuby) - to ułatwia życie żeby co chwila ich nie wyparzać, zużywamy wszystkie , myjemy i sru do wyparzenia (bo to a to mleczko, a to rumianek, a to woda do przepojenia a każde w swojej butli)
nam też bardzo przydaje się termos ponieważ karmię mlekiem mm, więc woda w termosie dość długo jest ciepła i np w nocy to rach ciach i mleczko gotowe, podobnie jak przydają się podgrzewacze
do kąpieli używamy płynu nivea 3w1 czy jakoś tak, taki z pompką , ciałka potem smarujemy oliwką i to wszystko - nie stosujemy żadnych balsamów i kremów do ciała ani żadnych tzw emolientów ( ze skórą nic sie nie dzieje , nie jest przesuszona więc nie ma sensu kąpać dzieciaczki w emolientach)
przy wyjściu na spacer można posmarować delikatnie buźkę kremem - my mamy bambino z tlenkiem cynku (na okres zimowy) a na letni - jest krem pielęgnacyjny czy jakoś tak :-)
aaa i mamy 4 sztuki smoczków - maluchy uwielbiają nieraz wypluć w najmniej oczekiwanym momencie a ponieważ mamy psa i jak smoczek wyląduje na podłodze to średnio tak go tylko umyć więc go odkładamy do wyparzenia a buzię zatykamy drugim
mam nadzieję że wam troszkę pomogłam ze swoimi 4tygodniowymi doświadczeniami jako mamy bliźniaków :-)