reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Ciaza - archiwum

U mnie nacięli na 4 szwy... bo mała bawiła się pępowiną i przy rodzeniu jej się bździągwa obwiązała... ja nacięcie czułam jak uszczypnięcie, jakby mi położna nie powiedziała to pewnie bym się nie zorientowała... dobrze mnie zszyto bo o 8 rano następnego dnia juz normalnie siedziałam :-D a szwów wcale po porodzie nie czułam, nic mnie nie bolało nie swędziało :-D
mojej koleżanki synek to szedł do porodu z rączką przy głowie... nacięli ją głęboko na 10 szwów... ale jakoś dała radę...
 
reklama
:szok::szok::szok::baffled:.
Ale nasza Aga29 pisala, ze pekanie nie boli, wiec trzymam ja za slowo, najwyzej bedzie na nia :-p

Carmi nie boli bo tego poprostu nie czujesz.tak samo nie boli nacinanie, bo jak juz trzeba naciąc to wtedy kiedy raz ze masz skurcze parte i przesz wiec wszystko jest napiete jak niewiem co i wtedy nacinaja i nic nie czujesz nawet dokładnie niewiesz kiedy jak juz cie nacieli.
 
Carmi nie boli bo tego poprostu nie czujesz.tak samo nie boli nacinanie, bo jak juz trzeba naciąc to wtedy kiedy raz ze masz skurcze parte i przesz wiec wszystko jest napiete jak niewiem co i wtedy nacinaja i nic nie czujesz nawet dokładnie niewiesz kiedy jak juz cie nacieli.
Oj u mnie bylo odwrotnie. Najgozej cvo wspoinam z mojego porodu to wlasnie nacinanie. Nacinali mnie na zywca, bez znieczulenia i bez skoczy i nie bylo to jednorazowe naciec ie a deukrotne jak nozyczkami karte papieru brrrrrr jak sobie wspomne tpo az mnie ciarki przechodza. Potem rodfzenie lzoyska, lyzeczkowanie bo lozysko nie wyszlow calosci, nastepnie krwotok ktorego nie mogli zatamowac, nie mialam transfuzji wiec nie bylo az tak zle ;-)no i na koniec szycie. Reszta to bulka z maslem ;-):tak:Teraz zalozylam sobie ze chce rodzic bez znieczulenia bez nacinania i bez pekania i na drugio dize po porozie siadam w siadzie srzyznym hehehhe ciekawe ile z tego mi sie uda ;-):-p
A co do calego porodu to rano o 6.30 odeszly mi wody tzn zaczely sie saczyc. O 11 bylam w szpitalu z rozwarciem na 4 palce, dostalam lewatywke, wzielam prysznic i po 14 poczulam pierwsze skorcze dostalam kroploweczke i zaczelo czesciej mocniej bolec ale tylko w dole brzucha jak na bolesna meisiaczke. Bol do wytrzymania. Po 15 dostalam zastrzyk relanium bo zaczelam sie trzesc jakby z zimna, po tym zastrzyku od razu si euspokoilam i o malo nie zasnelam ;-) o 16.10 tulilam corcie :tak::-) po 17 pierwszy raz wstalam an siusiu i wszyscy sie dziwili ze sama chodze i sama do lazienki poszlam zalatwalm sie wrocilam i nie zemdlalam ;-)
Teraz sie cykam ale sama nie wiem czego, chyba bardziej tego ze jestem w obcym kraju przy obcych ludziach niz samego porodu.
 
ja naciecia nie czułasm takie miałam skurcze :-)....widziałam tylko jak sie zamachneła eka...domtsliłam sie jak powiedziała, ze szyjka pekła i musi i ja i naciecie pozszywac....tez nie bolało...tylko ładnie prosiłam by było dokładnie :-)...patrzyłam na wiki i nic juz nie czułam, prucz szczescia....
 
To ja obalam mit to nieprawda ze jak poród z raczką to nacinają Moje dzieci jak jeden mąż rodziły sie po generalsku :) Jedyna nacinana bylam przy Oli ale 13 lat temu nacinali wszystkie jak lecialo pamietam jak polozna dostala zjebke od lekarza ze nacieła nie czulam nawet jak Olka wyskoczyła Ja mysle ze to wszystko zalezy od predyspozycji jedne moga rodzic szybko i bez wiekszego bólu inne sie biedaczki męczą ale to tez zalezy od budowy ciała kobietki niestety
 
dziewczynki....zobaczcie ile z nas pierworódkami jednak nie jest...skoro sie jednak na kolenjego stworka decydujemy to znaczy, ze tak xle nie jest
Ale ja sie wcale nie boje, wrecz przeciwnie. Z dnia na dzien jestem bardziej podekscytowana. Serio. Sama sie dziwie. Moj maz juz sie stresuje, moja mama tak samo bo mowi, ze pewnie urodze za nim ona przyjedzie a ja sie z nich smieje. :-)
Chocby to Oni rodzic mieli :-D:-D
Ja też jestem podekscytowana i już się doczekać nie mogę. Strach to mam tylko o zdrowie dziecka. Żeby urodziła się bez żadnych powikłań, itp. Dziewczyny, poród naprawdę da się przeżyć bez żadnych znieczuleń!

Ja wierze w ciche porody, aby dziecka nie stresowac :-D:-D:-D:-D
Z Mikusiem krzyknęłam tylko w momencie masażu szyjki i nacinania, poza tymi momentami byłam cichutko.. no czasem sobie jęknęłam na skurczu :-)

Oj u mnie bylo odwrotnie. Najgozej cvo wspoinam z mojego porodu to wlasnie nacinanie. Nacinali mnie na zywca, bez znieczulenia i bez skoczy i nie bylo to jednorazowe naciec ie a deukrotne jak nozyczkami karte papieru brrrrrr jak sobie wspomne tpo az mnie ciarki przechodza.
Normalnie, jakbym czytała opis mojego nacięcia. Nie miałam skurczy partych, cięli mnie na żywca (później jeszcze docinali), no ale jak już pisałam, wszystko jest do przeżycia :tak: A w większości przypadków nacinania się nie w ogóle nie czuje. Zobaczymy, jak będzie tym razem w moim przypadku.
 
reklama
pixella popieram :-) ja wspominam cudownie poród a przecież przy moich filigranowych kształtach urodzilam smoka (4300g 58 cm), a także się zdecydowałam na drugie. mało tego ja zaraz po porodzie wiedziałam że chcę rodzić znowu i że jest to najbardziej niesamowite doświadczenie w życiu kobiety i tak naprawde wspołczuję facetom że nie mogą tego przeżyc. dobre wspomnienia zawdzieczam tez poloznym, każda co do jednej były fantastyczne, czułam sie niemal jak ich córka. a nadmienię że nie płaciłam żadnej za nic, nie brałam żadnej prywatnie.
więc pierworódki nie słuchajcie zadnych zyczliwych kolezanek bo od wieków wiadomo że ludzie to lubią bardziej te niestworzone historie sobie opowiadac niz dobre, fajne wspomnienia.
Monika_M najważniejsze że jesteście już w domku razem, fajnie że tak gładko poszło i tak niespodziewanie :-)
 
Do góry